Spędzam codziennie ~2h w Legacy z 2001 roku, w którym mam radio z mniej więcej tej samej epoki, to jest kaseciak, bez żadnych dodatkowych wejść. To nie jest seryjne radio Subarowe, jakiś Pioneer, w gruncie rzeczy całkiem przyzwoity, no ale jednak nie ta era. A ponieważ mieszkamy na środku nigdzie, to jedyne radia jakie łapię, to niektóre kanały Polskiego Radia i Radio Zet. No i ja już tak nie mogę

Trochę popłynęłam.
O co chodzi. Ponieważ nałogowo słucham audiobooków - z telefonu na słuchawce, chcę to zmienić. Chciałabym kupić naprawdę byle jakie radio, które można połączyć z telefonem przez AUX lub Bluetooth, lub ma chociaż USB, żeby włączać sobie audiobooki, a czasem od biedy puścić jakąś muzykę, ale bez najmniejszych audiofilskich zapędów. Auto jest stare i zużyte, trzeszczy, hałasuje i nie ma wyciszenia. Nie zamierzam tego zmieniać, nie planuję wymieniać głośników (seria). Założenie jest takie, że robimy low budget aż piszczy.
No i wreszcie pytanie zasadnicze:
Czy taki chłam to wyrzucone 90zł i będę zaraz wymieniać na nowe? https://allegro.pl/oferta/radio-samocho ... 7695517459
Bo to: https://allegro.pl/pioneer-mvh-s100ub-r ... 98596.html to już jest w tym wypadku górna półka i najwyższa kwota którą jestem w stanie poświęcić.
Co Państwo na to podpowie?