Forum Subaru

Witam wszystkich i proszę o radę.
Jak będzie łatwiej/taniej, wymienić silnik na używany ale sprawny czy remontować zdechły? No i kto w okolicach Warszawy mógłby jedno bądź drugie uczynić?
Jeżdżę sobie,(tzn. obecnie nie jeżdżę) dwa lata z hakiem Subaru Impreza 1,8GL z 94 roku. Do niedawna wszystko wydawało się w porządku. Odwiedziłem jednak, we wrześniu, bratnią Bułgarię i się zaczęło. Kilka razy zagotowałem silnik, olej uciekł, a ja ,wprawdzie dolewając wody i oleju, ale przy całej symfonii dźwięków wydobywających się z silnika i falujących obrotach przejechałem przez Rumunię i jakoś wróciłem z powrotem. Teraz silnik odpala, ale masakrycznie stuka. Woda leje się z okolic pompy. Nie mam czasu ani warunków sprawdzać, co dokładnie się stało, ale mam poważne podejrzenia,że szykuje się remont. Samochód oczywiście stoi. Z ciekawostek to po odkręceniu jednej pokrywy zaworów okazało się, że nie ma uszczelki tylko silikon i jego resztki radośnie pływające w oleju.
Pozdrawiam serdecznie i proszę o pomoc...

znajomek ma cały taki silnik na sprzedaż, na pewno zgodzi się go u ciebie zamontować jakbyś od niego brał. Jak chcesz do niego numer to napisz na PW. Podjedziesz sobie do niego i sie już wypytasz co lepiej czy brać cały silnik czy tylko części od niego.

Jedyne co mogę podpowiedzieć to to że każdy porządny remont tego silnika wyniesie nieprzyzwoicie dużo w stosunku do wartości samochodu.

Dzięki, tego się obawiałem. A gdybym dorwał 2.0 bez turbo naturalnie, to udałoby się założyć bez dodatkowych przeróbek? Czy tylko 1.8?

van Troff, o ile 2.0 wejdzie bez problemu to bym zmienił i nie wnikał w remonty. Szkoda kasy. Co innego jakby to był turbo, ale też pewno roważyłbym wymianę.

van Troff pisze: A gdybym dorwał 2.0 bez turbo naturalnie, to udałoby się założyć bez dodatkowych przeróbek? Czy tylko 1.8?

1.8 jest współzamienny z 1.6 do 2.0 potrzebna będzie dodatkowa ingerencja

van Troff pisze: A gdybym dorwał 2.0 bez turbo naturalnie,

A czemu bez?

Dyzio_d pisze: A czemu bez?

A jak można dołożyć do samochodu, który ma hamulce, zawias, napęd i wszystko inne przystosowane do mocy dwa razy mniejszej niż ma 2.0 turbo? Pomijając fizyczną niewykonalność takiej akcji.

Dzięki za podpowiedzi. Zmieniam silnik. Pewnie na 1.8, żeby było mniej grzebania.
A jak będę chciał turbo to zmienię raczej już cały samochód (z przyczyn , o których napisał Arti). Ale to może za dwa lata. Jeszcze chcę tym pojeździć.Polubiłem dziada.

W sobotę odbieram Subarkę, po przeszczepie silnika, i cieszę się jak gówniarz.
Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Virus12!!!
Swoją drogą, jak kilkanaście lat temu kupowałem pierwszego Malucha, to Ojciec powiedział mi, że są dwie takie fajne chwile: kupno nowego samochodu i sprzedaż starego. A tu masz..
W każdym razie rumuńskie Karpaty i tak polecam. Bułgarię zresztą też, wiele się zmieniło. Tylko żarcie nadal podłe..

Melduję, że jeżdżę po przeszczepie już dwa lata i jest fajnie. Pozdrawiam!

A co ze starym silnikiem, rozbierałeś go żeby zobaczyć co padło?

krzsiek pisze: zobaczyć co padło?

Cylinder (van Troffa ;))))))

r.

witam generalnie te motory jest trudno zabic,jak wszystko sie serwisuje na czas.ja poprzednie subaru 1.8 kombi kupiłem jak miało 90tysiecy sprzedałem przy 190 i człowiek który odemnie kupił juz ma nalatane 260 i dalej smiga

Przestraszyłem się czym jeździłem, jak zobaczyłem. Samochód musiał być po dzwonie. Blok silnika był pęknięty i klejony na poxylinę. Widać było dopiero po zdjęciu plastiku z przodu. I tak dużo wytrzymał. Zamiast uszczelek był wszędzie silikon i jego resztki pływające w oleju. Sprężanie znośne tyko na dwóch cylindrach. Cieszę się, że mam nowy silnik.. Znów sporo przejechałem, tym razem bez ani jednej najmniejszej awarii.
A cylinder van Troffa ...Bardzo cenię Zajdla. I czuję się jakbym urodził się trochę za późno.. Ten cylinder nie padł.

a ja mam takie szybkie pytanie czy skrzynia od 1.6 wytrzyma w gt silniku

Obawiam się że kwestią nie jest wytrzymałość, a fakt że w ogóle nie będzie pasować.

a takie buty,dzięki za podpowiedzi

Witam,
Mam problem z swoim Subaru.
Auto ma przejechane 300 tyś km. I bierze oleju 0,7 litra na 1000 km. Mechanik powiedział że po dźwięku już nie pracuje jak powinno i słyszy przy dodaniu gazu problem z panewką. Na zimnym rzeczywiście jest dosyć głośny jak się rozgrzeje jest lepiej. Dodatkowo na LPG zrobił już 70 tys. Kompresja na jednym z cylindrów 8,6 reszta około 9.

Mam takie opcje do wyboru:
1. Zakup nowego shortblocka plus kompleta regeneracja głowic (szlifowanie. Docieranie gniazd zaworowych, wymiana uszczelniaczy regulacja luzów itd.). D tego komplet nowych uszczelek. Po taki remoncie silnik powinien zrobić jeszcze drugie 300 tys. Koszt około 15 tys. Oferta od dwóch najlepszych warsztatów południowej Polsce.
2. Opcja blok zostaje ( chyba ze gładź cylindra będzie bardzo kiepska). Wał utwardzany od STI oraz wzmocnione panewki wału oraz korb. Regeneracja głowic jak powyżej. W zaleznosci od luzów na tłokach albo zastosowanie serii tłoków BC z większą tolerancją plus honowanie ( w zależności jaki są założone obecnie), lub jeśli się nie da to tłok z nadwymiarem i szlif. Plus pompa oleju o większej wydajności od STI. Koszt około 11-12 tys. Oferta od innego mniej znanego warsztatu ale polecanego na forum.

Problem jest taki że oprócz tego ze silnik jest już do remontu to reszta jest w bardzo dobrym stanie, brak korozji ( zwalczona jesienią 2016) , wykonanie zabezpieczenie korozyjne, nowy wydech, zawieszenie bez luzów, wymieniona skrzynia AT na nową z mniejszym przebiegiem, rozrząd ma jakieś 20 tys, i reszta małych napraw wynikających z wieku auta. środek ładny i zadbany. Żal mi jest sprzedawać. Serwisowany w nie ASO w Piasecznie.
Pozdrawiam

Ja bym się zastanowiła jak eksploatujesz auto i jak wiele od niego wymagasz. Jeśli dotychczas spełniał Twoje oczekiwania, to trzymałabym się wersji 1, która jeśli dobrze rozumiem oznacza to co było, tylko po nowemu.
W opcji 2 - dodajesz mocniejsze części niż seryjne i pytanie, czy jest Ci to do czegoś potrzebne oraz jak długo będzie żywotne. Bo generalnie im bardziej ekstremalną konstrukcję wybierzesz tym bardziej dostosowana będzie do ekstremalnych przeżyć, ale za to niekoniecznie do 300kkm.
Zatem jeśli chcesz napompować auto na większą moc i chcesz dłubać, to rób 2. Jeśli nie, to 1, bo bezpieczniej i na dłużej starczy.

Ireisy - moj Forek XT ma tez ponad 300k km (dokładnie 308900km), też AT, też w dobrym stanie i też pobiera(ł) podobne ilości oliwy np. przy jeździe autostradowej albo ostrzejszej szosowej. Auto aktualnie jest u mechanika, który wymontował i oddał do regeneracji turbinę, bo, wg. speca, spalanie oleju w znacznej mierze brało się właśnie z jej zużycia. Z tym,że u mnie odgłosy silnika są prawidłowe, panewek nie słychać. Zanim zrobisz grubsze rzeczy chyba warto sprawdzić turbo i np. wężyki podciśnień, które po utracie elastyczności też czasem dają dziwne odgłosy.

Barbie- części z STI nie koniecznie będę oznaczać chęć podwyższenia mocy. Tyle co mam to mi wystarczy . Im bardziej trwalsze części tym dłuższa praca i prawd. usterki mniejsze.
Yanas - turbina sprawdzona nie jest przyczyna brania oleju.
Chyba jednak zdecyduje na nowy shortblock, po dokładnej kalkulacji będzie to 17 tys ;( i tyle sama mógla bym za to auto teraz wziąć

Ireisy pisze:( i tyle sama mógla bym za to auto teraz wziąć

Twoje pieniądze, więc oczywiście rób jak uważasz, ale moim zdaniem wkładanie w remont silnika równowartości całego samochodu mija się z sensem. No chyba, że odbudowuje się jakiegoś klasyka, youngtimera, itp.

Może pomyśl nad kupnem używanego motoru. Pewnie że to loteria, ale parę rzeczy można sprawdzić "na sucho" i trochę zmniejszyć ryzyko wpadki. A taki używany silnik to ułamek ceny tego remontu.

Jarmaj ma moim zdaniem rację. FXT SG to świetne auto, ale nie jest warte aż takich wydatków. Jest kilku wiarygodnych handlarzy częściami do Subarku, w tym silnikami. Na pewno w Wawie masz ze 2-3 takich.

A ktoś mógł by podać takie namiary na takie osoby. na aledrogo jest kilka po Ok 8 tys plus jeden po remoncie po 5 tys.
Chyba jednak pójdę w opcje budżetowa naprawy za 11-12 tys.