Mam problem z autem zastępczym. Po wizycie u fachowców od rozruszników przestał jeździć. Rozrusznika też nie zrobili, ale to inna historia.
Podłączyłem samochód do lapsa i zrobiłem test: jedynka, dno, dwójka, dno. Po chwili samochód przestał przyspieszać, wartość O2 spadła do 4,4mV !!! mimo że ECU wydłużył czas wtrysku na maksa, a na końcu zdechł. Na postoju natomiast wszystko jest OK.
Czy można jakoś zepsuć sondę, żeby takie jajca wychodziły ? Kabelki sprawdzałem, wszystkie są.
Czyżby Sąda Lambada ?
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
- pablonas
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Szczytno (warm-maz)
- Auto: Zielone z turbinom i srebrne też z turbinom
- Polubił: 1 raz
- Polubione posty: 0
Re: Czyżby Sąda Lambada ?
leon, prawidłowo działająca sonda powinna na wolnych obrotach (i po rozgrzaniu!) pracować w pełnym zakresie(ubogo/bogato) (dokładne wartości mogę podać jak podasz co to za auto). Jeżeli parametry "stoją" to znaczy, że coś z sondą jest nie tak.
Re: Czyżby Sąda Lambada ?
Na jałowym O2 oscyluje od 820mV do 170mV,
temp: 87,5 st.,
MAP na jałowym 35,8 kPa, przy depnięciu 98,2 kPa,
czujnik prędkości działa, TPS też.
4,4mV to by oznaczało, że paliwa w ogóle nie ma ?
temp: 87,5 st.,
MAP na jałowym 35,8 kPa, przy depnięciu 98,2 kPa,
czujnik prędkości działa, TPS też.
4,4mV to by oznaczało, że paliwa w ogóle nie ma ?
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.