Problem 2.5T wszyscy znają (cienkie tuleje, wydmuchiwanie uszczelki, przegrzewanie).
Czy od któregoś rocznika Subaru poprawiło te silniki na tyle, żeby jeździć takim autem bez dużego prawdopodobieństwa / pewności, że kiedyś przyjdzie "ten dzień"?
Rozglądam się za GH WRX dla żony, stąd pytanie. Auta z 2.0T są "za stare" - nie w moich oczach rzecz jasna. Chciałbym uniknąć dyskusji, która pewnie miała miejsce milion razy "ja przejechałem już X i nic się nie dzieje" "a ja wymieniałem silnik 3 razy".
Pytanie brzmi, czy fabryka w końcu poprawiła to felerne 2.5T? Czy dać sobie spokój i poszukać 2.0 / 2.5 NA.
Czy Subaru naprawiło 2.5T?
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Re: Czy Subaru naprawiło 2.5T?
Panowie, 66 wyświetleń i naprawdę nikt nie jest w stanie powiedzieć "tak, poprawiono te silniki po roku XXX" lub "nie poprawiono, to zawsze rosyjska ruletka" ?
Re: Czy Subaru naprawiło 2.5T?
Dziękuję, krótko i na temat :) Jasna sprawa.
Teraz już tylko żona musi zdecydować czy starczy jej 150/170 km bez suszarki czy zakup podwyższonego ryzyka.
Jak Zubru pojawi się w rodzinie (pewnie kwiecień-czerwiec), pochwalę się na forum.
Temat chyba do zamknięcia.
Teraz już tylko żona musi zdecydować czy starczy jej 150/170 km bez suszarki czy zakup podwyższonego ryzyka.
Jak Zubru pojawi się w rodzinie (pewnie kwiecień-czerwiec), pochwalę się na forum.
Temat chyba do zamknięcia.
Re: Czy Subaru naprawiło 2.5T?
A tam zamknięcia, możemy pogdybaćzamiata pisze:Dziękuję, krótko i na temat :) Jasna sprawa.
Teraz już tylko żona musi zdecydować czy starczy jej 150/170 km bez suszarki czy zakup podwyższonego ryzyka.
Jak Zubru pojawi się w rodzinie (pewnie kwiecień-czerwiec), pochwalę się na forum.
Temat chyba do zamknięcia.

Mój WRX 2.5T we wrześniu skończy 10 lat


Re: Czy Subaru naprawiło 2.5T?
Pewnie, że nie każdy. Niemniej jednak jest to zakup podwyższonego ryzyka. Z tego co czytałem nie tylko upalane czy niezadbane egzemplarze mają problem, zdarzało się nawet jeżdżącym po bułki pierwszym właścicielom. A auto które kupimy, nie będzie nówką z salonu, więc do ryzyka które jest niejako "w pakiecie" dochodzi niewiadoma jakie życie silnik miał do tej pory.
Żona będzie jeździć normalnie na codzień, ale jeżdżąc nie "zamula". Czasem gaz do dechy się zdarzy
Po śniegu też lubi pohasać, aktualnie ma napęd na tył.
Czy większa moc jest warta znacznego ryzyka niemałych kosztów związanych z awarią - pytanie póki co otwarte. Pewnie zależy co faktycznie znajdziemy do kupienia, jak już będziemy szukać.
Przy okazji - czy GH 2.5 wolnossące wychodziły w Europie, czy wszystkie są importowane z USA?
Żona będzie jeździć normalnie na codzień, ale jeżdżąc nie "zamula". Czasem gaz do dechy się zdarzy

Czy większa moc jest warta znacznego ryzyka niemałych kosztów związanych z awarią - pytanie póki co otwarte. Pewnie zależy co faktycznie znajdziemy do kupienia, jak już będziemy szukać.
Przy okazji - czy GH 2.5 wolnossące wychodziły w Europie, czy wszystkie są importowane z USA?