Lewy tylni amorek już ledwo zipie i czaby powoli działać nad ich wymianą, a ponieważ staram się o sobie dbać i nie jebłem się ostatnio w głowę, nie wydam 1800 zyla za sztukę. Ponadto myślę by w miejsce starych, wsadzić w wersji przed liftem (używki w dobrej cenie mogę kupić)- bo twardsze i dupą tak bujać nie będzie
I teraz pytań pare
1 - dobrze kombinuje ?
2 - może ktoś ma inne lepsze pomysły ?
3- czy zmiana amorków to też i sprężyn i cza coś przerabiać np. mocowanie ?
4-a może "zwykłe" wsadzić z tych amerykańskich ?
Dobre rady wezmą udział w losowaniu nagrody niespodzianki
