...i po silniku...
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: ...i po silniku...
LouCyphre,
Lucek, ja chyba też jakiś dziwak jestem ale zrozumiałem coś zgoła innego. Wszystkie stwierdzone na załączonych wydrukach "zalecenia" nabierają, moim zdaniem, szczególnego znaczenia, zwłaszcza w kontekście przyszłego remapu i użytkowania auta np. w zerówkach. Bolek, no powiedz szczerze, zmapowali by Ci furę i padła by po dwóch tygodniach - o wtedy to dopiero byłoby larum. Skoro, jak pisałeś, samochód zamulał od 4 tyś. obrotów to już wtedy było z nim coś nie "hallo". Po remapie, nie seria !!!!, silnik poddany byłby zdecydowanie większym obciążeniom. Bierz to pod uwagę.
Nie wiem, moja mówi, że chłopaki z 4T starali dołożyć się wszelkiej staranności abyś później nie miał problemów. Wypowiedzi p.Foreksa komentował nie będę - szkoda hawaric, jak mawiał B.Chmielnicki
Bolek, bo lubię Cię, nie daj się wciągnąć w chór gdaczących, mądrość mieszka zazwyczaj samotnie i w kawalerce.
Pozdrawiam
Grzegorz
Lucek, ja chyba też jakiś dziwak jestem ale zrozumiałem coś zgoła innego. Wszystkie stwierdzone na załączonych wydrukach "zalecenia" nabierają, moim zdaniem, szczególnego znaczenia, zwłaszcza w kontekście przyszłego remapu i użytkowania auta np. w zerówkach. Bolek, no powiedz szczerze, zmapowali by Ci furę i padła by po dwóch tygodniach - o wtedy to dopiero byłoby larum. Skoro, jak pisałeś, samochód zamulał od 4 tyś. obrotów to już wtedy było z nim coś nie "hallo". Po remapie, nie seria !!!!, silnik poddany byłby zdecydowanie większym obciążeniom. Bierz to pod uwagę.
Nie wiem, moja mówi, że chłopaki z 4T starali dołożyć się wszelkiej staranności abyś później nie miał problemów. Wypowiedzi p.Foreksa komentował nie będę - szkoda hawaric, jak mawiał B.Chmielnicki
Bolek, bo lubię Cię, nie daj się wciągnąć w chór gdaczących, mądrość mieszka zazwyczaj samotnie i w kawalerce.
Pozdrawiam
Grzegorz
Brak podpisu.
Re: ...i po silniku...
Rozbawiłeś mnie Boluś, do łez...Vert pisze: chyba tyle.reszte bede obgadywac z prawnikami.
Wystąp jeszcze, razem z Foreksem, o straty moralne.
__________________________________________________________________________________________________________________
Czy również na tym forum musimy brać udział w przepychankach między ludźmi zarabiającymi na Subaru?
Miałem nadzieję, że nie.
Błąd w nicku poprawiony.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2008, o 20:37 przez Gal, łącznie zmieniany 1 raz.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: ...i po silniku...
Kolega Foreks krzyczy jaki on święty, a IRL pierwszy raz na oczy widzianym ludziom ciekawe rzeczy opowiadał o historii swojego byłego pojazdu.Gal pisze: Wystąp jeszcze, razem z Forexem, o straty moralne.
Re: ...i po silniku...
lucek,gal,grzes.tak jak napisalem jestem pieniaczem i to moja wina ze silnik ,,nadawal sie do remontu,,panowie ja jestem frajer ale sa pewne granice...teraz wszyscy moga mi powiedziec ze bylo super albo ze bylo do dupy.
Panowie chodzi o wydanie grubej kasy.jesli silnik walna by mi po remapie w czasie upalania gwarantuje wam ze do nikogo nie mialbym pretensji.natomiast jak ktos we mnie wpiera jak w horego jajko ze silnik jest do bani nastepnie okazuje sie ze jest wlasciwie wszystko ok...
faktycznie nie ma sprawy...
gal ciesze sie ze cie rozbawilem.
a mam pytanko.moze ktos z was zaplaci za moj remont generalny edwinowi...dal rabat.bedzie taniutko...
Panowie chodzi o wydanie grubej kasy.jesli silnik walna by mi po remapie w czasie upalania gwarantuje wam ze do nikogo nie mialbym pretensji.natomiast jak ktos we mnie wpiera jak w horego jajko ze silnik jest do bani nastepnie okazuje sie ze jest wlasciwie wszystko ok...
faktycznie nie ma sprawy...
gal ciesze sie ze cie rozbawilem.
a mam pytanko.moze ktos z was zaplaci za moj remont generalny edwinowi...dal rabat.bedzie taniutko...
to ja. wasz Rysiek Ochucki
Re: ...i po silniku...
...a jeszcze mam pytanie do was.co wy byscie zrobili na moim miejscu.
prosze o odpowiedzi szczere...bo ja sie zgubilem moze zeczywiscie...
nie mam juz auta ponad miesiac i naprawde jestem bardzo mocno wkurwiony cala ta sytuacja.
prosze o odpowiedzi szczere...bo ja sie zgubilem moze zeczywiscie...
nie mam juz auta ponad miesiac i naprawde jestem bardzo mocno wkurwiony cala ta sytuacja.
to ja. wasz Rysiek Ochucki
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: ...i po silniku...
Vert, powiem szczerze nie wiem co bym zrobił. Nie mam pojęcia. Nie lubię wydawać kasy, więc pewnie byłbym wściekły.
Tylko, że ja to jestem naiwniak i wierzę, że inni są uczciwi. Nie raz już na tym kiepsko wyszedłem, ale niczego mnie to nie nauczyło.
A tak na marginesie, uszczelka pod głowicą była walnięta, czy nie?
Tylko, że ja to jestem naiwniak i wierzę, że inni są uczciwi. Nie raz już na tym kiepsko wyszedłem, ale niczego mnie to nie nauczyło.
A tak na marginesie, uszczelka pod głowicą była walnięta, czy nie?
czarne jest piękne...
Re: ...i po silniku...
To ja mam inne pytanie, czy po diagnozie jak byś podziękował co by się stało? Bo o tym z grubsza nie było...
Re: ...i po silniku...
Właśnie w tym jest rzecz. Jak to zrozumiesz, to może zwolnisz moce przerobowe w wymiarze sprawiedliwości.Vert pisze: teraz wszyscy moga mi powiedziec ze bylo super albo ze bylo do dupy.
Jesteś czołową postacią tej hucpy.
4Turbo to taka sama firma zarabiająca na użytkownikach Subaru jak SIP, Bajeczna, Gowinowie czy jakiś "pan Zenek". Każda z tych firm ma jakieś zalety i wady. Zdecyduj się gdzie naprawiasz samochód.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: ...i po silniku...
Vert pisze: ...a jeszcze mam pytanie do was.co wy byscie zrobili na moim miejscu.
Skoro ten silnik taki zajebisty to bym go kazał złożyć do kupy na starych gratach i dogadał sie z 4T żeby zapłacili za złożenie i uruchomienie, serio napisałem
Ostatnio zmieniony 11 cze 2008, o 21:49 przez LouCyphre, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: ...i po silniku...
łorcyk w dłon i jazda wiem co musisz czuc boli to jak diabli kieszen i głowe i rozwala taka bezsilnoscVert pisze:co wy byscie zrobili na moim miejscu.
maly vel. stanley http://www.baukom.pl
Re: ...i po silniku...
lucek ze bys wiedzial !
wiesz niestety madre pomysly przychodza duzo pozniej.ja najpierw sie wkurwiam podejmuje szybko decyzje etc.
tak jak pisze vibowit.tez strasznie ufam ludziom i moze czasem za bardzo.firmy konkurencyjne sa,walcza ze soba.jasne,ja tez w przetergach walcze o swoj byt.
ale chlopaki tak na zdrowy rozum.ok silnik pada albo nie,przyjmijmy ze pada i trzeba go zrobic
wejdzie w sytuacje.oddajecie auto na mape okazuje sie ze zamiast nieduzej kwoty trza zaplacic wiele wiecej.generalnie szok.
czy wlasciciel serwisu nie powinien powiedziec:panie vert spoko no jest syf ale zrobimy panu wszystko git,damy rabacik i zrobimy to,,po kosztach,,myslal bym se no dobra co robic.ale fajnie sie zaklad naprawiajacy zachowal,maja podejscie...czy ja bym sprawdzal kopra czy edwina.nie.
ale.kosztorys jest z dupy,sruby w moim kosztorysie drozsze niz na stronie 4t itp to mnie sklonilo o prosbe o kosztorys od edwina.
dostalem lepsza oferte i chyba zrozumialym jest ze wybralem oferte tansza.
zabolalo rowniez potraktowanie mnie przez 4 t: rob ten silnik i nie gadaj.bedziesz czekal i tak na remont bo nie mamy czasu bleblebe.
sorry ale to przykre ze kumple tak traktuja kumpli.pisalem to juz zreszta.biznes jest biznes ale sztuki marketingu i psychologi chlopaki z 4t nie opanowali.
wlasciwie to wszystko.nie osadzam 4t ze chcieli kit mi wcisnac.mam przynajmniej taka nadzieje,ale fakty i czyny jakie juz zaistnialy powoduja na razie ze jestem chwilowo na nich ...zly? wkurwiony?...chyba zasmucony tak naprawde.
bolek
ps.fajny macie ubaw.wiem.ale to nie jest takie fajne jak sobie myslicie byc miedzy mlotem a kowadlem.
wiesz niestety madre pomysly przychodza duzo pozniej.ja najpierw sie wkurwiam podejmuje szybko decyzje etc.
tak jak pisze vibowit.tez strasznie ufam ludziom i moze czasem za bardzo.firmy konkurencyjne sa,walcza ze soba.jasne,ja tez w przetergach walcze o swoj byt.
ale chlopaki tak na zdrowy rozum.ok silnik pada albo nie,przyjmijmy ze pada i trzeba go zrobic
wejdzie w sytuacje.oddajecie auto na mape okazuje sie ze zamiast nieduzej kwoty trza zaplacic wiele wiecej.generalnie szok.
czy wlasciciel serwisu nie powinien powiedziec:panie vert spoko no jest syf ale zrobimy panu wszystko git,damy rabacik i zrobimy to,,po kosztach,,myslal bym se no dobra co robic.ale fajnie sie zaklad naprawiajacy zachowal,maja podejscie...czy ja bym sprawdzal kopra czy edwina.nie.
ale.kosztorys jest z dupy,sruby w moim kosztorysie drozsze niz na stronie 4t itp to mnie sklonilo o prosbe o kosztorys od edwina.
dostalem lepsza oferte i chyba zrozumialym jest ze wybralem oferte tansza.
zabolalo rowniez potraktowanie mnie przez 4 t: rob ten silnik i nie gadaj.bedziesz czekal i tak na remont bo nie mamy czasu bleblebe.
sorry ale to przykre ze kumple tak traktuja kumpli.pisalem to juz zreszta.biznes jest biznes ale sztuki marketingu i psychologi chlopaki z 4t nie opanowali.
wlasciwie to wszystko.nie osadzam 4t ze chcieli kit mi wcisnac.mam przynajmniej taka nadzieje,ale fakty i czyny jakie juz zaistnialy powoduja na razie ze jestem chwilowo na nich ...zly? wkurwiony?...chyba zasmucony tak naprawde.
bolek
ps.fajny macie ubaw.wiem.ale to nie jest takie fajne jak sobie myslicie byc miedzy mlotem a kowadlem.
to ja. wasz Rysiek Ochucki
Re: ...i po silniku...
Ten silnik (zdaje się) nie jest zajebisty. Jak się jeździ "ulicznie", to może wyda, ale jak się upala, to ma się pewność, że prędzej czy później będzie problem.LouCyphre pisze: Skoro ten silnik taki zajebisty to bym go kazał złożyć do kupy i dogadać sie z 4T żeby zapłacili za złożenie i uruchomienie
Kiedyś miałem Golfa III 1.9D.
Po 90'000 poszła mi uszczelka pod głowicą (olej w zbiorniku wyrównawczym itp.). Przyjechałem do serwisu (tzn. przywieźli mnie), mechanik spojrzał pod maskę i powiedział "Normalka. Wydmuchana uszczelka. To jest blok z 1.6 (1.8?) rozwiercony do 1.9 i około 100'000 uszczelka leci."
Wymienili na gwarancji.
TO BYŁ NAJBARDZIEJ NIEZAWODNY SAMOCHÓD JAKI MIAŁEM!
W czasie 3 lat i ponad 200'000km:
- wymieniono mi uszczelkę pod głowicą
- wymieniono mi podnośnik szyby
- wymieniono mi bezpiecznik świec żarowych.
Poza tym - olej, klocki (pierwsze po 75'000), tarcze hamulcowe (po 120'000). Sprzęgło dojechało do końca.
To był 1.9D, 61KM (chyba).
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: ...i po silniku...
Vert, Ale co nie możesz go u Edwina kazać poskładać tak jak był tylko z nowymi uszczelkami ?
Re: ...i po silniku...
Gal pisze: Ten silnik (zdaje się) nie jest zajebisty
Miałem na myśli ten konkretny egzemplarz. Bo skoro wszystkie mądre głowy twierdzą, że silnik jeszcze pohula, że ho ho, to bym go poskładał do kupy i jeździł. Może Koper go poskłada w promocyjnej cenie? Chyba, że on taki nie do końca super ten silnik;-)
P.S. Chciałem przy okazji zwrócić honor Carfitowi. Człowiek się zachował w porządku, ba nawet napisał (czego nie musiał robić) na kropce, że niezależni fachowcy potwierdzili wystąpienie rys. Odszczekuję tym samym moje zarzuty o złe intencje
Re: ...i po silniku...
Wersja 1:
Nie ma sensu składać silnika (zużytego) na starych gratach, bo rozbieranie i składanie jest kosztowne. Robisz silnik - włóż nowe graty.
Wersja 2:
Złóż na starych gratach. Na pewno wyjedzie z warsztatu.
Ekspertyza zamieszczona na FSIP jest jasna. Mówią, żeby złożyć wszystko tak, jak było. Nic nie wymieniać...
Nie ma sensu składać silnika (zużytego) na starych gratach, bo rozbieranie i składanie jest kosztowne. Robisz silnik - włóż nowe graty.
Wersja 2:
Złóż na starych gratach. Na pewno wyjedzie z warsztatu.
Ekspertyza zamieszczona na FSIP jest jasna. Mówią, żeby złożyć wszystko tak, jak było. Nic nie wymieniać...
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: ...i po silniku...
Koszt tlokow, pierscieni i panewek jest "pomijalny" przy koszcie robocizny a za tą i tak trzeba juz zaplacic. Zakuc bydlaka. Zlozenie tego na "starych" gratach to jak wyrzucic xk PLN w bloto.LouCyphre pisze: Vert, Ale co nie możesz go u Edwina kazać poskładać tak jak był tylko z nowymi uszczelkami ?
Re: ...i po silniku...
Vert, wręcz przeciwnie. Rozumiem Twoje rozterki.Vert pisze:ps.fajny macie ubaw.wiem.ale to nie jest takie fajne jak sobie myslicie byc miedzy mlotem a kowadlem.
Przykro jednak jest czytać, jak ludzie których połączyła miłość do samochodów (marki) publicznie się oskarżają.
czarne jest piękne...
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 287 razy
- Polubione posty: 55 razy
Re: ...i po silniku...
Jeżeli Vert nie wyraził zgody na rozebranie silnika, to 4T rozbierało silnik na własne ryzyko - powinno ponieść wszystkie koszty z tym związane.xbike.pl pisze: Koszt tlokow, pierscieni i panewek jest "pomijalny" przy koszcie robocizny a za tą i tak trzeba juz zaplacic.
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: ...i po silniku...
Ja tylko nie rozumiem co ma do tego sąd? Będzie proces o błędną diagnozę czy jak?
Re: ...i po silniku...
lucek wiem ze nie jestes idiota bo cie poznalem wiec po h... wlewasz oliwe do ognia i mnie w... (malo mam problemow?)
uszczelek nie da sie zalozyc tych samych.nie wiem dlaczego.
podjalem decyzje ze jesli silnik jest i tak w drebiazgach poprosilem o kute tloki bo chce upalac.jak bym zostawil auto zonie kazal bym zalozyc wszystko to co bylo !
uszczelek nie da sie zalozyc tych samych.nie wiem dlaczego.
podjalem decyzje ze jesli silnik jest i tak w drebiazgach poprosilem o kute tloki bo chce upalac.jak bym zostawil auto zonie kazal bym zalozyc wszystko to co bylo !
Ostatnio zmieniony 11 cze 2008, o 22:12 przez Vert, łącznie zmieniany 1 raz.
to ja. wasz Rysiek Ochucki
Re: ...i po silniku...
sąd ? no co wy.nie mam czasu na te brednie.
problem z silnikiem zostal mi tak przedstawiony ze myslalem ze jest oczywistym ze i tak silnik trzeba rozebrac na czesci pierwsze .
panowie ja sie na tym nie znam.czy to tak trudno zrozumiec.jak ktos mi mowi ze trzeba to..trzeba.
problem z silnikiem zostal mi tak przedstawiony ze myslalem ze jest oczywistym ze i tak silnik trzeba rozebrac na czesci pierwsze .
panowie ja sie na tym nie znam.czy to tak trudno zrozumiec.jak ktos mi mowi ze trzeba to..trzeba.
to ja. wasz Rysiek Ochucki
Re: ...i po silniku...
Racja.So What! pisze: Jeżeli Vert nie wyraził zgody na rozebranie silnika, to 4T rozbierało silnik na własne ryzyko - powinno ponieść wszystkie koszty z tym związane.
Mnie zawsze pytają;
" Klocki jeszcze starczą na 5 tys. Wymieniać?"
Może wszystkie serwisy opublikują swoje ceny i kryteria oceny.
Stanie się światłość.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: ...i po silniku...
Nie odzywałem się, tylko czytalem. Teraz także dopiero kompa zapaliłem.Vert pisze: ...a jeszcze mam pytanie do was.co wy byscie zrobili na moim miejscu.
Fakt Boluś, że gorzej jest tym, co wpierw robią, a potem myślą .
Czasami mam to samo . Mi byłoby latwiej dlatego, że kiedyś ileś silników po remontach poskladałem.
Sądzę, że zabraklo chłodnego przemyślenia; kazałeś 4t robić remont, potem zapytałeś Edwina, ten dal lepszą cenę i rozbilo się koszt skrzynki dobrego wina. Czasami niestety, jak powie się A, to trzeba i B. Ty stanaleś na Ą i się wypier...ło.
Tyle z mijej strony. Weż to wino i wypij je z 4T i Edwinem...
Dolce far niente
Re: ...i po silniku...
gal.wiekszosc serwisow wywiesza cennik uslug i nie ma tu nic dziwnego.polityka cenowa poszczegolnych firm to wylacznie sprawa tych ze.
nie mam problemu z tym ze 4t chce x a koper y a edwin z.
o zasady chodzi i podejscie.
jak weekend.przyjedziecie z zona na obiadek jakis niedzielny ?
nie mam problemu z tym ze 4t chce x a koper y a edwin z.
o zasady chodzi i podejscie.
jak weekend.przyjedziecie z zona na obiadek jakis niedzielny ?
to ja. wasz Rysiek Ochucki