Koniec 2005. Piter przywiózł miesiąc temu.
Auto normalnie jedzie na wprost. Na śliskim przyspiesza aż miło.
Kółka też fajnie się kręci. Jadę powoli, skręcam koła (lekko nawet), wtedy ogień (ogienek wystarczy)
i siuuup, dupka obraca aż miło. Myślałem, że wszystko , O.K.
Sprawdzałem też stojąc, skręcałem koła na max i ppowoli ruszałem (podobno tak się sprawdza) i nic nie przeskakiwało albo co.
Ja mam A/T, to może być istotne.
Ale on tak cały leci w płot. Fakt, że przodem bardziej ale bez przesady, 10km/h jeździć mam bo Subaru

?
Jak Toyota była to lekkie ujęcie gazu i wracał. Ja wiem, że tu technika inna i uczyć się trzeba.
Tak czy inaczej na jutro mam zamówioną geometrię.