Forum Subaru

Szanowni forumowicze, szybkie pytanie.
Mianowicie... Mam do wymiany oponę. Czytałem, że na wszystkie opony powinny być dokładnie tego samego modelu oraz ich stan zużycia powinien być podobny. Czy w związku z tym mogę wymienić jedną oponę?? Opony kupiłem nowe w kwietniu tego roku i mam na nich przejechane ok 4000 km głównie po mieście.
Pacjent Forek SG 2.0 AT 156km 2007r

No to masz nowe opony A na serio- 0,5 mm roznicynapewno nie będzie problemem

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Zmieniłem ale nie wiem czy oby na pewno jest dobrze. Różnica w bieżniku jest 1 mm. Proszę Was o opinię czy taka różnica nie spowoduje problemów... Wulkanizator mówił, że subaru bardzo restrykcyjnie podchodzi do stopnia zużycia bieżnika ale wg niego 1mm nie powinien powodować problemów.
Myślę, że mogłem zrobić to ciut lepiej. Z racji, że przebita została prawa przednia opona to mogłem nową założyć na tył a z tyłu na przód, różnice byłyby mniejsze...

Proszę o opinie czy taka różnica jest dopuszczalna
Pozdrawiam

Nie powninno się nic dziać, sam zrobiłem 10tys na jednej nowszej oponie podobnie jak u ciebie nic się dzieje z napędem i ze skrzynią.

pioo pisze: Z racji, że przebita została prawa przednia opona to mogłem nową założyć na tył a z tyłu na przód, różnice byłyby mniejsze...

Lepiej nową mieć z przodu, bo ważniejsza jest lepsza przyczepność na przednich kołach. Można z drugiej strony tył założyć na przód (samemu to można zrobić, żaden problem, tylko trzeba później dobrze ciśnienie dopasować), aby teoretycznie obie przednie opony były mniej zużyte.

Tak bardzo teoretycznie, jeśli chodzi o niszczenie się czegokolwiek, to chyba lepiej, aby różne opony były tam gdzie są otwarte dyfry, czyli raczej z przodu, np. w Imprezach przednią miało tylko STi, więc bardzo wątpię, aby najsłabszy forester miał. Nie wiem czy nawet tylną będzie miał, a przez AT to i chyba środkowej nie ma?

Różnicę, rzędu 1 milimetra to się sama robi przez sezon między przodem, a tyłem jeśli ktoś ostro jeździ. Gorzej jeśli prawa i lewa strona nie jest taka sama, bo auto może się dziwnie zachowywać.

Witek pisze: Lepiej nową mieć z przodu, bo ważniejsza jest lepsza przyczepność na przednich kołach.

Nie.

leon, Twój argument miażdży.

Witek, mylisz argument z opinią.

leon pisze: Witek, mylisz argument z opinią.

Bez sensu jest rozprawiać o semantyce w przypadku ironii, zwłaszcza ironii odnoszącej się do czegoś czego nie ma.


Przednie koła odpowiadają za hamowanie i skręcanie, dlatego lepiej mięć na nich lepsze opony niż na tylnych. Tak mi dawny instruktor SJSu tłumaczył, a ja się z nim zgadzam.

Gdybym miał więcej czasu i ochoty, bym to Tobie rozrysował, ale wrzucę tylko taki filmik

leon, z Witkiem masz ciężki orzech do zgryzenia.
BTW, dlaczego tak zza węgła Witek wpadasz?
fiat nadal z podpisu?

leon pisze:Gdybym miał więcej czasu i ochoty, bym to Tobie rozrysował, ale wrzucę tylko taki filmik

Bzdura w wiekszosci przypadków. Miałem okazję brać udział w testach Bridgestona gdy próbowali to udowodnić- udłąo sie dopiero przy skrajności - przód nówka tył może ze 2mm. Zdecydowanie lepiej jest załozyć nowe na prżód (zakałdając ze z tyłu mamy max 2-3mm nizsze). Jak przody zrobią sie 1-1,5 nizsz eod tyłów to znowu zamienić. Innym sposobem to w FWD prżód byśmy wymieniali co 30-40 tyś a tył co 100tyś km i jeżdzili na starych kapciach co jest gorsze.
A i jeszcze jeden argument. Rajdówką z dobrym trzymajacym przodem i gorszym tyłem jestem w stanie zrobić niezły czas. W odwrotnej konfiguracji nikt na to nei am szans jak auto nie skręca i nie hamuje.
Jedyne dwa argumenty producentów które sa trafne (bo biora pod uwagę ze przecietny kierowca nie poradzi sobie z żadnym poslizgiem) to to że w razie "w" lepiej walić przodem (strefa zgniotu) niż bokiem oraz ze ESP tez lepiej sobie radzi z tłumieniem podsterownosci niz nadsterowności szczególnie w aucie RWD.

Ktoś z nudów walną taką teorie i teraz "mądre " głowy to powielają.
Zawsze nowe, grubsze opony na przód, koniec i kropka.

To nie tylko zagraniczny wymysł. U nas też widziałem takie testy robione przez szanowanych (sic!) dziennikarzy, gdzie tylna oś na płycie poślizgowej była podcinana. Ciekawe co by było jakby dla równowagi w teście podcięli również przód w tych samych warunkach.
Jak lukass słusznie zauważył przy FWD tył byłby nowy a przód co 2 sezony do wymiany. Może producenci zakładają, że połowa wymieni tylko zdartą oś, a reszta komplet pomimo niezużytego tyłu i się kręci interesik? No, może poza Michelin
http://moto.onet.pl/porady-ekspertow/mi ... ych/e556qw

Ja jestem zwolennikiem teorii, że jednak lepsze gumy na przód. Ale problem dotyczył tego czy nie zwali się mechanizm różnicowy, dyfer z powodu jednej opony o bieżniku o 1mm mniejszym w stosunku do drugiej opony na osi?

Nie - wieksze róznice powstaja choćby z tego że masz nierówno obciazone auto (jeździ np tylko kierowca i nie jest anorektykiem ). Poza tym
drogi nie sa równe, mają zakrety itd. A co jak ktoś mieszka w górach i praktycznie ciagle auto jedzie w skręcie? Popsuje mu się napęd od tego. Nie przesadzajmy.

leon pisze:

Witek pisze: Lepiej nową mieć z przodu, bo ważniejsza jest lepsza przyczepność na przednich kołach.

Nie.

Mylisz się bardzo.

Edit
O proszę, już lukass Ci to napisał.

jarmaj pisze:
Edit
O proszę, już lukass Ci to napisał.

lukass pisze: A i jeszcze jeden argument. Rajdówką ...

Czyli mało użyteczne na co dzień w zwykłym dupowozie. Ale ...

Jedyne dwa argumenty producentów które sa trafne (bo biora pod uwagę ze przecietny kierowca nie poradzi sobie z żadnym poslizgiem) to to że w razie "w" lepiej walić przodem (strefa zgniotu) niż bokiem oraz ze ESP tez lepiej sobie radzi z tłumieniem podsterownosci niz nadsterowności szczególnie w aucie RWD.

Czyli lepiej czy nie ?

leon pisze: Czyli lepiej czy nie ?

Nie lepiej.
Przy róznicy około 2-3mm - bo to uważam że w normalnie i poprawnie eksploatowanym aucie sie zdarza, lepiej dać nową na przód, bo sie szybciej zużyje i zaraz sie to wyrówna, a przyczepność tyłu nie bedzie na tyle słaba żeby powodowała nadsterownośc auta. Natomiast zakałdanie 2 prawie łysych opon i 2 nowych gdzie rózniaca będzie 5-7mm to w ogole jest debilne i w kazdym przypadku będzie powodowało zagrożenie na drodze. Wtedy moze faktycznie lepiej niech to auto i nie skręca i wali przodem

A czemu nikt nie bierze pod uwagę że hamowana jest mocniej przednia ośka? Z reguły 60/40%. Ja bym się skupił może na tym argumencie i dał lepsze kółko na przód.
Jeżdżę cywilnie, nie emerycko, i ze zjawiskiem pod czy nad sterowności praktycznie się nie spotykam (chyba że chce się pobawić i sam je wywołuje).
A awaryjne hamowanie zdarzyło mi się nie raz, czasem z możliwością ucieczki np do wyboru: dzwiekochlony albo tir z naprzeciwka. Zawsze wybierałem awaryjne hamowanie, jak do tej pory to były dobre wybory.

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Witek pisze:

leon pisze: Witek, mylisz argument z opinią.

Bez sensu jest rozprawiać o semantyce w przypadku ironii, zwłaszcza ironii odnoszącej się do czegoś czego nie ma.


Przednie koła odpowiadają za hamowanie i skręcanie, dlatego lepiej mięć na nich lepsze opony niż na tylnych. Tak mi dawny instruktor SJSu tłumaczył, a ja się z nim zgadzam.

Witek, miło, że wpadłeś. Kopę lat