To ja się trochę powymądrzam ...
Taki całkiem padnięty to będzie jak będzie miał zwarcie na co najmniej jednej celi lub opadnie mu tzw masa czynna czyli ołów . W prosty sposób objawia się to szybkim zjazdem, po ładowaniu, poniżej 10V. Żaden prostownik tu nie pomoże.
Trochę padnięty to taki, w którym elektrody zarastają (chyba tlenkiem siarki), tworząc na powierzchni elektrod zbędną rezystancją.
Normalne ładowanie aku kwasowo-ołowianego powinno odbywać się prądem 1/10 C (1/10 pojemności). Czyli 100Ah prądem 10A. Najpierw prądem stałym 1/10C do osiągnięcia ok. 14,4V, po osiągnięciu tego napięcia prądem mniejszym i takim żeby napięcie 14,4 nie było przekroczone. Przekroczenie powoduje "gazowanie" aku i jest na dłuższą metę bardzo szkodliwe bo kwas przestaje być kwasem, a z konstrukcji płyt odrywają się kawałeczki ołowiu i lądują na dnie (opad masy czynnej).
A teraz sztuczki podratowania zarośniętego aku. Są dwie meteory rozpuszczenia syfa.
1. Mały prąd bardzo długo (czas liczony w dniach). np. 1/100 C
2. Impulsowe pobudzanie bardzo dużym prądem, ale przez czas liczony w tysięcznych sekundy. Czyli takie szpileczki, tak żeby napięcie nie podniosło się za szybko.
Metoda 1 daj się zastosować przez użycie małych prostych (bez elektroniki) prostowników (patrz post @ptk22)
Metoda 2 wymaga skomplikowanej elektroniki (patrz maleństwo z Lidla). W tym jednak przypadku układ może nie chcieć ruszyć jeśli początkowe napięcie na aku jest za małe (np. Lidlowy ma ograniczenie że musi być >10V - bo mniejsze V może oznaczać zwarcie na celi.). Takie elektroniczne jak z Lidla można oszukać najpierw podładowując tradycyjnym, a potem zapuszczając go na podładowanym aku.
Bardzo ale to bardzo zalecam obserwowanie w szczególności ładowania prostym ustrojstwem transformatorowym. Bardzo często dopuszczają one do powstania napięcia na aku powyżej napięcia "gazowania" i w ten sposób demolują akumulator. Nawet 15min dużego gazowania zniszczy nowy aku !!!.
Inna sprawa to to że granica 14,4V nie jest jakimś złotym gralem. Gazowanie w starym aku może powstać nawet przy 13,5V. Dlatego jak aku mocniej bąbelkuje to należy natychmiast obniżyć PRĄD ładowania.
I taka ciekawostka: Dwa moje stare prostowniki okazały się killerami aku po zmianie napięcia w sieci z 220V na 230V (kilka lat temu). Prosty układ z transformatorem i mostkiem nie ma absolutnie żadnej kontroli nad napięciem wyjściowym. Zmiana napięcia w sieci o 10V dawała 1V na aku, przez co ładowały do 15.5V = trup.
W każdym razie stanowczo zalecam używanie elektronicznych prostowników/ładowarek. Ten z Lidla jest ok. - mam dwa :)
