Forum Subaru

Mam taki problem z Klimą. Po uruchomieniu silnika ruszam i włączam dobrodziejstwo AC, po chwili mrozi ze hej jak w lodówce, ale z każdy minuta jest coraz gorzej aż po 10 minutach stania w korku czy jazdy przystaje zupełnie chłodzić, tzn z nadmuchu wieje normalnie bez różnicy czy z Klima czy bez. Oczywiście pierwsza diagnoza za moło odczynnika, wiec nabiłem klime na full, oczyściłem chłodnicę, odgrzybianie itd., agregat chodzi wiatraki tez kręcą jak opętane, niby wszystko ok., ale po dłuższej jeździe w aucie ciepło jak na zewnątrz przy włączonej klimatyzacji, ma ktoś jakiś pomysł ???

No... skoro na zewnątrz przy włączonej klimatyzacji jest ciepło i to ciężka sprawa, ale napraw to proszę szybko, bo już nie mogę wytrzymać tego żaru jak wychodzę z psem na spacer Może jakbyś wyłączył klimę na zewnątrz i włączył wewnątrz to by coś pomogło?

Witek pisze:No... skoro na zewnątrz przy włączonej klimatyzacji jest ciepło i wewnątrz też, to ciężka sprawa, ale napraw to proszę szybko, bo już nie mogę wytrzymać tego żaru jak wychodzę z psem na spacer

tos mi doradził że hej... dla czepialskich chodzi o to że nie ma róznicy i że jest taka sama temperatura w aucie i poza rozumiesz tak jak by klimy nie było????

Może sprężarka pada?

A czujnik? One są dość problematyczne i klimy w Subarakach często działać zerojedynkowo i na przykład nie zbyt chłodzić przy położeniu innym niż najzimniej.

AHMPL, czepiam się z zazdrości. Mi się klima tak z psuła, że nawet przez te 10 minut nie działa. Już nie będę. Obyś tanio doszedł do sedna problemu

myślałem nad tym czy to nie problem z chłodzeniem gazu który wraca z nagrzewnicy? A gdzie ten czujnik znaleźć ??? Jak jadę gdzieś do czarodziejów od Klimy, to maja pełne ręce roboty bo sezon, a diagnoza wygląda tak, przecież chodzi sprężarka wiatraki też wiec co sie Pan czepia...

Podjedź do serwisu, który zajmuje się klimatyzacjami.
Tak będzie najprościej.
Z objawów wynika, że gsz jest, sprężarka dziala, nieszczelności brak, skoro sytuacja sie powtarza.
Stawiał bym na któryś z czujników.

Acha. Sprawdź naciąg paska.

Witek pisze:A czujnik? One są dość problematyczne i klimy w Subarakach często działać zerojedynkowo i na przykład nie zbyt chłodzić przy położeniu innym niż najzimniej.

Potwierdzam - w mojej imprezie od nowości te cyferki na pokrętle, które to niby mają mówić o temperaturze na jaką ustawia się klimę, pełnią wyłącznie funkcję napisu ozdobnego .

A, zadam teraz pytanie trywialne - nie obraź się: czy po włączeniu klimy trzymasz przycisk trochę dłużej, aż mrugnie dwa razy? Dopiero takie włączenie włącza tryb "auto" i - przy zastrzeżeniu opisanym powyżej dot. działania czujnika - pozwala ustawić temperaturę na żądaną wartość.

Przemeq, po zdjęciu z awatara wnoszę, że on ma troszkę inny przycisk i nie ma tego mrygania, bo to stara generacja. Chyba.

barbie, dokładnie. Tam jest klima typu "jest-nie ma" i raczej nie ma żadnych czujników w kabinie.

Dlategą zasugerowałem sprężarkę. Fakt, że dziwne że przez chwilę działa, ale warto ją sprawdzić.

Miałam kiedyś podobne objawy chyba w Roverze. Klima siadała jak za bardzo zamarzła, nie wyrabiała i dopóki się nie rozpusciła, to nie chciała znowu działać. Niestety jak to zostało rozwiązane nie pamiętam

Jak masz filtr pp, to go sprawdź lub wyrzuć i zobacz, co się będzie dzialo...

o to, to!
jeśli masz filtr, to koniecznie zrób, co FUX radzi.

aha. sprawdź też, czy po zakończonej przejażdżce woda na ziemię nie kapie. jeśli kapie, to znaczy, że prawdop. robi się lód.

Co do przycisków to nie ma wielkiej filozofii albo jest On albo Off, zwykła klimatyzacja czujników sie nie doszukałem, może popatrzę na ten filtr, jest pod schowkiem ???. Co do kapiącej wody to na zewnątrz z nagrzewnicy jest wyprowadzony wężyk z którego kapie woda podczas pracy klimatyzacji. Sprężarka pracuje stabilnie co jakiś czas się wyłącza, a wąż który biegnie do nagrzewnicy jest bardzo zimny i oszroniony. Wstawiłem auto do cienia, otworzyłem maskę i włączyłem klime na 20 minut i cały czas wiało zimne powietrz, wiec wychodzi na to że w warunkach miejskich podczas upału i korka nie ma dobrego chłodzenia, i po krótkim czasie odczynnik się „gotuje” , tylko dlaczego ? Mogli byście popatrzeć w swoich Subarkach czy chłodnica cieczy i chłodnica AC są ze sobą złączone czy jest przerwa, u mnie jest szpara około 5 cm, pierwszy raz się spotkałem żeby tak było.

Jeżeli jest to manualna klima, to powodem może być zbyt dobre jej dzialanie...
Włącz wentylator na najwyższy lub drugi bieg od góry i wtedy sprawdź, jakie będą rezultaty.
Jeżeli jeździsz na pierwszym biegu klimy, to parownik najzwyczajniej w świecie zaladzasz!!!
Sprawdź jeszcze odplyw wody z tacki pod nagrzewnicą.
Woda ZAWSZE bedzie kapala/leciała z prawidłowo działającej klimatyzacji!!!

FUX pisze: Woda ZAWSZE bedzie kapala/leciała z prawidłowo działającej klimatyzacji!!!

Ufff. Też mi się tak wydawało, ale bałem się podważać zdanie damazia.

jarmaj pisze: Tam jest klima typu "jest-nie ma" i raczej nie ma żadnych czujników w kabinie.

A u Ciebie jak jest?

jest jak pisałem albo On albo Off i można co najwyżej dać troche pokrętło w strone czerwonego jeśli wieje za zimno

czujnik oblodzeniowy bym obstawial.... ale ja sie nie znam...

czy ktoś grzebał przy klimie w sensie wymiana sprężarki, chłodnicy, czegokolwiek co otwierałoby obieg freonu?

wiec wychodzi na to że w warunkach miejskich podczas upału i korka nie ma dobrego chłodzenia, i po krótkim czasie odczynnik się „gotuje” , tylko dlaczego ?

A może chłodnica klimatyzacji jest tak brudna od błota, robali itp. że nie jest w stanie wychłodzić czynnika ?

Czynnik chłodniczy po sprężeniu musi być goroący. Rozprężając się w parowniku(wew. samochodu w nagrzewnicy), daje upragniony chłód.

Może byś tak, że układ jest zabrudzony także zewnątrz i stąd problemy z prawidłowym działaniem ukladu...

Tylko przy myciu silnym strumieniem wody w detergentem uważaj, aby nie uszkodzić skraplacza!!!!

Trzeba mimo wszystko do jakiegoś punktu serwisowego, najprawdopodobniej padł zawór rozprężny i to jest powodem tych kłopotów.

Chłodnice czyściłem i to ze dwa razy wiec za poradą damaz'a I FUX'a zacząłem sprawdzać skraplanie i czy czasem parownik nie zamarza,bo faktycznie skraplanie wody było marne prawie żadne. Odkręciłem więc schowek, potem wyciągnąłem wentylator, ok parownik wygląda super nie zabrudzony, za parownikiem jest biała komora która "dzieli" nadmuch w różne strony i tu niespodziewanka. Komora ma małe pęknięcie z którego powinno buchać powietrze, ale nie dmucha... dlaczego??? Bo jakiś idiota poprzedni właściciel wsadził w ta dziurę wielka wełniana skarpetę. Co za matoł, skarpetka była wilka i zasłaniała połowę parownika który zamarzał i klima działała słabo. Problem rozwiązany, dziurka zaklejona taśma, skarpetka w koszu, słowem rewelacja. Dzięki wszystkim za pomoc i rady. Zastanawia mnie skąd ta dziura sie tam wzięła, tak jak by ktoś młotkiem przywalił i wybił dziurę.

ROTFL - słyszałem już o drutowaniu auta... tutaj mamy pierwszy w Polsce a może i na świecie przykład skarpetowania syfa

AHMPL pisze:Zastanawia mnie skąd ta dziura sie tam wzięła, tak jak by ktoś młotkiem przywalił i wybił dziurę.

a tu mam dwie sprzeczne teorie:

- chciał wyjąć skarpetkę
- za duży był przeciąg, więc wpychał skarpetę tam, skąd najbardziej wiało, aż ścianka pękła





edit: mam trzecią: dziurka zrobiła się zmęczeniowo (ze starości) a skarpetkę zassało przez dziurkę. podciśnienie.

AHMPL, nakombinowałeś się i narozbierałeś za pięciu. ale radości też mi dostarczyłeś niemałej.
no i naprawiłeś klimę. gratki.