Forum Subaru

Witam jak w temacie od kilku dni w aucie Subaru Outback 2,5 2004r występują dziwne objawy:
1. na biegu jałowym falują obroty
2. Na niskich obrotach podczas przyspieszania potrafi szarpnąć silnikiem
3. Podczas dojazdu do skrzyżowania lub postoju obroty lecą do zera po czym znowu falują
4. Na biegu jałowym podczas dodawania gazu wszystko ok do 3,5 tyś obrotów, później ok 4 tyś zaczyna przerywać i po chwili znowu ok.
Dzieje się tak zarówno na gazie i na benzynie.

Wymienione:
Kable , świece , cewka.

Na kompie wypadanie zapłonu 4 cyl
I teraz pytanie : czy mogą takie objawy powodować niewyregulowane zawory??? Czy może macie inny trop poszukiwań przyczyny w/w zachowań.

Poza tym objawy te występują przez kilka minut , po czym jest ok. i tak w kółko

Ja bym stawiał na zawory.

A czy wg was jest możliwe że przy źle wyregulowanych zaworach objaw pojawia się tylko co jakiś czas? ( Dwa razy dziennie)

gregor23 pisze:A czy wg was jest możliwe że przy źle wyregulowanych zaworach objaw pojawia się tylko co jakiś czas? ( Dwa razy dziennie)

Jeżeli ma to miejsce w czasie nagrzewania silnika to jak najbardziej możliwe. Ja zamiast wymieniać wszystko po kolei zdjąłbym dekiel zaworów i wsadził szczelinomierz pomiędzy popychacz a zawór i wszystko będzie jasne.

Raczej przerywanie i wypadanie powinno mieć miejsce przy maksymalnie rozgrzanym silniku. Rozszerzalność cieplna materiałów spowoduje podparcie zaworów, na którym jest zbyt mały luz.
Jeżeli masz gaz, to podmień wtrysk, u mnie to było głównym problemem.

Mam gaz jednak podczas trwania tych objawów dzieje się tak zarówno na benzynie jaki i na gazie

a jak myślicie czy takie zachowanie może być po stronie uszkodzonego wtrysku?

gregor23 pisze:A czy wg was jest możliwe że przy źle wyregulowanych zaworach objaw pojawia się tylko co jakiś czas? ( Dwa razy dziennie)

Tak. Ten objaw pojawia się jak temperatura rośnie, ale nie jest maksymalna. To typowy objaw zaworów.

Dziękuje biorę się za robotę jak pomoże dam znać , a na zlocie przywiozę kilka 4 paków

A co powiecie na dźwięk słyszalny pomiędzy pół minuty a dwoma/trzema minutami po odpaleniu po nocy samochodu - coś jakby bulgot z komory silnika, taki głuchy dźwięk jakby gdzieś w oddali coś nieregularnie dudniło, dźwięk jest ciężko słyszalny i bardzo niski, dudniący. Zawory ustawione, silnik po remoncie w zeszłym roku. Pierwsza zima na zewnątrz, wcześniej był garażowany. Mechanik twierdzi, że kilku właścicieli Outbacków II na to zwracało już uwagę i że to jest typowe dla tych boxerów przy niskich temperaturach, szczególnie jeżdżących na rzadkim oleju (w sensie książkowym - 5w40 mam wlany - zawsze taki wlewałem, więc i po remoncie silnika (sierpień ubiegłego roku) taki został). Mam pełne zaufanie do swojego mechanika, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże:)

Obawy nierównej pracy usunięte . Po pierwsze jeden z zawodów siedział . Dwa samochód dostawał lewe powietrze na podciśnieniu. Dla wszystkich Subarumaniaków Wesołych Swiat