Strona 1 z 1
Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 09:47
autor: jmiciuk
Mam ja sobie forestera my03, jezdze nim od paru miesiecy, okazalo sie ze z tylu mam urwane mocowanie stabilizatora a z przodu mocowaniu urwalo sie z wahacza. Z tylu stabilizator to jakis whiteline (jaki niewiem bo kupilem auto to juz byl). W aso powiedzieli mi ze to niejest auto terenowe i od jazdy w terenie napewno to sie urwalo. Problem polega na tym ze po zadnym terenie nie jezdzilem a jedynie po nieutwardzpnych drogach ktore musze pokonywac (do domu, do stajni itp.) i na takich drogach jezdzę po mału na jedynce lub dwojce bez gazu, no wolniej sie chyba nie da. Czy jesli jezdze po takich drogach to to dziadostwo mi sie bedzie urywac ?? TTTM czy moj moze juz byl jakis nadwrezony ?Czy moze lepiej wymienic ten stabilizator na seryjny ? Zawiecha jest obnizona, amory, przynajmniej z tylu to jakies kejaby. Pomozcie mi please bo niewiem czy jak wymienie ten wahacz i pospawam tyl to czy cos zmieniac, to normalne ze to sie urywa ? Wy jak macie jakies tam zawieszenie na asfalt to wogole z tego asfaltu nie zjezdzacie ? Z góry dzienx za jakakolwiek pomoc
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 10:00
autor: gregski
dziwna sprawa.. zawias w subaru pancerny nie jest, ale takie rzeczy o ktorych piszesz to albo ostre hamowanie z duzej predkosci na dziurach albo jakas zmota.. na pewno nie lekkie toczenie sie po dziurach..
ja sporo zjezdzam z asfaltu i nie mam problemow.. moze ktos przed toba go skatowal..
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 10:07
autor: dareq
gregski pisze:
moze ktos przed toba go skatowal..
pewnie dal mu ostro popalic
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 10:21
autor: jmiciuk
dareq pisze:gregski pisze:
moze ktos przed toba go skatowal..
pewnie dal mu ostro popalic
No to napewno ale po kupnie bylem w ASO i prosilem zeby sprawdzic czy sysko jest ok i powiedzieli ze jest. Pytalem czy nie lepiej zebym przeszedl na serie to mi powiedzieli ze po dziurach pomalu i nic sie nie bedzie dzialo i ze niema sensu zakladac seri. Moze rzeczywiscie cos bylo nadpekniete. Czyli mowicie ze niema sensu zakladac seryjnego stabilizatora ?
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 10:25
autor: gregski
no jak chcesz dalej po polnych to wrocil bym do serii raczej..
albo nawet lifta zrobil.. sa kity do forka przeciez..
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 10:25
autor: damaz
jmiciuk pisze:
to normalne ze to sie urywa ?
czyli, podsumowując: nie, nie normalne. nawet bardzo nie.
z tym, że piszesz coś o obniżonym leśniku. może "zawiecha jest dłubnięta" bardziej niż Ci się wydaje i zamiast crossovera masz prawie torowe auto, które nawet śpiących policjantów nie toleruje?
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 12:34
autor: Danieldd48
jmiciuk pisze:
z tylu mam urwane mocowanie stabilizatora a z przodu mocowaniu urwalo sie z wahacza. Z tylu stabilizator to jakis whiteline (jaki niewiem bo kupilem auto to juz byl). W aso powiedzieli mi ze to niejest auto terenowe i od jazdy w terenie napewno to sie urwalo. Problem polega na tym ze po zadnym terenie nie jezdzilem a jedynie po nieutwardzpnych drogach ktore musze pokonywac (do domu, do stajni itp.) i na takich drogach jezdzę po mału na jedynce lub dwojce bez gazu, no wolniej sie chyba nie da. Czy jesli jezdze po takich drogach to to dziadostwo mi sie bedzie urywac ?? TTTM czy moj moze juz byl jakis nadwrezony ?Czy moze lepiej wymienic ten stabilizator na seryjny ? Zawiecha jest obnizona, amory, przynajmniej z tylu to jakies kejaby.
Moim skromnym zdaniem, mocowanie stabilizatora nie powinno się ot tak urwać - przecież to znowu nie aż takie siły - chyba że zmęczenie materiału - a to by oznaczało ostre butowanie po nierównościach. Jesli masz obniżoną zawiechę, to zostań przy obecnym stabilizatorze na tyle - bo chyba cieńszy od serii nie jest. A jak siedzisz nisko, to bujanie na boki raczej nie wskazane (w sumie przy wysokim zawieszeniu też nie, ale...)
A stabilizator akurat nawet przy wolnej jeździe pracuje utrzymując nadwozie w poziomie (próbując utrzymać).
Napraw porządnie i ma być OK.
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 3 kwie 2009, o 13:56
autor: deLux
wymiana stabilizatorów to popularny sposób na zmniejszenie forkowej tendencji do pochylania się w zakrętach.
nieprawidłowo zrobione prowadzi do urywania mocowań stabilizatorów. Prawidłowo zrobione można lubić bądź nie.
Jak wolisz serię to wywal whitelina z tyłu i wstaw OEM. Jeśli utwardzenie jest dla Ciebie OK, trzeba zmienić mocowanie stabilizatora.
w razie czego piszę Ci PW
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 4 kwie 2009, o 17:48
autor: burzum
grube stabilizatory czesto powoduja wyrwanie mocowan, szczegolnie przy seryjnych mocowaniach i seryjnym zawieszeniu. To po prostu jest sprezyna, ktora przenosi obciazenie przy wychylach - jezeli ja usztywnisz, a reszta elementów ugina sie tak, jak dawniej (czyli mocno), pusci najslabszy punkt - czyli mocowania. I chyba dobrze, bo w przeciwnym przypadku te zwiekszone obciazenia byly by przenoszone na bude. Co ciekawe, mocniejsze mocowania whiteline (mam takie) niewiele zmieniaja. Moim zdaniem wymagana jest zmiana zawieszenia - w szczegolnosci sprezyn. Mam whiteline 22mm P+T.
Po prostu elementy zawieszenia sa zestrojone ze soba - zmiana jednego elementu powoduje problemy z innymi.
Jezeli chcesz utwardzic forka, zmien tylne amorki i sprezyny przod i tyl.
pozdrawiam,
Piotr
Re: Pytanie o stabilizatory i jezdzenie po dziurach
: 5 kwie 2009, o 13:05
autor: deLux
taaa, najlepiej AGX + sprężyny i stabilizatory od japońskiego Forestera STI
