Strona 1 z 2
Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 07:13
autor: markopollo
Witam Forumowiczów.
Od jakiegoś czasu pojawił się w mojej Legasi dźwięk wyjca z tyłu, pomyślałem że koło po zimowych drifftach po śniegu, się zmęczyło.
Niestety po rozebraniu prawej strony i zrzuceniu półosi okazało się że to nie łożysko koła lecz łożysko "dyfra":X .
Jeśli ktoś posiada materiały jak się to ustrojstwo rozbiera oraz jakie są tam łożyska to bardzo proszę o wszelkie info na ten temat.
Pytanko do znawców tematu: Czy wiskoza się posypie jeślibym zdemontował cały dyfer tylni oraz wał i tak jeździł jakiś czas np. tydzień?
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 07:26
autor: carfit
markopollo pisze:Witam Forumowiczów.
Od jakiegoś czasu pojawił się w mojej Legasi dźwięk wyjca z tyłu, pomyślałem że koło po zimowych drifftach po śniegu, się zmęczyło.
Niestety po rozebraniu prawej strony i zrzuceniu półosi okazało się że to nie łożysko koła lecz łożysko "dyfra":X .
Jeśli ktoś posiada materiały jak się to ustrojstwo rozbiera oraz jakie są tam łożyska to bardzo proszę o wszelkie info na ten temat.
Pytanko do znawców tematu: Czy wiskoza się posypie jeślibym zdemontował cały dyfer tylni oraz wał i tak jeździł jakiś czas np. tydzień?
Nie posypie sie
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 08:55
autor: BartekT
Tydzień na przednim napędzie? To ręczna skrzynia?

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 08:59
autor: markopollo
BartekT pisze:Tydzień na przednim napędzie? To ręczna skrzynia?

TAK RĘCZNA SKRZYNIA.
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 09:38
autor: dzibi
nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale wydaje mi się, że auto Ci z miejsca wtedy nie ruszy nawet...
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 10:07
autor: BartekT
carfit, byłbyś uprzejmy nas laików oświecić, bo mi się wydaje, że bez wału na tył, przód dostanie tylko tyle co wiskoza w centralnym przeniesie. To jej nie zniszczy?

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 10:10
autor: Azrael
Seryjnym Legacy się nigdzie po prostu nie pojedzie.
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 10:47
autor: deLux
to jakby chcieć w przednionapędówce pojeździć trochę bez jednej półosi.
z drugiej strony pomysł bardzo oryginalny moim zdaniem

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 12:15
autor: Bergen
deLux pisze:
to jakby chcieć w przednionapędówce pojeździć trochę bez jednej półosi.
W Syrence się w przegub łyżkę do opon wkładało...
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 12:25
autor: jarmaj
No wiesz, metoda jest w sumie ciekawa.
Jak się skończą np amortyzatory, to można część z nich wyjąć i tak z tydzień pojeździć. To samo z hamulcami, skończą się tylne, można je zdemontować i tydzień pojeździć tylko na przednich.
Że też na to wcześniej nie wpadłem!

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 13:32
autor: markopollo
jarmaj pisze:No wiesz, metoda jest w sumie ciekawa.
Jak się skończą np amortyzatory, to można część z nich wyjąć i tak z tydzień pojeździć. To samo z hamulcami, skończą się tylne, można je zdemontować i tydzień pojeździć tylko na przednich.
Że też na to wcześniej nie wpadłem!

Jarmaj nawdychałeś się w pracy poproś o przeniesienie na spawalnie tam wypocisz kwasy.
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 14:09
autor: Konto usunięte
Moim zdaniem wątek jest pouczający. Przynajmniej dowiedzieliśmy się co by było gdyby...
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 14:23
autor: dzibi
ale to już było poruszane, zarówno tutaj, jak i na forum z kropką, nawet były filmiki zamieszczane jak we wrocku legacy pokonuje betonowe wzniesienie z jednym kołem bez przyczepności, przy okazji było omawiane co się dzieje, gdy jedno koło jest podniesione, oba z lewej strony, jedna oś itd. itp. bardzo pouczające, bo sam się wielu rzeczy dowiedziałem przy tych doświadczeniach

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 14:42
autor: Konto usunięte
dzibi, to bardzo dobrze. Mądre rzeczy należy powtarzać. Pewnie właśnie dlatego nauczyciel matematyki co rok powtarza te same zadania, te same twierdzenia itp... Ciekawe czemu tak robi, może dlatego, że mu się audytorium zmienia

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 14:47
autor: damaz
dzibi pisze:jedno koło jest podniesione, oba z lewej strony, jedna oś itd.
a możesz linkę zapodać? bo akurat te dywagacje jakoś umknęły...

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 14:51
autor: dzibi
żebym to ja pamiętał a szukać teraz mi się nie chce, albo forum z kropką, albo nasze miały linka do tego, to był temat odnośnie wiskoz i szper o ile dobrze pamięŧam, wieczorem poszukam w razie czego...
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 16:25
autor: jarmaj
markopollo pisze:jarmaj pisze:No wiesz, metoda jest w sumie ciekawa.
Jak się skończą np amortyzatory, to można część z nich wyjąć i tak z tydzień pojeździć. To samo z hamulcami, skończą się tylne, można je zdemontować i tydzień pojeździć tylko na przednich.
Że też na to wcześniej nie wpadłem!

Jarmaj nawdychałeś się w pracy poproś o przeniesienie na spawalnie tam wypocisz kwasy.
Dzięki za troskę, to miłe, by nie powiedzieć wzruszające.
PS
No i skoro tak troszczysz się o mnie, to mogę Cię w zamian zapewnić, że jak po raz kolejny takie bzdury gdzies napiszesz, to możesz na mnie zawsze liczyć

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 19:15
autor: damaz
dzibi pisze:nawet były filmiki zamieszczane jak we wrocku legacy pokonuje betonowe wzniesienie z jednym kołem bez przyczepności, przy okazji było omawiane co się dzieje, gdy jedno koło jest podniesione, oba z lewej strony, jedna oś itd
to akurat znalazłem (bo wiedziałem gdzie szukać):
http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.ph ... ht=#724656
ale dysputy pt. co się stanie kiedy jedna oś (oba koła przód lub oba tył) wisi - nie. a tak naprawdę właśnie to mnie ciekawi.
zwłaszcza w tym kontekście:
carfit pisze:Nie posypie sie
Azrael pisze:Seryjnym Legacy się nigdzie po prostu nie pojedzie.

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 19:23
autor: Azrael
Auto będzie jechać jak z totalnie ślizgającym się sprzęgłem. Da się przestawić je po parkingu ale nic ponad to.
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 19:34
autor: jarmaj
damaz pisze:ale dysputy pt. co się stanie kiedy jedna oś (oba koła przód lub oba tył) wisi - nie. a tak naprawdę właśnie to mnie ciekawi.
I Ty się pytasz???
Jak dyfer otwarty, to uniesiona oś będzie się kręciła a jedyny moment przenoszony na drugą będzie wynikał z wewnętrznych oporów dyfra. Czyli praktycznie tyle co nic. No i dyfer raz dwa padnie, bo kręcić się będzie jak głupi.
Jak dyfer zeszperowany, to teraz zależy ile. Takim dryfem można jechać po odłączeniu nawet jednej osi, ale to musi być mocna szpera. Tyle że wtedy to ona dostaje jeszcze mocniej po du…tyłku, bo to ona wtedy „symuluje” dla dyfra obciążenie drugiej osi i musi to znosić. No chyba, że jest tak mocna i robi to bez żadnego poślizgu. Ale nie wiem, czy coś ma tak mocne szpery (mówię tu o mechanicznych), może poza A-grupami z lat ’90.
Ogólnie odłączenie/podniesienie jednej osi i próba jazdy to szybka autodestrukcja, czego autorowi wątku nie życzę (bo sympatyczny se jest, tylko spięty i mało kuma, może z powodu braku poczucia humoru...

).
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 19:48
autor: markopollo
CZY KTOŚ MA MATERIAŁY NA TEMAT ROZBIÓRKI DYFRA I RODZAJU ŁOŻYSK W NIM?

Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 19:50
autor: jarmaj
Pewnie ktoś ma. Ale jak kolega będzie krzyczał na wszystkich (netykieta się kłania), to może być z nimi problem...
edit
tu jest manual do rocznika 98, nie wiem czy jest taki sam jak twój, ale może się przyda.
http://kpytlarz.in.lublin.pl/staff/subaru/legacy98.zip
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 20:12
autor: Azrael
W dyferencjale są następujące łożyska:
806335080 197,70 wg. SIP
806330050 108,70PLN wg. SIP
806325050 111,12 wg. SIP
060263050 118,25 wg. SIP
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 20:14
autor: markopollo
jarmaj pisze:Pewnie ktoś ma. Ale jak kolega będzie krzyczał na wszystkich (netykieta się kłania), to może być z nimi problem...
edit
tu jest manual do rocznika 98, nie wiem czy jest taki sam jak twój, ale może się przyda.
http://kpytlarz.in.lublin.pl/staff/subaru/legacy98.zip
Dzięki za pomoc, a "netykiety" nie znam.
Re: Wyjący dyfer tylni
: 27 kwie 2009, o 20:19
autor: jarmaj
markopollo pisze:Dzięki za pomoc, a "netykiety" nie znam.
Nie ma sprawy, wystarczy tylko z humorem i bez dziecinnych tekstów rodem z....

, tu nie praca (to tak na przyszłość).
A netykieta to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
Wielkie litery oznaczają krzyk.