Wtedy i tylko wtedy, gdy:
1. silnik jest zimny
2. samochód jedzie
3. wciśnie się sprzęgło
Obroty spadają do prawie zera. Nie gaśnie, ale obrotomierz prawie się kładzie na zero, silnik zaczyna wibrować.
Po paru sekundach obroty wracają (powoli lub od szybko - "pyk", bez reguły) do 800 obr/min (chociaż wg mnie powinny do circa 1200, jak to na zimnym).
Po uruchomieniu zimnego silnika wolne obroty wynoszą właśnie coś-około 1200, do momentu jak nie ruszę, potem dzieje się jak wyżej.
Check się nie świeci.
Jakieś pomysły, co to może być

Pablonas obstawia zbyt duzy luz zaworowy, ja stawiam na silniczek krokowy.