Mały wyciek ze zbiornika wyrównawczego
: 25 maja 2009, o 19:00
Witam
dzisiaj podczas jazdy wyciekło w moim forku troszkę płynu chłodzącego od dołu zbiornika wyrównawczego, była to niewielka ilość, z 20-30 ml, tak mi sie wydaje po tym co zobaczyłem. Po otwarciu maski było słychać syczenie w pobliżu zbiornika i troszkę kapało. Po około 20 minutach przestało syczeć i wycieku nie było. Wróciłem do domu i już nic nie kapało nie było przecieku, tak jakby nic się nie stało
No i teraz pytanie.
Czy mam się martwić? Czy coś mogło się popsuć? Płyn był lepiący czy to normalne bo nigdy nie dotykałem płynu i nie wiem jaką ma konsystencje?
@ tygodnie był na przeglądzie i czy mogło byc tak , że naleli za dużo tego płynu do zbiorniczka i po prostu było za duże ciśnienie - jak sprawdzałem auto zastygnięte przed chwilą to płyn sięga teraz idealnie do górnej granicy "pełności".
Wrzucę fotki. Proszę o pomoc.
W weekend zrobiłem 1000km i nic się nie działo. A to się stało w mieście w korku.



dzisiaj podczas jazdy wyciekło w moim forku troszkę płynu chłodzącego od dołu zbiornika wyrównawczego, była to niewielka ilość, z 20-30 ml, tak mi sie wydaje po tym co zobaczyłem. Po otwarciu maski było słychać syczenie w pobliżu zbiornika i troszkę kapało. Po około 20 minutach przestało syczeć i wycieku nie było. Wróciłem do domu i już nic nie kapało nie było przecieku, tak jakby nic się nie stało
No i teraz pytanie.
Czy mam się martwić? Czy coś mogło się popsuć? Płyn był lepiący czy to normalne bo nigdy nie dotykałem płynu i nie wiem jaką ma konsystencje?
@ tygodnie był na przeglądzie i czy mogło byc tak , że naleli za dużo tego płynu do zbiorniczka i po prostu było za duże ciśnienie - jak sprawdzałem auto zastygnięte przed chwilą to płyn sięga teraz idealnie do górnej granicy "pełności".
Wrzucę fotki. Proszę o pomoc.
W weekend zrobiłem 1000km i nic się nie działo. A to się stało w mieście w korku.


