Straz miejska odholowala mi Forka (tzn.zlecila to idiotom)
: 17 kwie 2011, o 15:05
Witam,
nieszczescia chodza parami. Zginela mi tablica rejestracyjna (+ktos sobie zatankowal paliwo za darmo), zeby odebrac wtornik trzeba okazac ta ktora zostala. Auto stojace bez tablic przez pare dni i to wystarczylo zeby Forek zniknal z parkingu. Szybkie telefony na policje i straz miejska, okazalo sie ze odholowany....
Teraz wlasciwe pytanie - moje ukochane autko jest w automacie, mega zadbany S-turbo z 1999r. Podjechalem wsciekly szybko wczoraj na ten parking na drugim koncu miasta, wlasciciela nie bylo bo weekend, ciec pozwolil wejsc, patrze stoi wsrod kilkudziesieciu zlomow sciagnietych z niemiec itp. w dodatku przyblokowany tirem, pewnie zebym w nocy sie nie zakradl i nie uciekl taranujac szlaban :)
Ale nie o to chodzi - patrze na auto, a tu obie przednie opony stoja w kaluzach oleju, tylne troche mniej ale tez uwalane. Jakas kaluza tez pod autem ale to cholera wie od czego.
Ogladam tez stojacego opodal przedpotopowego mercedesa - lawete i widze tez olej na platformie, czyli wszystko jasne. Auto stalo zaparkowane, automat na "P", wciagali go pewnie na chama za tylnia os. Przy zdejmowaniu go juz u nich bylo trudniej zastosowac chamskie metody, wiec polewali olejem zeby jakos zjechal/zeslizgal sie z paki.
Zaznacze ze bardzo sie staram nie uzywac brzydkich wyrazow, piszac niniejszy post. Prosze nie piszcie, ze i tak lepiej ze odholowali niz gdyby ktos ukradl, ew. moglo byc gorzej i mogli go ciagnac za 1 os z druga na szosie.....to by bylo przegiecie ale w tym kraju wszystko mozliwe
Nie do wiary...wyrazilem swoje zaniepokojenie juz podczas rozmowy ze straza miejska, straznik nic nie wiedzial, ale stwierdzil ze skoro ludzie ktorym to zlecaja sa w tym biznesie, to wiedza jak postepowac z roznymi autami rowniez 4x4, oczywiscie slady ktore wczoraj zobaczylem swiadcza cos innego. Jelopy nawe rolek nie mieli zeby podlozyc pod przednie kola przy wciaganiu na pake. Po prostu widze, jak go na chama wciagali na pake ze zblokowanymi kolami, pewnie jakis bolec trzasnal/wygial sie w automacie ktory blokuje kola w ustawieniu P. Noz sie w kieszeni otwiera...
Krotko wiec - ktos byl w podobnej sytuacji ? Jakich uszkodzen skrzyni biegow i ukladu napedowego moge sie spodziewac, jak je rozpoznac, jakie dowody zebrac przy odbieraniu auta z parkingu (wezme aparat nie sadze ze zmyja te kola z oleju...) i jaka ew. procedura dochodzenia odszkodowania za uszkodzenia spowodowane uzyciem auta holujacego nieprzystosowanego do zabierania aut 4x4 w automacie itp ? i od kogo, strazy miejskiej? "firmy" ktora zgarnela Forka starym lawetowozem ?
Czy ma to w ogole jakies szanse powodzenia ?
(do Moderatorow: wrzucilem rowniez do dzialu ogolnego, jesli to absolutnie niedopuszczalne to przepraszam, nie bardzo wiem gdzie szukac poracy...)
nieszczescia chodza parami. Zginela mi tablica rejestracyjna (+ktos sobie zatankowal paliwo za darmo), zeby odebrac wtornik trzeba okazac ta ktora zostala. Auto stojace bez tablic przez pare dni i to wystarczylo zeby Forek zniknal z parkingu. Szybkie telefony na policje i straz miejska, okazalo sie ze odholowany....
Teraz wlasciwe pytanie - moje ukochane autko jest w automacie, mega zadbany S-turbo z 1999r. Podjechalem wsciekly szybko wczoraj na ten parking na drugim koncu miasta, wlasciciela nie bylo bo weekend, ciec pozwolil wejsc, patrze stoi wsrod kilkudziesieciu zlomow sciagnietych z niemiec itp. w dodatku przyblokowany tirem, pewnie zebym w nocy sie nie zakradl i nie uciekl taranujac szlaban :)
Ale nie o to chodzi - patrze na auto, a tu obie przednie opony stoja w kaluzach oleju, tylne troche mniej ale tez uwalane. Jakas kaluza tez pod autem ale to cholera wie od czego.
Ogladam tez stojacego opodal przedpotopowego mercedesa - lawete i widze tez olej na platformie, czyli wszystko jasne. Auto stalo zaparkowane, automat na "P", wciagali go pewnie na chama za tylnia os. Przy zdejmowaniu go juz u nich bylo trudniej zastosowac chamskie metody, wiec polewali olejem zeby jakos zjechal/zeslizgal sie z paki.
Zaznacze ze bardzo sie staram nie uzywac brzydkich wyrazow, piszac niniejszy post. Prosze nie piszcie, ze i tak lepiej ze odholowali niz gdyby ktos ukradl, ew. moglo byc gorzej i mogli go ciagnac za 1 os z druga na szosie.....to by bylo przegiecie ale w tym kraju wszystko mozliwe

Nie do wiary...wyrazilem swoje zaniepokojenie juz podczas rozmowy ze straza miejska, straznik nic nie wiedzial, ale stwierdzil ze skoro ludzie ktorym to zlecaja sa w tym biznesie, to wiedza jak postepowac z roznymi autami rowniez 4x4, oczywiscie slady ktore wczoraj zobaczylem swiadcza cos innego. Jelopy nawe rolek nie mieli zeby podlozyc pod przednie kola przy wciaganiu na pake. Po prostu widze, jak go na chama wciagali na pake ze zblokowanymi kolami, pewnie jakis bolec trzasnal/wygial sie w automacie ktory blokuje kola w ustawieniu P. Noz sie w kieszeni otwiera...

Krotko wiec - ktos byl w podobnej sytuacji ? Jakich uszkodzen skrzyni biegow i ukladu napedowego moge sie spodziewac, jak je rozpoznac, jakie dowody zebrac przy odbieraniu auta z parkingu (wezme aparat nie sadze ze zmyja te kola z oleju...) i jaka ew. procedura dochodzenia odszkodowania za uszkodzenia spowodowane uzyciem auta holujacego nieprzystosowanego do zabierania aut 4x4 w automacie itp ? i od kogo, strazy miejskiej? "firmy" ktora zgarnela Forka starym lawetowozem ?
Czy ma to w ogole jakies szanse powodzenia ?
(do Moderatorow: wrzucilem rowniez do dzialu ogolnego, jesli to absolutnie niedopuszczalne to przepraszam, nie bardzo wiem gdzie szukac poracy...)