WRX pojechal do warstatu sprawny a wyjechal zepsuty
: 27 lut 2018, o 15:01
Znalazlem sie w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Moj WRX pojechal do warsztatu sprawny a wyjechal mocno zepsuty. Postaram sie opisac dokladnie jak wygladala cala ta sytuacja.
Zaczelo sie od tego, ze w aucie bylo pare [moderator czuwa] do zrobienia:
- przede wszystkim na zimnym coraz mocniej bylo czuc paliwo spod maski;
- olej sie saczyl spod ktoregos uszczelnienia walu (w silniku);
- jedna z obudow rozrzadu byla niekompletne (urwany kawalek);
- wydmuchana jedna z uszczelek pod uppipe;
- cieknace tylne zaciski.
Niestety moj dotychczasowy mechanik zawiesil dzialalnosc, pojechalem do jednego z serwisow specjalizujacych sie w subaru i polecanego tu na forum.
Okazalo sie, ze zeby pozbyc sie zapachu benzyny trzeba zrzucic kolektor dolotowy. Jak juz kolektor byl na stole, to warsztat przekonal mnie o koniecznosci wymiany wezy odmy, czesci przewodow podcisnienia oraz rury dolotowej turbo.
Ja ze swojej strony przy okazji tych robot zdecydowalem sie na montaz uppipe od sti (bez prekata), wymiane oleju i filtrow, wymiane plynu hamulcowego.
W zwiazku z zamawianiem kolejnych czesci tej ukladanki i wychodzeniem zapotrzebowania na kolejne termin odbioru sie przesuwal (zamiast dwoch dni potrwalo to dobre 2 tygodnie).
Ostatecznie w aucie zostalo zrobione:
- uszczelnienia na wale (chyba korbowym), wymiana jednej rolki rozrzadu;
- uszczelka od odmy (gdzies kolo pokrywy zaworow);
- wymiana dwoch obudow rozrzadu, w tym jednej od strony silnika;
- wymiana przewodow paliwowych pod maska;
- wymiana wiekszosci wezykow odmy i czesci podcisnienia;
- wymiana uppipe na wersje bez prekata od sti wraz z uszczelkami;
- olej silnikowy (kolejny raz zalany motul x-max 0w40) wraz z nowym filtrem;
- filtr powietrza;
- regeneracja zaciskow tylnych;
- zostala umyta komora silnika (nie na moje zamowienie);
W koncu przyjechalem odebrac samochod (ktory nota bene byl/jest mi pilnie potrzebny, bo wlasnie spodziewam sie narodzin dziecka), wszystko wygladalo ladnie, samochod umyty, komora silnika rowniez umyta, dostalem informacje, ze byl przed chwila sprawdzany i dziala sprawnie. Wyjechalem na jazde testowa. Pojechalem powoli boczna droga, zeby miec pewnosc, ze silnik zlapie temperature (chociaz nie byl zimny, temperatura wody byla pionowo, olej, jesli wierzyc wskaznikowi mial 70 stopni). Po paru minutach wyjechalem na glowna droge i wlaczylem sie do ruchu. Zaczalem sprawniej przyspieszac i tu rozczarowanie, bo samochod wkrecal sie gorzej niz przed "uszczelnieniem". Widzac taki problem, nie dokrecalem wyzej niz do 5,5 tys. obr. Sprobowalem tak jeszcze pare razy i caly czas skutek ten sam. Po chwili dodatkowo zaczal migac check. Widzac, ze cos jest nie tak, zszedlem z obrotami do 2500-3000 i zaczalem szukac miejsca do zawrocenia. Przy nizszych obrotach tez cos bylo nie tak, samochod momentazmi pracowal na 3 gary, podczas stania na swiatlach, zauwazylem ze telepie buda, a wolne sa na poziomie 900-1000obr. Wtedy juz calkiem sie przestarszylem i toczylem sie do wrasztatu trzymajac obroty na poziomie 2000-2500.
Na miejscu powiedzialem mechanikom, ze cos jest nie tak i rzeczywiscie zauwazyli ze pracuje na trzy gary. Podpiecie komputera i wyszedl missfire na 3 cylindrze. Mowia, ze u nich dzialalo, ze moze to woda z mycia silnika gdzies wlazla. Podmiana cewki nic nie dala.
Po chwili silnik zaczal pracowac na 1 cylinder, ale panowie go nie wylaczali (telepalo nim na wszystkie strony). Po kilkudziesieciu sekundach takiej pracy cos zaczelo STUKAC w silniku. Juz calkiem wkurzony mowie: Co jest? Powidziano mi, ze ten stuk to na pewno tylko wynika z pracy na jeden gar i jak znajda przyczyne to minie. Byl piatek wieczor a pomyslow brak i ostatecznie zostalem bez samochodu na kolejny weekend.
Dzis dostalem telefon, ze sytuacja jest gorsza niz sie wydawala. Po rozebraniu rozrzadu, zeby zakrecic walem korbowym, w jednym miejscu czuc wyrazny opor (prawdopodobne miejsce stuku). Wstepna diagnoza: PANEWKA. Goscie maja rozciac filtr oleju i rozebrac silnik, zeby byc pewnym co sie stalo.
Nikt jednak nie ma pomyslu, jaka jest przyczyna zlej pracy silnika, ktora najprawdopodobniej spowodowala uszkodzenie.
Aha stan silnika przed zdarzeniem: silnik ma przebieg ok 130-140kkm od nowosci (fabrycznie nowy shortblock zamontowany kolo 2010-2012 roku, mam gdzies faktury z aso). Zuzycie oleju na poziomie 1,5l/10000km, wymieniany regularnie co 8-10 tys. km., wraz z filtrem i plukanka (plukanka za kazdym razem oprocz teraz). 2 lata temu samochod mial robiony test szczelnosci cylindrow z wynikiem bardzo dobrym. Samochod zarowno przeze mnie jak i przez poprzedniego wlasiciela uzywany na codzien, bez zadnych upalanek. Samochod posiada dobra instalacje lpg (komponenty przewyzszajace wydajnoscia obecne mozliwosci silnika, wystrojone na AFR).
Teraz prosze was o porade.
1. CO SIE STALO? Jaka mogla byc przyczyna takich problemow?
- warsztat tlumaczy sie tym, ze problemy z missfire mogly wynikac z braku czujnika temperatury spalin (brak miejsca w nowym uppipe); z informacji wyczytanych w sieci jedyny problem jaki moze to powodowac, to zaswiecenie checka; czujnik ten sluzy do "opieki" nad prekatem, a nie jest elementem sluzacym do sterowania silnikiem.
- z mojej perspektywy do bezposrednia przyczyna stukania byla praca silnika na jednym cylindrze (w warsztacie), czy to mozliwe?
- jesli chodzi o przyczyne zlej pracy silnika pomysly jakie mi przychodza do glowy: cos nie tak spiete w ukladzie zasilania paliwem albo w wezach podcisnienia, zle ustawiony rozrzad.
2. Jak wyglada odpowiedzialnosc warsztatu w takiej sytuacji? Wstawilem sprawny samochod, dostaje rozwalony silnik. Co moge od nich egzekwowac? Jak sie powinienem zachowac, zeby wyjsc jak najmniej stratnym na calej tej sytuacji?
Zaczelo sie od tego, ze w aucie bylo pare [moderator czuwa] do zrobienia:
- przede wszystkim na zimnym coraz mocniej bylo czuc paliwo spod maski;
- olej sie saczyl spod ktoregos uszczelnienia walu (w silniku);
- jedna z obudow rozrzadu byla niekompletne (urwany kawalek);
- wydmuchana jedna z uszczelek pod uppipe;
- cieknace tylne zaciski.
Niestety moj dotychczasowy mechanik zawiesil dzialalnosc, pojechalem do jednego z serwisow specjalizujacych sie w subaru i polecanego tu na forum.
Okazalo sie, ze zeby pozbyc sie zapachu benzyny trzeba zrzucic kolektor dolotowy. Jak juz kolektor byl na stole, to warsztat przekonal mnie o koniecznosci wymiany wezy odmy, czesci przewodow podcisnienia oraz rury dolotowej turbo.
Ja ze swojej strony przy okazji tych robot zdecydowalem sie na montaz uppipe od sti (bez prekata), wymiane oleju i filtrow, wymiane plynu hamulcowego.
W zwiazku z zamawianiem kolejnych czesci tej ukladanki i wychodzeniem zapotrzebowania na kolejne termin odbioru sie przesuwal (zamiast dwoch dni potrwalo to dobre 2 tygodnie).
Ostatecznie w aucie zostalo zrobione:
- uszczelnienia na wale (chyba korbowym), wymiana jednej rolki rozrzadu;
- uszczelka od odmy (gdzies kolo pokrywy zaworow);
- wymiana dwoch obudow rozrzadu, w tym jednej od strony silnika;
- wymiana przewodow paliwowych pod maska;
- wymiana wiekszosci wezykow odmy i czesci podcisnienia;
- wymiana uppipe na wersje bez prekata od sti wraz z uszczelkami;
- olej silnikowy (kolejny raz zalany motul x-max 0w40) wraz z nowym filtrem;
- filtr powietrza;
- regeneracja zaciskow tylnych;
- zostala umyta komora silnika (nie na moje zamowienie);
W koncu przyjechalem odebrac samochod (ktory nota bene byl/jest mi pilnie potrzebny, bo wlasnie spodziewam sie narodzin dziecka), wszystko wygladalo ladnie, samochod umyty, komora silnika rowniez umyta, dostalem informacje, ze byl przed chwila sprawdzany i dziala sprawnie. Wyjechalem na jazde testowa. Pojechalem powoli boczna droga, zeby miec pewnosc, ze silnik zlapie temperature (chociaz nie byl zimny, temperatura wody byla pionowo, olej, jesli wierzyc wskaznikowi mial 70 stopni). Po paru minutach wyjechalem na glowna droge i wlaczylem sie do ruchu. Zaczalem sprawniej przyspieszac i tu rozczarowanie, bo samochod wkrecal sie gorzej niz przed "uszczelnieniem". Widzac taki problem, nie dokrecalem wyzej niz do 5,5 tys. obr. Sprobowalem tak jeszcze pare razy i caly czas skutek ten sam. Po chwili dodatkowo zaczal migac check. Widzac, ze cos jest nie tak, zszedlem z obrotami do 2500-3000 i zaczalem szukac miejsca do zawrocenia. Przy nizszych obrotach tez cos bylo nie tak, samochod momentazmi pracowal na 3 gary, podczas stania na swiatlach, zauwazylem ze telepie buda, a wolne sa na poziomie 900-1000obr. Wtedy juz calkiem sie przestarszylem i toczylem sie do wrasztatu trzymajac obroty na poziomie 2000-2500.
Na miejscu powiedzialem mechanikom, ze cos jest nie tak i rzeczywiscie zauwazyli ze pracuje na trzy gary. Podpiecie komputera i wyszedl missfire na 3 cylindrze. Mowia, ze u nich dzialalo, ze moze to woda z mycia silnika gdzies wlazla. Podmiana cewki nic nie dala.
Po chwili silnik zaczal pracowac na 1 cylinder, ale panowie go nie wylaczali (telepalo nim na wszystkie strony). Po kilkudziesieciu sekundach takiej pracy cos zaczelo STUKAC w silniku. Juz calkiem wkurzony mowie: Co jest? Powidziano mi, ze ten stuk to na pewno tylko wynika z pracy na jeden gar i jak znajda przyczyne to minie. Byl piatek wieczor a pomyslow brak i ostatecznie zostalem bez samochodu na kolejny weekend.
Dzis dostalem telefon, ze sytuacja jest gorsza niz sie wydawala. Po rozebraniu rozrzadu, zeby zakrecic walem korbowym, w jednym miejscu czuc wyrazny opor (prawdopodobne miejsce stuku). Wstepna diagnoza: PANEWKA. Goscie maja rozciac filtr oleju i rozebrac silnik, zeby byc pewnym co sie stalo.
Nikt jednak nie ma pomyslu, jaka jest przyczyna zlej pracy silnika, ktora najprawdopodobniej spowodowala uszkodzenie.
Aha stan silnika przed zdarzeniem: silnik ma przebieg ok 130-140kkm od nowosci (fabrycznie nowy shortblock zamontowany kolo 2010-2012 roku, mam gdzies faktury z aso). Zuzycie oleju na poziomie 1,5l/10000km, wymieniany regularnie co 8-10 tys. km., wraz z filtrem i plukanka (plukanka za kazdym razem oprocz teraz). 2 lata temu samochod mial robiony test szczelnosci cylindrow z wynikiem bardzo dobrym. Samochod zarowno przeze mnie jak i przez poprzedniego wlasiciela uzywany na codzien, bez zadnych upalanek. Samochod posiada dobra instalacje lpg (komponenty przewyzszajace wydajnoscia obecne mozliwosci silnika, wystrojone na AFR).
Teraz prosze was o porade.
1. CO SIE STALO? Jaka mogla byc przyczyna takich problemow?
- warsztat tlumaczy sie tym, ze problemy z missfire mogly wynikac z braku czujnika temperatury spalin (brak miejsca w nowym uppipe); z informacji wyczytanych w sieci jedyny problem jaki moze to powodowac, to zaswiecenie checka; czujnik ten sluzy do "opieki" nad prekatem, a nie jest elementem sluzacym do sterowania silnikiem.
- z mojej perspektywy do bezposrednia przyczyna stukania byla praca silnika na jednym cylindrze (w warsztacie), czy to mozliwe?
- jesli chodzi o przyczyne zlej pracy silnika pomysly jakie mi przychodza do glowy: cos nie tak spiete w ukladzie zasilania paliwem albo w wezach podcisnienia, zle ustawiony rozrzad.
2. Jak wyglada odpowiedzialnosc warsztatu w takiej sytuacji? Wstawilem sprawny samochod, dostaje rozwalony silnik. Co moge od nich egzekwowac? Jak sie powinienem zachowac, zeby wyjsc jak najmniej stratnym na calej tej sytuacji?