Hej,
Zrobiłem małą przeróbkę światełek w kabinie tak, by zapalały się wszystkie po otwarciu drzwi (takie coś było robione już nie raz), ale żeby również dało się je zupełnie wyłączyć np. gdy przez ileś godzin dłubie przy aucie i nie chce by mi zżerało akumulator.
Pacjentem była Impreza Kombi, ale z tego co widzę po zagranicznych forach podobnie jest w innych Subarynach:
Link: https://www.youtube.com/watch?v=BqjSRdQlvU4
Potrzeba:
-2 diody takie na min. 1A, najlepiej schottkyego ("szybkiego"), bo mają niższy spadek napięcia (ok. 0,3V zamiast 0,7V) przez co lampka świeci jaśniej i mniej się grzeją. Można użyć takiej podwójnej z "plusem" po środku
-1 tranzystor N-MOSFET, dowolny o rezystancji w stanie włączonym poniżej 0,1 oma, najlepiej w obudowie TO-220. Na przykład BUZ11.
-1 rezystor, prawdę mówiąc dowolny między 10 kiloom a 10 megaomów, najlepiej coś miedzy 100k a 1 megaom. Zbyt małe będą się grzać po ustawieniu lampki na "OFF" i podkradać jakieś miliampery z akumulatora. Jak masz kupić to bierz 1 megaom.
-Mały śrubokręcik do przełożenia pinów w kostce
-Dwie kostki elektryczne czy inne złączki by dało się zdjąć lampki w razie potrzeby
-Parę kabelków, lutownica, koszulki termokurczliwe...
Trudno powiedzieć ile czasu potrzeba, mi się zeszło parę godzin, bo dopiero jak odkryłem, że lampka ma dodatkowy pin na którym pojawia się masa po otwarciu drzwi w pozycji OFF to zacząłem kombinować co by tu zrobić, by tylną lampką dało się wyłączyć też przednią, rozwiązanie z tranzystorem jest najprostsze i podkrada najmniej prądu.
Kosz wykonania w moim przypadku 0 zł, komponenty "wylutki" z elektrozłomu, spora szansa, że stary zasilacz komputerowy będzie posiadał wszystkie wymagane elementy, to jest MOSFET, rezystorki i diody.
Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
-
recki
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Kraków / Wieliczka
- Auto: Legaś 05 2.0 SOHC MT lpg
- Polubił: 0
- Polubione posty: 4 razy
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
Hmmmm kolego a wyjaśnij po co Ci tam ten tranzystor i rezystorek ? Ja zrobiłem kiedyś w legasiu dokładnie jak masz tylko bez tych dwóch elementów i działa to tak że:
tylna lampka jest "sterującą" - trzypozycyjny guzior na niej "wyłącza/zależnie od drzwi/włącza" oświetlenie w skład którego wchodzi tylna lampka, map lighty i u mnie światełko bagażnika (kombi a miałem coś skopane ze sterowaniem tą lampką z klapy to dopiąłem do zestawu)
map lighty można zapalić niezależnie (i żeby zapaliły się same bez tylnej lampki to po ta są diody)
Jedyne co było fikuśne to pamiętam że któraś z lampek miała sterowanie masą a reszta jak logika nakazuje plusem - musiałem zamienić polaryzację lampki żeby wszystkie miały tak samo.
tylna lampka jest "sterującą" - trzypozycyjny guzior na niej "wyłącza/zależnie od drzwi/włącza" oświetlenie w skład którego wchodzi tylna lampka, map lighty i u mnie światełko bagażnika (kombi a miałem coś skopane ze sterowaniem tą lampką z klapy to dopiąłem do zestawu)
map lighty można zapalić niezależnie (i żeby zapaliły się same bez tylnej lampki to po ta są diody)
Jedyne co było fikuśne to pamiętam że któraś z lampek miała sterowanie masą a reszta jak logika nakazuje plusem - musiałem zamienić polaryzację lampki żeby wszystkie miały tak samo.
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
Różnica taka, że zapalenie tyłu na stałe nie zapala ci przodu, czyli pasażer z tyłu może sobie światełko odpalić nie oślepiając (aż tak) kierowcy. Podłączając się bez tranzystora do sterowanego bieguna żarówki uzyskasz efekt jak opisujesz.
A no i sterowanie lampki kabinowej jest minusem, przełączniki w drzwiach działają na zasadzie uziemiania lampki, tak jest w większości aut, a przynajmniej tak było za czasów kiedy czujnik nie sterował komputerem, tylko bezpośrednio lampką. Chyba BMW ma odwrotne sterowanie.
A no i sterowanie lampki kabinowej jest minusem, przełączniki w drzwiach działają na zasadzie uziemiania lampki, tak jest w większości aut, a przynajmniej tak było za czasów kiedy czujnik nie sterował komputerem, tylko bezpośrednio lampką. Chyba BMW ma odwrotne sterowanie.
-
recki
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Kraków / Wieliczka
- Auto: Legaś 05 2.0 SOHC MT lpg
- Polubił: 0
- Polubione posty: 4 razy
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
No i przekonałeś mnie!:-) Wszystko jasne- sprytnie to wymysliles! Brawo Ty!Mibars pisze:Różnica taka, że zapalenie tyłu na stałe nie zapala ci przodu, czyli pasażer z tyłu może sobie światełko odpalić nie oślepiając (aż tak) kierowcy. Podłączając się bez tranzystora do sterowanego bieguna żarówki uzyskasz efekt jak opisujesz.
A no i sterowanie lampki kabinowej jest minusem, przełączniki w drzwiach działają na zasadzie uziemiania lampki, tak jest w większości aut, a przynajmniej tak było za czasów kiedy czujnik nie sterował komputerem, tylko bezpośrednio lampką. Chyba BMW ma odwrotne sterowanie.
Swoją drogą - czemu endzinejry FHI nie mogli tak wymyślić w fabryce? Łącznie z wymiennym radiem i kilkoma opcjami komfortu? Przynajmniej jest okazja do podlubania:-)
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
Nie mam pojęcia, może stwierdzili, że sama środkowa lampka wystarcza? Ja tam lubię dużo światła w kabinie, w CRX zamontowałem sobie lusterko z maplightami z jakiegoś Dodge z USA, ale występowało w wielu autach, np w Camaro, - Dopiero po fakcie dowiedziałem sie, że takie samo lusterko było i w Europie w Oplu Froneterze :)
-
recki
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Kraków / Wieliczka
- Auto: Legaś 05 2.0 SOHC MT lpg
- Polubił: 0
- Polubione posty: 4 razy
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
No to teraz czas na podświetlenie nógMibars pisze: Ja tam lubię dużo światła w kabinie,


Fabryczna lampka jest licha ale jako tako daje radę jak nie masz szyberdachu - jest bliżej środka auta.
Mnie korci lusterko achromatyczne (dużo jeżdżę w nocy) tym bardziej że podłączenie na podsufitce leży i czeka fabryczne a jeszcze tym bardzie że klej którym wklejali wkład do fabrycznego lustra jakiś trochę niedorobiony był bo przy niskich temperaturach na brzegach wygląda jakby parowało (to nie jest para, przynajmniej nie od strony do której jest dostęp). Ale ceny takich lusterek to jakaś parodia (znalazłem najtaniej używkę za chyba 3 stówki- nonsens. Chciałem dopasować z jakiegoś amerykańca bo u nich to w nowszych modelach standard praktycznie ale nie będę kupował 30 różnych lusterek żeby jedno spasować a różne marki i modele mają różnej wielkości kulkę z tyłu.
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
O! Mamy specjalistę w tym temacie na forum.recki pisze: No to teraz czas na podświetlenie nóg Tylko pamiętaj - najlepiej niebieskie diody

-
recki
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Kraków / Wieliczka
- Auto: Legaś 05 2.0 SOHC MT lpg
- Polubił: 0
- Polubione posty: 4 razy
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
No ba ! Jeszcze neony na podwoziu i projektory ledowe w drzwiachcitan pisze:O! Mamy specjalistę w tym temacie na forum.recki pisze: No to teraz czas na podświetlenie nóg Tylko pamiętaj - najlepiej niebieskie diody

Chyba odgryzłbym sobie rękę którą bym zrobił coś takiego gackowi
Nic nie przebije golfa III z niebieskimi ledami w dyszach spryskiwaczy na masce- kiedyś zatrzymali mnie do rutynowej i obok pewien "sportowiec" się z tego tłumaczył - z misiakiem hehraliśmy się z tego do rozpuku dłuższą chwilę. Tłumaczył że zostały po montażu światełek na nogi "to se włożyłem"

Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
Czekam na tutorial, zrobisz?recki pisze:No to teraz czas na podświetlenie nógMibars pisze: Ja tam lubię dużo światła w kabinie,Tylko pamiętaj - najlepiej niebieskie diody
![]()

Chociaż po kolei, najpierw siatex, potem światełka, żeby budżetu nie nadszarpnąć od ilości dobrodziejstwa naraz :D
-
recki
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Kraków / Wieliczka
- Auto: Legaś 05 2.0 SOHC MT lpg
- Polubił: 0
- Polubione posty: 4 razy
Re: Przeróbka map lightów tak, by zapalały się razem z drzwiami
Kolego ! Z siatexu proszę mi się tu nie podsmiechiwać- kilka tygodni po kupnie auta robiłem generalne porządki i na chłodnicy znalazłem takiego mocno zesuszonego wróbla czy innego kolibra wkomponowanego w chłodnicę tak że ledwo go wytargałem kawałek po kawałku pensetą (elementy wyposażenia tego truchła przeszły aż na drugą stronę chłodnicy, na szczęście nie uszkadzając wspomnianej) ! Nie wiem jak długo woził sie w aucie ale stawiam na co najmniej kilka lat (już był taki zmumifikowany) ale jak spojrzałem potem na cenę chłodnic to szybciutko zainwestowałem w siatex kamei- trochę zabawy i mi sie podoba a przede wszystkim chroni (siatex się uszkodzi ale chłodnica przeżyje) a w gacku IV na dole zderzaka to dziura jest taka że wessałoby cielaka chyba, nie wspominając o "ptoszkach" różnych (a wrona to by przeszła do bloku chyba:) ). Ale przy wyborze siatexu kierowałem się przede wszystkim tym żeby był mało widoczny i nie rzucający się w oczy- nie uważam go za element "upiększający" ale na szczęście nie szpeci strasznieMibars pisze:Czekam na tutorial, zrobisz?recki pisze:No to teraz czas na podświetlenie nógMibars pisze: Ja tam lubię dużo światła w kabinie,Tylko pamiętaj - najlepiej niebieskie diody
![]()
![]()
Chociaż po kolei, najpierw siatex, potem światełka, żeby budżetu nie nadszarpnąć od ilości dobrodziejstwa naraz :D