Forum Subaru

Witam to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość i proszę o pomoc bo już mnie szlak trafia

Problem dotyczy mojego Legacy IV 165KM 2005r
Sprawa wygląda tak że auto po postoju nocnym strasznie ciężko odpala. Jak już złapie to mogę gasić i odpala od strzała.
Pompke paliwa słychać
Auto posiada LPG więc zdjąłem wąż który idzie na kolektor i wąż który idzie na filtr gazu. Przegnałem samochód na benzynie i odstawiłem na noc. Rano odpalałem na benzynie z zakręcona instalacją ale problem ten sam. Więc chyba wykluczam nieszczelność reduktora. Gdy silnik odpalił zgasiłem go po chwili i odpalałem jeszcze kilka razy. Dwa razy usłyszałem tak jakby dźwięk nie odbitego bendixa czy coś temu podobnego. Wydaje mi się właśnie że dźwięk wydobył się z rozrusznika. Macie pomysł co może być nie tak? I czy wogóle brać pod lupe rozrusznik? Pewna osoba powiedziała mi że na jego ucho to ten rozrusznik nie ma tego strzału na starcie który powinien mieć. Może się nie myliła? Mam nadzieje że podpowiecie mi gdzie zajrzeć bo zaczyna mni to strasznie irytować.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Jak długo kręcisz, żeby odpalił? Bo ciężko odpala to pojęcie względne. Mój Outback z 2000 r. też ciężko odpala na zimnie pomimo nowego akumulatora. Wymieniłem świecie i jest już lepiej, ale tak jak piszesz kiedy już raz odpali, to kolejne to już jak za lekkim dotknięciem. Zwróć uwagę, że w tych samochodach moc rozruchowa akumulatora jest stosunkowo mała jak na pojemność silnika i czasem się naprawdę męczy. Z drugiej strony gdybyś włożył mocniejszy akumulator to inne podzespoły by się szybko rozsypały - patrz np. rozrusznik. Zakładam, że u Ciebie akumulator ma parametry zalecane do Twojego modelu? Jaki stan akumulatora, świec, przewodów zapłonowych? Kiedy były regulowane zawory?

Od razu mówię, że nie jestem żadnym specjalistą, ale trochę już z moim samochodem przeszedłem, więc rzucam różne pomysły, które mi do głowy przychodzą z mojego doświadczenia ze Outbackiem II:)

Witam
Mam bardzo podobny problem i też szukam rozwiązania. A dokładnie na zimnym ma kłopot odpalić jak złapie. To przez parę sekund ma obroty na poziomie 800. Potem wzrastają do normalnego poziomu. Potem auto normalnie odpala. Świece są nowe NGK. Nawet został profilaktycznie czujnik położenia wału wymieniony. Jest na to jakieś rozwiązanie?