srnk pisze:Tośmy się dużo o tarczach dowiedzieli..
A z tym wjeżdżaniem w kałuże... to tarcze nie są wodoodporne?
Myślałem że Subaru można jeździć po mokrym..
Tak, zalecenie "unikać kałuż” jest niezłe...
Wracając o automatycznej skrzyni:
Podczas jazdy po mieście, kiedy się zatrzymuję na światłach, przełącznik pozostawiam w pozycji "D", bo nie ma uzasadnienia, aby przełączać na "N".
No chyba, że takie, aby w nocy nie razić kierowcy samochodu za mną moimi światłami stopu...
Gdy jadą trasą taką jak katowicka, gdzie jedzie się szybko, ale też są od czasu do czasu światła, i muszę wyhamować na przykład ze 150 km/h do zera, i po zatrzymaniu muszę chwilę postać, to przełączam na "N" i zwalniam pedał hamulca.
W moim samochodzie w pozycji "N" płyn jest pompowany i nic się złego nie dzieje. A zwalniając hamulec zapobiegam krzywieniu się przegrzanych tarcz oraz dalszemu nagrzewaniu się klocków od tarczy.
Źle dla skrzyni byłoby dopiero gdybym wyłączył po takim zatrzymaniu silnik. Bo wtedy pompa przestałaby pompować płyn w skrzyni.
Ja akurat tak robię i nie ma żadnych problemów ani ze skrzynią ani z hamulcami, więc o tym piszę.
Ostatnio na jednym komplecie tarcz hamulcowych przejechałem 105 tys. km.
Raz je przetaczałem, przy przebiegu 45 tys. km.
( a moje auto waży ponad 2 tony)
Z automatyczną skrzynią też nigdy nie miałem najmniejszego problemu.
Jeśli będę miał jakąś awarię przed osiągnięciem przebiegu 500 tys. km to o tym napiszę.
Jeśli skrzynia mi zawiedzie po 500 tys. km przebiegu, to uznam, że miała prawo.
Jeśli ktoś postępuje inaczej i o tym napisze, to chętnie poczytam.
Myślę, że wartością forum jest wymiana doświadczeń praktycznych , bardziej niż wymiana informacji wyczytanych gdzieś w necie.
To każdy sobie może zrobić sam.. wystarczy pogooglać...