Ale w service manual ta czynność już nie wygląda tak kolorowo.
Rzecz dotyczy jednej szpilki w Outbacku 2004 tył,urwała się z mojej winy na wysokości zewnętrznej strony alufelgi.
Sięgnąłem do manuala i sprawę może komplikować wpis że starą szpilkę powinno się usuwać przy pomocy prasy i tak samo montować nową.Do tego dwa przyrządy specjalne.
Chodzi o to żeby nie pokrzywić piasty naparzając młotkiem po szpilce.
Gdzieś w necie znalazłem info że szpilki te prasowane są z siłą cirka 150-200Mpa.
To dużo
Prasa jest,10 ton,własnej roboty,wiedza jakaś też.
Cały problem rozbija się wg mnie o to żeby w ogóle piasty nie ściągać z auta,a wymiany dokonać na miejscu.
Problem z ściągnięciem piasty może być taki,że sądząc po stanie śruby dociągającej łożysko-to prawdopodobnie nie było to jeszcze ruszane.
Z doświadczenia wiem że tylko po zdjęciu i nałożeniu piasty,oczywiście dokręceniu wskazanym momentem 240Nm tej nakrętki-to łożysko w krótkim czasie padnie,nigdy się już po prostu nie ułoży tak samo.
Inaczej mówiąc -demontujesz piastę,od razu wymień łożysko/a.
Ale tu znowu na przeszkodzie stoi czas,czyli jego brak,prawidłowa wymiana łożyska to dorobienie odpowiednich tulei do wypchnięcia i wepchnięcia,a to by trochę trwało.
Pytanie zasadnicze jest więc takie czy ktoś się orientuje jak mocno siedzą te cholerne szpilki w piaście ? może wystarczy lekko popukać,czy faktycznie nie obejdzie sie bez prasy i tym samym demontażu piasty ?
Jest też pomysł żeby nową szpilkę dobrze zmrozić i wciągnąć w piastę przy pomocy extra nakrętki (bez koła).
Jest pomysł żeby starą szpilkę wypchnąć przy pomocy ściągacza do gałek kierowniczych,czy czegoś podobnego.
W sumie jeszcze nie wiemy ile jest miejsca pod bębnem hamulcowym,być może nie ma tam miejsca na taką operację i piastę i tak trzeba ściągnąć.
Fajnie by było gdyby ktoś to już wiedział,inaczej nastawił bym budzik
