Forester II Lift - gaśnie na wolnych obrotach
: 24 sie 2018, o 09:25
Witam koleżanki i kolegów.
Na wstępie przepraszam za nowy temat, który de facto jest stary, ale nie mogę teraz na szybko znaleźć tego do którego się podpiąć.
Mam problem z moim forkiem 2005 ale już po lifcie ( automat )
Od jakiegoś czasu zauważyłem, że w czasie jazdy zaczął tak dziwnie buczeć przy rozpędzaniu. Jak mam bardzo delikatną nogę na gazie to nie doprowadza do buczenia, ale jak chcę intensywniej depnąć to zamiast przyspieszać wpada w taką jakby dziurę mocy, buczy i dopiero wbicie pedału do końca redukuje go na trójkę czy dwójkę i jedzie. Mam wrażenie jakby łapał jakieś lewe powietrze. Węże, dolot powietrza, filtr sprawdzony, nigdzie nie ma nieszczelności.
No i teraz najważniejsze...
Przedwczoraj wymieniałem żarówki świateł mijania i od strony kierowcy żeby się tam dostać wyjąłem sobie aku. Żarówki założyłem, aku podpiąłem i pojechałem. jechałem dziurawą drogą, trochę rzucało i nagle zaczął mi gasnąć jak odpuszczałem nogę z gazu. Podniosłem maskę, wypadła źle dokręcona klema +, założyłem już porządnie, ale od tego czasu nie mam wolnych obrotów.
W sumie pyka tak na 200-300 na obrotomierzu, trzepie silnikiem trochę, ale jak przygazuję do 3000, odpuszczam nogę, od razu strzałka spada i gaśnie.
Nie mam pojęcia czy to przez to buczenie i wg. mnie jakąś nieszczelność, czy to przez to rozłączone aku.
Zadnych błędów nie pokazuje na komputerze co też jest dziwne.
Proszę, dajcie jakiś trop...:(
Pozdrawiam
Na wstępie przepraszam za nowy temat, który de facto jest stary, ale nie mogę teraz na szybko znaleźć tego do którego się podpiąć.
Mam problem z moim forkiem 2005 ale już po lifcie ( automat )
Od jakiegoś czasu zauważyłem, że w czasie jazdy zaczął tak dziwnie buczeć przy rozpędzaniu. Jak mam bardzo delikatną nogę na gazie to nie doprowadza do buczenia, ale jak chcę intensywniej depnąć to zamiast przyspieszać wpada w taką jakby dziurę mocy, buczy i dopiero wbicie pedału do końca redukuje go na trójkę czy dwójkę i jedzie. Mam wrażenie jakby łapał jakieś lewe powietrze. Węże, dolot powietrza, filtr sprawdzony, nigdzie nie ma nieszczelności.
No i teraz najważniejsze...
Przedwczoraj wymieniałem żarówki świateł mijania i od strony kierowcy żeby się tam dostać wyjąłem sobie aku. Żarówki założyłem, aku podpiąłem i pojechałem. jechałem dziurawą drogą, trochę rzucało i nagle zaczął mi gasnąć jak odpuszczałem nogę z gazu. Podniosłem maskę, wypadła źle dokręcona klema +, założyłem już porządnie, ale od tego czasu nie mam wolnych obrotów.
W sumie pyka tak na 200-300 na obrotomierzu, trzepie silnikiem trochę, ale jak przygazuję do 3000, odpuszczam nogę, od razu strzałka spada i gaśnie.
Nie mam pojęcia czy to przez to buczenie i wg. mnie jakąś nieszczelność, czy to przez to rozłączone aku.
Zadnych błędów nie pokazuje na komputerze co też jest dziwne.
Proszę, dajcie jakiś trop...:(
Pozdrawiam