Pierwsza jazda po padzie akumulatora
: 24 gru 2014, o 12:45
Hej!
Dawno mnie tu nie bylo ale przyznam ze moj Forester XT 2006 nie mial ode mnie tyle milosci ostatnio ile powinien, i troche odpoczywal ode mnie. Jezdzilem nim okazyjnie i w koncu padl akumulator.
Odpalilem go w koncu i zabralem na pierwsza przejazdzke...
Poczatkowo gasl i sapal jakby zapomnial o co chodzi w pracy silnika ale po 15 minutach juz jechal w miare normalnie, po trzydziestu minutach sprubowalem mu zamknac obrotomierz az do odciecia i... szarpnal mocno samochod przy odcieciu , wrecz jakby cos szarpnelo w silniku, wciasnalem sprzeglo i zmienilem bieg na wyzszy i ostroznie jechalem dalej, i niby nic, auto jechalo normalnie,pozniej jeszcze z 30 minut spokojnie jechalem nasluchujac czy cos dziwnie pracuje ale nie, wszystko normalnie.
Pytanie, czy to normalka? Ktos mial takie cos po resecie ECU?
Wesolych swiat!!
Dawno mnie tu nie bylo ale przyznam ze moj Forester XT 2006 nie mial ode mnie tyle milosci ostatnio ile powinien, i troche odpoczywal ode mnie. Jezdzilem nim okazyjnie i w koncu padl akumulator.
Odpalilem go w koncu i zabralem na pierwsza przejazdzke...
Poczatkowo gasl i sapal jakby zapomnial o co chodzi w pracy silnika ale po 15 minutach juz jechal w miare normalnie, po trzydziestu minutach sprubowalem mu zamknac obrotomierz az do odciecia i... szarpnal mocno samochod przy odcieciu , wrecz jakby cos szarpnelo w silniku, wciasnalem sprzeglo i zmienilem bieg na wyzszy i ostroznie jechalem dalej, i niby nic, auto jechalo normalnie,pozniej jeszcze z 30 minut spokojnie jechalem nasluchujac czy cos dziwnie pracuje ale nie, wszystko normalnie.
Pytanie, czy to normalka? Ktos mial takie cos po resecie ECU?
Wesolych swiat!!