Strona 1 z 1

Sprzęgło?

: 30 lis 2010, o 14:39
autor: darekkkk
Witam wszystkich. Jestem w miarę świeżym posiadaczem Legacy 2006 2,0 165 i stąd nową osobą na forum.
Ostatnio mialem dziwna przygode z samochodem. Może ktos rozjasni mi co to może byc.
Problem wygladał tak- wsiadam do samochodu, zapalam silnik, wrzucam wsteczny i probuje ruszyc. Samochod zachowuje sie jakby byl dalej na luzie i stoi w miejscu. Próbuje zmienic bieg jeszcze raz- lewarek chodzi i zachowuje sie jakbym biegi zmianial. Samochod nie reaguje na puszczanie gazu dalej. To co zauwazylem dodatkowo to to, ze kontrolka hamulca palila sie tak jaby reczny byl zaciagniety (ktory wczesniej byl zaciagniety, ale go zwolnilem) Wylaczylem silnik i uruchomilem jeszcze raz i wszystko bylo ok. Od tego czasu przejechalem pareset kilometrow bez takich rewelacji. Ostatnio sytuacja znow sie jednak powtorzyla- znow na probie cofania i znow ponowne uruchomienie silnika pomoglo. (znow zauwazylem palaca sie kontrolke hamulca, ktora zgasla po ponownym uruchomieniu silnika)
Od tego czasu zrobilem pareset kilometrow bez takich problemow.
Plyn sprzegla sprawdzilem w zbiorniku- jest. Nawet bylo go z pol centymetra powyzej max. Za duzo plynu chyba nei powinno skutkowac takimi problemami? (dla pewnosci odebralem troche plynu strzykawka, tak zeby miec go do maks)
Zastanawia mnie co to moglo byc i czy nie jest to zapowiedz dalszych problemow.
Ma kto moze pomysl co to moglo byc?
Bede wdzieczny za opinie.
Pozdrawiam,

Re: Sprzęgło?

: 1 gru 2010, o 02:23
autor: sherif
Reduktora nie ruszales ?
Ja tak tez sie kiedy zrobilem bawiac sie reduktorem, mimo skromnego opisu na nim, ma on takze jakby przelozenie przejsciowe gdzie naped nie jest zalaczany.

Re: Sprzęgło?

: 1 gru 2010, o 10:14
autor: darekkkk
Dzieki za odpowiedz
Reduktora moglem uzywac. Moze rzeczywiscie to to. W obu przypadkach to bylo po parkowaniu w jakims zatloczonym parkingu podziemnym, gdzie zeby nie jezdzic na polsprzegle czasami wpomagam sie reduktorem.Moze rzeczywiscie to to. Tyle, ze skad wtedy palaca sie kontrolka hamulca. Nie pamietam tez czy pomiedzy zdarzeniem kiedy nei chcial ruszyc a ponownym odpaleniem silnika chwile pozniej zmienialem polozenie reduktora- chyba nie, ale glowy nie dam.
Jakby sie nastepnym razem cos takiego zdarzylo (tfu-odpukac) to zwroce uwage