Strona 1 z 3
Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 01:46
autor: Witek
Ktoś mnie ostatnio zapytał i postanowiłem przekazać to pytanie dalej.
Jak to jest teraz z docieraniem współczesnych, nowych samochodów? W salonach twierdzą, że nie trzeba, bo są w fabrykach, nawet w przypadku benzynowych turbo. Rzeczywiście można po zakupie nowego auta wsiąść w nie i od razu dać po garach?
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 08:11
autor: jarmaj
Ciągle się o tym „docieraniu w fabryce” słyszy.
Ciekawe jak ci w tych salonach to sobie wyobrażają, co powiedzmy 1 – 1,5 minuty zjeżdża z linii silnik, a w innej fabryce cały samochód i jak niby każdy miałby być docierany???
Każdy silnik jest odpalany na hamowni i chwilkę na niej pracuje, gdzie sprawdza się czy trzyma parametry i to wszystko.
Jeszcze by można rozważać, czy trzeba docierać silnik podczas eksploatacji w kontekście jego jakości wykonania, czy jest to potrzebne, ale te chrzanienie o docieraniu w fabryce jest załamujące.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 22:08
autor: ky
Ja uważam, że zawsze warto pierwsze kilometry przejechać nieco ostrożniej (patrząc przede wszystkim na temperaturę silnika i starając się nie przesadzać z obciążeniem) oraz wymienić przynajmniej raz olej z filtrem.
A każdy niech robi, jak uważa, w końcu to jego kasa (a problem zazwyczaj jednengo z następnych właścicieli), prawda?
r.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 22:26
autor: Alan, Alan, Alan!
ky pisze:
w końcu to jego kasa (a problem zazwyczaj jednengo z następnych właścicieli), prawda?
no tak, ale to podejście podobne jak 'bezwypadkowy'

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 22:37
autor: ky
Oczywiście, że tak. Ale pomyśl tak: kiedyś posiadanie auta wymagało myślenia, kombinowania i chociaż minimum wiedzy, jak ono działa. Dziś jest wielkie larum, że na egzaminie mogą zapytać, jak sprawdzić poziom oleju czy jak dolać płynu do spryskiwacza. Do tego co raz to lepsze sterowanie powoduje, że silnik nie daje żadnych sygnałów, że nie osiągnął jeszcze optymalnych parametrów pracy. Do tego usuwa się kolejne zegarki sprzed oczu skonfudowanej kuchty. Efekt?
Żadnego docierania, ruszanie dosłownie w chwilę po uruchomieniu (nawet bez kilku-kilkunastu sekund na rozprowadzenie oleju), niejednokrotnie pełną pytą mimo że zimny. Dobrze że chociaż niektóre współczesne auta domagają się wymiany oleju po jakimś tam przebiegu, bo niektórzy najchętniej laliby benzynę i jeździli.
r.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 22:44
autor: Alan, Alan, Alan!
ky pisze:
Dobrze że chociaż niektóre współczesne auta domagają się wymiany oleju po jakimś tam przebiegu
zwłaszcza te co wymagają pierwsze zmiany po 30kkm, ja tak miałem w Clio

Wymieniłem po 5kkm, ale pan z salonu zapewniał ze kompletnie nie potrzeba, bo dotarty.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 18 paź 2009, o 22:49
autor: ky
W ogóle dla mnie koncept wymiany oleju sztywno co 30kkm jest trochę... naciągany. (a już brednie pana ex-Castrola, że nie powinno się w ogóle zmieniać, bo w oleju odkłada się sadza, która jest dobrym środkiem smarnym zalatuje mi szarlatanerią -- ciekawe, jakie parametry lepkościowe ma potem ta zawiesina sadzy). Pierwszą zmianę zrobiłbym po 1000km.
r.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 19 paź 2009, o 00:05
autor: inquiz
remek pisze:
zwłaszcza te co wymagają pierwsze zmiany po 30kkm, ja tak miałem w Clio
na moje sugestie aby zmienili po 20k panowie w serwisie popatrzyli na mnie jak na kosmitę.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 19 paź 2009, o 00:14
autor: Witek
Czyli jak i przez ile czasu obchodzić się z nowym silnikiem?
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 19 paź 2009, o 09:58
autor: AMI
Nie robiac zupelnie paniki zmienilbym moze ze dwa razy nadprogramowo olej - jesli mowimy o nowym silniku prosto z fabryki.
Moze po pierwszym tysiacu, potem po kolejnych 2-3 tys. a potem ognia ;) Bo jesli to jakis sportowy samochod, to pewnie i tak cierpliwosci na dluzej nie wystarczy :)
Mnie wystarczylo na jakies 3tys. km :) I to tez tak bym rzekl srednio :)
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 19 paź 2009, o 23:35
autor: Witek
Pamiętam, że miałem zalecenia po remoncie silnika w WRXie wożenia się przez 3kkm. W nowym też trzeba tak długo i też bardzo lekko traktować? Jak lekko? Można wchodzić na wysokie obroty, ale powoli?
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 00:34
autor: WRC fan
Witek pisze:
Rzeczywiście można po zakupie nowego auta wsiąść w nie i od razu dać po garach?
Z tego co pamiętam jak Az mówił to w 911 GT2 można

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 01:11
autor: Witek
WRC fan, wiesz, cudze zawsze można.

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 10:38
autor: Konto usunięte
Witek pisze:
Pamiętam, że miałem zalecenia po remoncie silnika w WRXie wożenia się przez 3kkm. W nowym też trzeba tak długo i też bardzo lekko traktować? Jak lekko? Można wchodzić na wysokie obroty, ale powoli?
Obydwa subaraki, które docierałem dopiero przy ok 7-8 tys przebiegu nabierały wyraźnie odczuwanej lekkości. Wcześniej były mułowate, że hej. Zmiana oleju przy ok. 2000, a potem normalna, zróżnicowana jazda, ale bez długotrwałego pałowania. Ktoś miał podobne odczucia, że dopiero po dobrych kilku tysiącach (bliżej 10 tys niż 5 tys) czuć było wyraźną różnicę?
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 10:57
autor: vibowit
Konto usunięte, tak, w Audi.
Poprzedni właściciel musiał być jakiś strasznie stateczny.
Witek, tutaj masz przepis Dyrekcji SIP na docieranie nowego auta.
http://subaru.pl/forum/viewtopic.php?p=107681#107681
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 12:29
autor: Azrael
WRC fan pisze:
Z tego co pamiętam jak Az mówił to w 911 GT2 można
AFAIR GT2 i GT3 przychodza z przebiegiem. GT-R tez ma pare km, ale nie na upalanie.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 12:45
autor: pablonas
Oglądałem jakiś program o fabryce Ferrari i stwierdzono tam ( no i nawet ujęcia z tego procesu były), że silnik jest docierany na sucho - bez oleju. Podpinali silnik do jakiegoś ustrojstwa i odpalali (ustrojstwo - nie silnik), a ten się kręcił bez oleju... Ale to Ferrari

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 14:18
autor: ky
Owszem, dociera się silniki ,,na zimno'' (np. spinając dwa docierane silniki na stanowisku -- jeden napędza drugi), ale bez oleju?
BTW, o wstępnym docieraniu w fabryce/zakładzie remontowym wspominają stare podręczniki -- być może kiedyś, przy niższej skali produkcji, się tak robiło. Być może w odniesieniu do silników ciężarówek i maszyn roboczych czasami stosuje się takie procedury. Ale też pewności w tym żadnej.
r.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 14:46
autor: Boombastic
ky pisze:Owszem, dociera się silniki ,,na zimno'' (np. spinając dwa docierane silniki na stanowisku -- jeden napędza drugi), ale bez oleju?
BTW, o wstępnym docieraniu w fabryce/zakładzie remontowym wspominają stare podręczniki -- być może kiedyś, przy niższej skali produkcji, się tak robiło. Być może w odniesieniu do silników ciężarówek i maszyn roboczych czasami stosuje się takie procedury. Ale też pewności w tym żadnej.
r.
Ja tam jestem laikiem, ale czy jest to nie związane z zupełnie innym reżimem technologicznym dawniej a obecnie? Jednak technologia, stosowane materiały i dokładność obróbki części silnika znacznie się zmieniła. Stąd te opisy dosyć długiego docierania i ostrzeżenia by nie krecić za wysoko silników. No i jeszcze kwestia zupełnie innych olejów.
Ja tam przez pierwsze 200 km jechałem bardzo spokojnie autostradą z Wilna (bo i trzeba było się przyzwyczaić do auta i policja się czaiła), potem kolejne 500 km dojazd już zwykłymi drogami zimową porą, więc także spokojnie. Po pierwszym tysiącu już praktycznie normalna eksploatacja, ale i tak bez upalania, bo to jest mój osiolek roboczy, a nie zabawka weekendowa.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 15:03
autor: ky
Boombastic pisze:
Jednak technologia,
Ja tam wciąż widzę np. honownice czy szlifierki do wałów. Niewątpliwie zmieniło się trochę np. w kwestii korbowodów (np. odłamywane pokrywy). Tłoki wciąż się odlewa bądź kuje. Trochę zmienił się sposób produkcji wałków rozrządu (np. wałki z osobno wykonywanymi krzywkami). Ale ogólnie nazwałbym to ważną kosmetyką. Diabeł raczej siedzi w szczegółach.
Boombastic pisze:
stosowane materiały
Tu owszem, ale bez przesady. Wciaż są siluminy, wciąż są żeliwa, a i powłoki (nicasile, alusile) to stare rzeczy.
Boombastic pisze:
i dokładność obróbki części silnika znacznie się zmieniła
Dokładność w sensie tolerancji i pasowań? Zapewne. Dokladność w sensie zmniejszenia zapasów wytrzymałościowych? Z pewnością. Dokładność w sensie chropowatości powierzchni? Sądzę, że wątpię.
Boombastic pisze:
No i jeszcze kwestia zupełnie innych olejów.
Do docierania najlepsze są mineralne bez modyfikatorów tarcia.
Boombastic pisze:
Ja tam przez pierwsze 200 km jechałem bardzo spokojnie autostradą z Wilna (bo i trzeba było się przyzwyczaić do auta i policja się czaiła), potem kolejne 500 km dojazd już zwykłymi drogami zimową porą, więc także spokojnie.
Czyli źle, bo pierwsza zasada jaka towarzyszy docieraniu mówi: unikać pracy ze stałym obciążeniem. Nie należy się bać podwyższonych obrotów (nie chodzi o to, by jeździć przez pierwsze kilka tysięcy kilometrów do np. 3krpm), bo od tego jest uzależnione jak wysoko zacznie powstawać próg na gładzi. Nie trzymać na wolnych obrotach, bo absolutnie nie lubi tego rozrząd. Unikać wysokich obciążeń, patrzeć na temperaturę silnika (jeśli zaczyna się grzać -- schłodzić), jeździć z różnymi prędkościami obrotowymi. Dla lepszego ułożenia pierścieni niektórzy zalecają serię krótkich (kilka sekund) przyspieszeń na wysokim biegu. Zmienić olej i filtr po kilkuset km, a potem po dotarciu (kilka kkm).
r.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 16:38
autor: jarmaj
Obecnie wygląda to tak, że silnik po zmontowaniu i zalaniu płynami trafia na stanowisko testowe, taką rozbudowaną hamownię silnikową.
Oczywiście stanowisk takich jest więcej niż jedno, więc pozwala to silnikom spędzać na nich trochę więcej czasu, niż czas taktu linii produkcyjnej. Ale dalej jest to próba trwająca parę minut.
Więc raczej trudno tu mówić o docieraniu w sensie takiego, jakie potem robi się z samochodem, czyli kilkanaście/kilkadziesiąt godzin pracy silnika (bo tyle to wychodzi te 2-3 tyś km)
Pewnie, że przy takich wynalazkach jak jakieś super sportowe samochody może być inaczej, ale tu już jest niemal produkcja jednostkowa (jakiś tam tysiąc, czy dwa rocznie to jest nic), nie masowa, więc nie ma o czym mówić.
Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 16:42
autor: pablonas
jarmaj pisze:
Pewnie, że przy takich wynalazkach jak jakieś super sportowe samochody może być inaczej, ale tu już jest niemal produkcja jednostkowa (jakiś tam tysiąc, czy dwa rocznie to jest nic), nie masowa, więc nie ma o czym mówić.
Właśnie w takim kontekście o tym pisałem. Sam fakt, że silnik jest składany ręcznie przez jednego pracownika który się na koniec na silniku podpisuje o czymś świadczy :)
Zapewne dlatego taka firma przy tak małej produkcji może sobie pozwolić na szczególne traktowanie każdego z produkowanych silników. Inna sprawa, że za takie "szczególne traktowanie" i tak płaci klient

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 17:23
autor: Witek
A czy to właśnie nie owe Ferrari wymyśliło nagrodę dla osoby, która pierwsza zrobi 100kkm bez remontu silnika?
vibowit pisze: Witek, tutaj masz przepis Dyrekcji SIP na docieranie nowego auta.
Ten pan ma przepisy na wszystko, ale to że coś działa w jego świecie nie oznacza, że i w naszym zadziała.
Poza tym osobie, która mnie o to pytała chodziło o jakąś alfę czy coś takiego, a nie subaruubertechnologię.

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 20 paź 2009, o 19:28
autor: Azrael
Boombastic pisze:
Stąd te opisy dosyć długiego docierania i ostrzeżenia by nie krecić za wysoko silników.
W Nissanie GT-R jest procedura docierania w instrukcji i jak się ją złamie to zabierają gwarancję (auto ma data-logger dostępny dla dealera). Ci kolesie nie żartują więc pewnie jest jakiś powód

Re: Docieranie silnika w nowym aucie.
: 21 paź 2009, o 00:16
autor: zofija