Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Pytania i problemy techniczne związane z Subaru. Trytytki, śrubki i inne tematy dla maniaków niszczenia żelastwa ;-)
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Marczydło
0 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 13:46

Witam,
Na forum jestem już jakiś czas ale to dopiero mój pierwszy post.
Przeglądnąłem większość wątków dotyczących rozrusznika i nie widzę tego czego potrzebuję. Jestem posiadaczem Subaru Outback 3, 2003rok h6 automat, benzyna+gaz.
Przed zimą miałem czasami delikatne problemy z odpaleniem, trochę dłużej niż zwykle rozrusznik kręcił zanim załapał. Wymieniłem akumulator na nowy i problemy zniknęły.
Przy mrozach rzędu -2 do -8 kręcił trochę dłużej ale odpalał przy pierwszym podejściu, ostatnio jak przyszły większe mrozy, przez dwa dni było ok -16 próbowałem odpalić auto i nic z tego nie wynikło. Po przekręceniu kluczyka, kontrolki ładnie świecą, rozrusznik kręcił ale nie łapał. Po kilku takich próbach dałem sobie spokój. Wróciłem z pracy, było -7 a auto zapaliło od strzała. Następnego dnia znowu to samo, kręci kręci kręci i nic. Od tego czasu zaczęły się problemy. Wczoraj było ok 2 na plusie i już myślałem, że nie odpalę auta. Za którymś podejściem dopiero załapał, wszystko świeci ale kręci i kręci. Później na ciepło pali od strzała. Zlokalizowałem rozrusznik, postukałem kilka razy ale nie pomogło. Sprawdzałem jeszcze jak wygląda dojście do rozrusznika w celu wykręcenia, "pomacałem" i ciężko widzę dojście do dolnej śruby.
Zarżnąłem rozrusznik podczas tych mrozów? Próbować go wykręcić i regenerować? Czy przyczyn szukać gdzieś indziej?
Dodam jeszcze, że zimą jeżdżę głównie na benzynie.

P.S.
Jestem zdecydowanie laikiem ale lubię podłubać jak się da.
Mógłbym oddać auto na serwis ale w tym tygodniu nie mam na to zwyczajnie czasu stąd moje kombinacje.

Pozdrawiam



Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
Polubił: 212 razy
Polubione posty: 491 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 13:50

Jak kręci a nie odpala to rozrusznik jest ok. Szukać trzeba gdzie indziej.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jarne City
Auto: Subarbie Impreza WRX
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 13:57

Zaczęłabym od sprawdzenia, czy nie masz wody, albo zanieczyszczeń w zbiorniku benzyny. W autach z gazem to się zdarza, bo rzadziej się wymienia jego zawartość. Czyli po prostu dolej denaturatu i zobacz, czy pali. Jak tak, to problem rozwiązany ;-)

Godlik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
Polubił: 18 razy
Polubione posty: 83 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 14:03

Może pompa paliwa?

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
Polubił: 212 razy
Polubione posty: 491 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 14:07

barbie pisze:Zaczęłabym od sprawdzenia, czy nie masz wody, albo zanieczyszczeń w zbiorniku benzyny. W autach z gazem to się zdarza, bo rzadziej się wymienia jego zawartość. Czyli po prostu dolej denaturatu i zobacz, czy pali. Jak tak, to problem rozwiązany ;-)
To jest dobry trop jeżeli ma to związek z temperaturą. Można denaturat albo specyfik Motula albo STP do czyszczenia układów wtryskowych. Innych nie testowałem.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

Marczydło
0 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 16:37

barbie pisze:Zaczęłabym od sprawdzenia, czy nie masz wody, albo zanieczyszczeń w zbiorniku benzyny. W autach z gazem to się zdarza, bo rzadziej się wymienia jego zawartość. Czyli po prostu dolej denaturatu i zobacz, czy pali. Jak tak, to problem rozwiązany ;-)
Paliwo tankuje regularnie, czasami zdarza mi się że dopiero rezerwa ściąga mnie na stację ale obecnie mam pół baku i problem występuje. A przez te problemy z odpalaniem obecnie jeżdżę na benzynie.
Chloru pisze: To jest dobry trop jeżeli ma to związek z temperaturą. Można denaturat albo specyfik Motula albo STP do czyszczenia układów wtryskowych. Innych nie testowałem.


Zaczęło się jak była ujemna ale teraz temperatura jest dodatnia i problem pozostał.

Marczydło
0 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 18:07

Jeszcze mi się przypomniało jedno wydarzenie z wakacji, które mogło mieć pośredni na to wpływ. Strzelił mi wąż od chłodnicy podczas jazdy i cały płyn się rozchlapał ale wydawało mi się, że wszystko odparowało.

BiP
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: outback, starex, crosstrek
Polubił: 187 razy
Polubione posty: 204 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 18:25

Odpalenie na zimno na gazie w trybie awaryjnym, albo na psikniętym w dolot "samostarcie" potwierdzi albo wyeliminuje podejrzenie niedomagania ukł paliwowego.

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 74 razy
Polubione posty: 425 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 19:54

Marczydło pisze: Próbować go wykręcić i regenerować? Czy przyczyn szukać gdzieś indziej?
Czy możesz wytłumaczyć po co chcesz ten rozrusznik ruszać, skoro kręci? I po co w niego stukać? :-d

Kiedy ostatni raz zawory regulowane były?
Jak jest w tym silniku, cewka na każdym cylindrze, czy jedna i przewody wysokiego napięcia? Jak są przewody, to kiedy wymieniane ostatnio? Kiedy wymieniane świece?

ptk22
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: JG
Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
Polubił: 2268 razy
Polubione posty: 137 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 14 lut 2018, o 21:30

Marczydło pisze: Zarżnąłem rozrusznik podczas tych mrozów? Próbować go wykręcić i regenerować? Czy przyczyn szukać gdzieś indziej?
Rozrusznik tak szybko nie pada. Ja w poprzednim subaraku zarżnąłem, bo nie wiedziałem, że trzeba wyregulować zawory. Padł po bardzo wielu próbach długiego odpalania. Ale nawet padnięty działał, tylko żeby odpalić auto, trzeba było parę razy cofać kluczyk i za którymś razem załapywał. Wymieniłem na używany za grosze i tamten już działał do końca.

Ale podstawa to tak jak wyżej jarmaj, napisał.
Jest ryzyko, musi być wybór.

STomasz
0 gwiazdek
Lokalizacja: Olsztyn
Auto: Forester
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 15 lut 2018, o 20:18

Bez urazy ale z twoją wiedzą, lepiej będzie jak oddasz autko do warsztatu, problem nie tkwi w rozruszniku skoro on kreci...

A przyczyny? Zawory, świece, kable, cewka, filtr paliwa, pompa paliwa itd

skwaro
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 4 razy
Polubione posty: 52 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 16 lut 2018, o 10:19

Jak jest LPG to na odpalonym aucie zdejmij kostkę od elektrozaworu LPG przy reduktorze żeby gaz wypalił się do końca i zostaw auto na noc. Jak odpali rano bez problemów to któryś z wtrysków LPG leje do cylindra. Wbrew pozorom to dość częsty problem przy LPG.

paku
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: OBK H6
Polubił: 44 razy
Polubione posty: 97 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 16 lut 2018, o 20:30

A ja tylko dopytam czy ten rozrusznik kręci SIĘ czy silnikiem ???
"Każdy dobry uczynek będzie słusznie ukarany"
"Kto miał się wystraszyć, to się wystraszył. Kto miał się ześwinić, to się ześwinił"

Marczydło
0 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 02:03

Ok, wróciłem. Trochę bez czasu - walentynki i te sprawy ;)
jarmaj pisze:
Marczydło pisze: Próbować go wykręcić i regenerować? Czy przyczyn szukać gdzieś indziej?
Czy możesz wytłumaczyć po co chcesz ten rozrusznik ruszać, skoro kręci? I po co w niego stukać? :-d

Kiedy ostatni raz zawory regulowane były?
Jak jest w tym silniku, cewka na każdym cylindrze, czy jedna i przewody wysokiego napięcia? Jak są przewody, to kiedy wymieniane ostatnio? Kiedy wymieniane świece?
Nie wiem jak to wytłumaczyć racjonalnie ale raz, kilka uderzeni w podszybie pomogło odpalić auto. Czy to ma jakiś związek czy nie, nie wiem. Słyszałem, że to może pomóc stąd też postukałem bezpośrednio rozrusznik ale zmiany jako tako nie zauważyłem.
Dlatego też rozrusznik był moim tropem... :wall:
Zawory wg mojej wiedzy ok 40k km temu, czasowo ok 3 lata. Świece/przewody szczerze nie mam pojęcia.
STomasz pisze:Bez urazy ale z twoją wiedzą, lepiej będzie jak oddasz autko do warsztatu, problem nie tkwi w rozruszniku skoro on kreci...

A przyczyny? Zawory, świece, kable, cewka, filtr paliwa, pompa paliwa itd
Z bólem serca przyznaję Ci racje, chciałbym żeby było inaczej. Chęci są, gorzej z wiedzą i czasem, staram się coś poczytać i podziałać - z różnym efektem jak widać. Zaufany mechanik niby nie mieszka daleko, bo ok 20km ode mnie ale mam go strasznie nie po drodze i kończąc pracę ok 18 nie mam po co jechać :) W następnym tygodniu wracam "do żywych", bo kończę o 16, więc jak nic jutro nie wymyślę to w poniedziałek/wtorek zaprowadzę auto do warsztatu.
skwaro pisze:Jak jest LPG to na odpalonym aucie zdejmij kostkę od elektrozaworu LPG przy reduktorze żeby gaz wypalił się do końca i zostaw auto na noc. Jak odpali rano bez problemów to któryś z wtrysków LPG leje do cylindra. Wbrew pozorom to dość częsty problem przy LPG.
LPG jest ok 50litrów, więc przepalenie tego trochę może zająć.


Pod moją nieobecność ale przez moje wcześniejsze sugestie, mój tato próbował "sprawdzić" rozrusznik, odpiął akumulator, poruszał kablami przy rozruszniku, niby wszystko ok, podłączył akumulator i jak chciał odpalić to słyszał na 2 pozycji kluczyka jak elektormagnes wyrzuca bendix kilka razy, przy próbie odpalenia znowu to słyszał kilka razy po czym normalnie zakręcił rozrusznik i odpalił auto.

Co do wtrysków, to czy mogą one powodować zwiększone zużycie paliwa? Ostatnio mój komputer pokładowy oszalał ;) Po zatankowaniu, wyzerowałem licznik, przejechałem pierwszy kilometr i widzę zużycie ok 30l po chwili zeszło do 26l i bardzo powoli schodziło w dół, wcześniej po zatankowaniu zazwyczaj było ok 20-22l i szybko spadało do poziomu ok 15. Później niby wszystko się normuje, jednak spalanie obecnie kształtuje się na poziomie 17l na 100km, wcześniej było to ok 14-15l. Wiem, że w zimie może więcej palić, rok temu też była różnica ale niewielka.

skwaro
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 4 razy
Polubione posty: 52 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 02:13

Jak odepniesz kostkę elektrozaworu przy reduktorze to wypalisz paliwo w minutę bo on odcina wszystko co jest za reduktorem. Nie musisz wypalić całej butli. Jak nie możesz go znaleźć to przy zbiorniku jest drugi elektozawór odcinający butlę, możesz ten rozpiąć, wtedy będziesz musiał wypalić lpg z całego układu poza butlą, zajmie to może 2 minuty dłużej. A zwiększone zużycie lpg też może być tego przyczyną.

lukass
5 gwiazdek
Lokalizacja: Wawa
Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 130 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 11:01

Dodam jeszcze że reduktor tez moze byc nieszczelny i puszczać gaz do kolektora przez wężyk podciśnieniowy
był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD

Grzegorz
5 gwiazdek
Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
Auto: Peżot
Polubił: 21 razy
Polubione posty: 34 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 14:54

Nie rozumiem, czemu nie lepiej po prostu przełączyć na benzynę przełącznikiem w kabinie??
pozdrawiam
Grzegorz

skwaro
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 4 razy
Polubione posty: 52 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 16:30

Grzegorz pisze:Nie rozumiem, czemu nie lepiej po prostu przełączyć na benzynę przełącznikiem w kabinie??
Bo wtedy zostaje niewypalony gaz w układzie między reduktorem a wtryskami i lpg może nadal lecieć przez cieknący wtrysk do cylindra

Grzegorz
5 gwiazdek
Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
Auto: Peżot
Polubił: 21 razy
Polubione posty: 34 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 18:16

OK, ale skoro kolega napisał że od jakiegoś czasu jeździ na benzynie to już dawno ten gaz powinien się wypalić bo jak rozumiem komputer gazowy w trybie "jazda na benzynie" odcina wszystko od reduktora.
pozdrawiam
Grzegorz

skwaro
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 4 razy
Polubione posty: 52 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 17 lut 2018, o 18:38

Grzegorz pisze:OK, ale skoro kolega napisał że od jakiegoś czasu jeździ na benzynie to już dawno ten gaz powinien się wypalić bo jak rozumiem komputer gazowy w trybie "jazda na benzynie" odcina wszystko od reduktora.
Nie odcina, każde odpalenie auta nabija ciśnienie na nowo w całym układzie po wtryskiwacze.

Grzegorz
5 gwiazdek
Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
Auto: Peżot
Polubił: 21 razy
Polubione posty: 34 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 18 lut 2018, o 12:08

Czyli - przy rozruchu- zanim iskra zostanie zapalona, już we wtryskach gazowych jest "nabity" gaz i w związku z tym, lejący/niesprawny wtryskiwacz może go przepuścić, co z kolei może powodować zalanie i ogólnie problem z zapaleniem?
Przepraszam, że tak drążę ale również jestem laikiem.
pozdrawiam
Grzegorz

skwaro
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 4 razy
Polubione posty: 52 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 18 lut 2018, o 12:23

Grzegorz pisze:Czyli - przy rozruchu- zanim iskra zostanie zapalona, już we wtryskach gazowych jest "nabity" gaz i w związku z tym, lejący/niesprawny wtryskiwacz może go przepuścić, co z kolei może powodować zalanie i ogólnie problem z zapaleniem?
Przepraszam, że tak drążę ale również jestem laikiem.
Gaz jest nabity cały czas, jak wtryskiwacz leje to gaz przedostaje się do cylindra nawet na zgaszonym aucie i powoduje jego zalanie. Efektem tego jest utrudnione uruchomienie silnika.

Marczydło
0 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 18 lut 2018, o 15:51

Wykręciłem rozrusznik, bo sypnął iskrą. Przy zębatce ma luz, jak widać na zdjęciu mogę odchylić to dobre pół cm, może więcej. Tam powinno być chyba łożysko?
W poniedziałek oddam rozrusznik do regeneracji, a we wtorek jadę do mechanika.
IMG_20180218_094333.jpg
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 18 lut 2018, o 16:04

To jest koło zębate a w obudowie powinna być tulejka. Pewnie jej nie ma, jest luz i zwarcie, bo wirnik dotyka obudowy.
Do wymiany tulejki, szczotki, ew. bendix.
Do ogarnięcia, jak się ma trochę narzędzi i imadło.
Jeżeli nie masz, to pierwszy lepszy elektryk ogarnie, który umie.

Marczydło
0 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zarżnąłem rozrusznik (chyba), Outback3

Post 18 lut 2018, o 17:11

FUX pisze:To jest koło zębate a w obudowie powinna być tulejka. Pewnie jej nie ma, jest luz i zwarcie, bo wirnik dotyka obudowy.
Do wymiany tulejki, szczotki, ew. bendix.
Do ogarnięcia, jak się ma trochę narzędzi i imadło.
Jeżeli nie masz, to pierwszy lepszy elektryk ogarnie, który umie.
Tak sobie to właśnie wymyśliłem ;) tylko czy to może być bezpośrednim powodem problemów z odpaleniem?

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ