Forum Subaru

Witam

Wiem że zapewne TTTM ale co tam...
Mój OBK diesel MY 09, szczególnie gdy ostro mrozi, strasznie hałasuje - chodzi o stuki z przedniego zawieszenia, w szczególności, gdy przejeżdża się dużą ilość niewielnich nierówności - dramat. Myślę ze wczesniej tego nie było. Przebieg mam oko,lo 30 k. i boję sie jechać do serwisu bo skąd inąd wiem, że i tak okaże się że to moja wina Tak już ktoś miał ze sprzęgłem.
Może ktoś miał podobne objawy i dał radę

Jeżeli trzymasz samochód na zewnątrz to pierwsza porada z cyklu "wujek Lucjan radzi": zobacz czy nie masz jakiegoś lądolodu na elementach przedniego zawiasu.

michal pisze:Jeżeli trzymasz samochód na zewnątrz to pierwsza porada z cyklu "wujek Lucjan radzi": zobacz czy nie masz jakiegoś lądolodu na elementach przedniego zawiasu.

Wiem wiem ale nic z tych rzeczy. Chodzi o dobijanie przodu nawet przy wolnej jeździe przy przejeżdżaniu pprzecznych nierowności nawet drobnych. Wrażenie jest takie jakby koła były niedokręcone ... ale zapewniam są albo jak w zdezelowanej taksówce...

Dla ścisłości nie jeżdżę w terenie nie ganiam autem po wertepach.

może to coś co miał rrosiak?

minimus pisze:może to coś co miał rrosiak?

????

pkh pisze:

minimus pisze:może to coś co miał rrosiak?

????

U mnie był problem ze sprężynami. Zdarła się "otulina" i strasznie skrzypiały. U Ciebie to raczej coś innego, skoro słychać dobijanie.

pkh, a to na prostych kołach czy skręconych? Może ciągle subaru wypuszcza efekt Krzysioma

pkh,

Konto usunięte pisze: Może ciągle subaru wypuszcza efekt Krzysioma

Uprzedzając kolejne pytanie pkh, 'efekt Krzysioma' to stukająca przekładnia. Ale to faktycznie na lekko skręconych kołach. No i podobno w nowszych OBK/Legacy usterka została wyeliminowana.

A może to po prostu łączniki stabilizatora? Po 30kkm miały prawo się poddać. Nie wiem jak przód, ale jak mi padły z tyłu to łomot był, że ho ho
Mimo wszystko podjechałbym do ASO. Skoro auto na gwarancji to nie ma sensu kombinować.

Godlik pisze: A może to po prostu łączniki stabilizatora?

U mnie to były sworznie. Po 30kkm, oba do wymiany. Najbardziej nawalało na poprzecznych nierównościach i delikatnie skręconych kołach.

citan pisze: Najbardziej nawalało na poprzecznych nierównościach i delikatnie skręconych kołach.

Dokładnie tak jest. Trzeba będzie jechać do ASO. Chociaż momentami faktycznie wrażenie jak gdyby coś sie działo z maglownicą.

pkh pisze: Chociaż momentami faktycznie wrażenie jak gdyby coś sie działo z maglownicą.

Do końca nie byliśmy pewni, co to jest - strasznie się to przenosiło na układ kierowniczy. Na ścieżce diagnostycznej ewidentnie wyszło, że to jednak sworznie. Wydaje mi się, że trochę szybko padły, ale patrząc na kilka torowisk w Łodzi i miejsc, gdzie najbardziej było słychać sworznie pod koniec - to się nawet nie dziwię.
Za diagnozę i wymianę sworzni zapłaciłem 528zł w ASO.

Godlik pisze: A może to po prostu łączniki stabilizatora? Po 30kkm miały prawo się poddać. Nie wiem jak przód, ale jak mi padły z tyłu to łomot był, że ho ho

U mnie w Legacu łączniki padły już po 15 kkm, również zimą dokończyły żywota. Na to stawiam. Na każdej nierówności zawiecha stukała jak w nowej Nysie.

Proponowałbym przejechać się na stacje diagnostyczną do jakiegoś znajomego i na spokojnie obejrzeć auto najlepiej z osobą 2. Czasem samemu nie wszystko idzie wychwycić, a świeże spojrzenie to świeże spojrzenie.

A stuka dalej na poprecznych nierównościach ?

Na takich tareczkach ze śniegu np ?

W legasiu MY04 a teraz w OBK-u M 05 stuka i wiem, że to normalka - ten typ tak ma

Może jednak nie wyeliminowali tego ? i u Ciebie też to jest

...a końcówki drążków swoją drogą