Forum Subaru

Witam,
jestem świeżym użytkownikiem Subaru Outbecka 2008r. gdzieś na forum przeczytałem o tym, że sprzęgło w tym Subaru jest bardzo czułe ,
i można je w łatwy sposób spalić . Nie uwzględnia tego gwarancja a koszt naprawy to ok 6 tys zł.
W związku z tym pytanie do użytkowników tych aut, czy jest to prawda ?
Oraz jeżeli tak w jaki sposób postępować aby się tego ustrzec .
pzdr,
Darek

Ile???

Chyba z kołem dwumasowym?
A jakoś nie sądzę, żeby było do wymiany od razu przy byle spaleniu sprzęgła. Tak swoją drogą to te koła dwumasowe to jeden z większych bullshitow jakie motoryzacja stworzyła. I jest z tego bardzo dumna, bo pod pretekstem zwiększania wygody klienta rżnie go potem na gruba kasę.


Ale do tematu. O sprzęgłach w Subaru zdania są podzielone. Tzn niektórzy twierdzą że szybko padają, inni że nie. Na logikę, o ile nie rusza się na tyle mocno, żeby ośką zerwać przyczepność (a w FWD faktycznie na starcie niewiele trzeba), to sprzęgło nie dostaje bardziej niż przy innym rodzaju napędu. Problemy zaczynają się, kiedy startując wykorzystujemy możliwości AWD, czyli brak wentyla bezpieczeństwa w postaci poślizgu kół.

Generalnie trzeba ruszać tak, żeby jak najprędzej nastąpiło pełne zasprzęglenie. Jak ruszać bardzo szybko, to tylko strzał ze sprzęgła (też destruktor, ale mniejszy niż półsprzęgło), ale Outbackiem pewnie tak nie masz ochoty startować.

Witam,
przesiadłem się z Vectry B i może przesadzam , ale podczas kilkudniowego użytkowania zdarzyło miś się trochę przesadzić z ruszaniem, i chwilę po tym w kabinie czułem jakiś dziwny zapach - nie wiem czy wiązać jedno z drugim.
Generalnie słabi się znam na samochodach, a w sierpniu jadę z małym dzieckiem za granicę i nie chciałbym żeby przytrafiła mi się tam jakaś przygoda :)
pzdr,
Darek

To znaczy że masz zdecydowanie złą technikę ruszania. Palisz na półsprzęgle. Twój bład....

okej - myślę że wynika to z przesiadki, od wczoraj zdecydowanie uważam i już mi się to nie zdarzyło.
To w związku z tym pytanko - czy przez to ruszanie mocno dostało w d... , i jego trwałość osłabła , czy też jest tak że przesadziłem ale jest ok, ale np przy mocniejszym przegięciu padnie.
Sorki pytania może są głupie - ale uczę się na błędach i nie chciałby stanąć w polu z małym dzieckiem.
pzdr,
Darek

Darek_Gdańsk, sprzęgło się nie psuje od razu. Po prostu coraz słabiej bierze, aż w ogóle przestaje. Jak w każdym samochodzie. Oczywiście można zabić sprzęgło w kilka minut, ale do tego trzeba się bardzo starać i raczej mieć turbo.

Unikasz pół sprzęgła i starasz się jak najkrócej (czasowo) je "puszczać" podczas ruszania (zwłaszcza pod górkę! często ludzie dają więcej gazu zamiast po prostu odpuścić sprzęgło, a to jest zabójstwo w biały dzień). Podczas postoju i jazdy lewa noga na podpórkę (nie trzymać nad pedałem!). W Subaru, większy błąd zostanie skwitowany smrodem, więc się powinieneś nauczyć.

Z resztą to nie są jakieś odkrywcze zasady. Tak się powinno jeździć we wszystkich autach z M/T.

Witek, dzięki za podpowiedź - chyba muszę podszkolić technikę jazdy , a czy ktoś może zweryfikować cenę naprawy sprzęgła w ASO - tak z ciekawości,
pzdr,
Darek

Darek_Gdańsk pisze:a czy ktoś może zweryfikować cenę naprawy sprzęgła w ASO

To zależy, czy liczoną z tym nieszczęsnym kołem dwumasowym czy bez. Nie wiem ile kosztuje sprzęgło do Legacy z tego rocznika, ale żadnych kombinacji tam nie powinno być.

Jakiś czas temu za "fabryczne" (czyli posiadające te same oznaczenia, o wytwórcy nie wspomniawszy, tyle że nie kupowane w ASO) sprzęglo do WRX płaciłem jakieś 1300 zł (w ASO jak pamiętam było wtedy po 1800). Wymiana w ASO Mikołów kosztowała 300 zł.

dzięki wszystkim za podpowiedzi, mam jeszcze jedno pytanko ale zacznę je w innym wątku ,
pozdrowienia z Gdańska
Darek

Darek_Gdańsk pisze: jestem świeżym użytkownikiem Subaru Outbecka 2008r. gdzieś na forum przeczytałem o tym, że sprzęgło w tym Subaru jest bardzo czułe ,
i można je w łatwy sposób spalić

Moj WRX ma zdaje sie oryginalne sprzeglo, nie widzialem w serwisowce, zeby bylo zmieniane. Przebieg w tej chwili 172kkm.

remek, a pw byś nie odebrał?

może ze mnie po prostu do d... kierowca

remek, ZTCW to rzadko wpisują w książkę w ASO takie rzeczy, mnie nie wpisali wymiany kolektora.


A co do sprzęgła to dośc drogo 6k. Poza tym konwersja na jednomasowe koło łatwa i przyjemna.

Darek_Gdańsk pisze: może ze mnie po prostu do d... kierowca

do sprzegla w Subaru trzeba sie przyzwyczaic. W dodatku, jezeli do tej pory jezdziles FWD palenie sprzegla bylo Ci zapewne obce, przy mocniejszym ruszaniu kola zrywaly przyczepnosc - inaczej jest w subaru, ktore 4 butami klei sie do podloza, a wiec dostaje sprzeglo.

Darek_Gdańsk pisze: To w związku z tym pytanko - czy przez to ruszanie mocno dostało w d... , i jego trwałość osłabła , czy też jest tak że przesadziłem ale jest ok, ale np przy mocniejszym przegięciu padnie.

W Imprezie GT mialem sprzeglo dosc mocno nadwyrezone (tak juz kupilem auto), pare razy je przypalilem (tzn smierdzialo) mimo to wytrzymalo ze 2 lata.
Trwalosc Twojego pewno spadla, ale jezeli wczesniej ktos nie katowal sprzegla nie ma co dramatyzowac.

Uzywaj sprzegla pewnie, tak jak Jarmaj i Witek mowia - puszczasz w miare szybko jednostajnie. Bez polsprzegiel - po chwili cwiczenia bedziesz mogl jezdzic ze 3kmh bez polsprzegla.

Jezeli zdarzy Ci sie mocno przypalic i sie 'slizgnie' niektorzy twierdza, ze dobrze jest wtedy strzelic ze sprzegla, tak, zeby sie podszlifowalo

Bedzie dobrze, najwazniejsze to nie robic z auta oltarzyka i nim normalnie jezdzic.

Darek_Gdańsk pisze: może ze mnie po prostu do d... kierowca

Czemu od razu tak ostro

Jak kupiłem imprezę kombi, to robiłem z nią różne rzeczy... np. ostry start na bardzo przyczepnej nawierzchni. (człowiek głupi był i młody) I nie dane mi było poczuć "zapaszku". Poczułem go pierwszej zimy, chciałem wystartować na śniegu i auto ruszyło, ale dopiero jak się koła dokopały do ziemi, myślałem chyba, że nawierzchnia miałka, to mogę sobie na więcej pozwolić. Więc w AWD M/T stosowałem się do zasady, żadnego półsprzęgła (czasem reduktow pomaga) i żadnych popisowych startów, to nie ośka.

Nie przejmuj się, ja się niedawno przesiadłem z AT na MT i też pare razy poczułem "delikatny zapaszek" :)

Witam ,
to chyba nie taki diabeł straszny, bo jak dotąd nie pojawił się na forum uczestnik który czegoś takiego doświadczył.
pzdr,
Darek

Darek_Gdańsk pisze: może ze mnie po prostu do d... kierowca

Ten element w aucie zazwyczaj najłatwiej stiuningować, a efekty zostają na lata i... samochody.

Są różne szkoły, jak np. ALSDS czy SJS. Mimo groźnych nazw tam uczą jeździć, tak normalnie i z głową, każdy kierowca powinien na takie szkolenie pojechać, nieważne jakim autem.

Darek_Gdańsk, mysle, ze wielu sie nie przyzna, ale chyba kazdemu sie zdarzylo przyjarac sprzeglo w subaraku to nic trudnego i jesli stanie sie tak raz czy dwa tragedii nie ma. Oczywiscie mozna skatowac nowke sprzeglo w 10 minut - tez nic trudnego