Impreza WRX MY01 ... Kupiłem złom?
: 28 sie 2011, o 12:43
Witam,
Zawsze marzyłem o Imprezie... Wkońcu się udało. Była okazja, ba pół darmo więc kupiłem. Poszły wszystkie oszczędności.
Wiadome cudów za taką kase nie ma ale... No tak auto było łatane po bokach i to byle jak, ale przód, tył oryginał. W sensie nie lakierowane. Podłoga zdrowa, tak zdrowej podłogi, nie pogiętej nie widziałem w imprezie.
Silnik czysty z góry jak i z dołu, oglądałem dokładnie na podnośniku. Zawieszenie niezbyt wytłuczone. Ogółem super okazja.
Ponoć większe turbo jest, może tam było coś modzone. Jechałem 3 razy kiedyś serią my01 i jechały dużo słabiej. Hamowane nie było.
A teraz co jest nie tak.
Kupiłem auto ze świadomością, że szarpie... Podczas przyspieszania auto potrafiło szarpać, przerywać. Pierwsze dwa biegi z butem w podłodze, nic się nie działo, 3,4,5 już pełen but i szarpanie, ale przy wcisku na 3/4 zbierał się aż obrzygać by się mogło ( przesiadka z 90 konnnego diesla ). Poprzedni właściciel sprzedał tanio, bo bał się, że naprawa to minimum 10 tyś. Ja zaryzykowałem, bo stwierdziłem, że to świece, kable lub cewka. No po kupnie zorientowałem się, że kabli zapłonowych tu nie ma a cewki są na fajkach świec Nie każdy musi wszystko wiedzieć a w takie szczegóły techniczne się nie zagłębiałem wcześniej.
Auto jednak po paru przejażdżkach a później prawie 2 tygodniowym postoju przestało jeździć. Tzn po odpaleniu na jałowych chodził średnio jednak po dodaniu gazu auto ledwie wchodzi na obroty i to pulsując gazem max do 4 tyś, wciśnięcie do końca dławi i gasi silnik. Od razu po pierwszej wypłacie wymieniłem świece, tj wczoraj. Cewki kolega twierdził, że muszą działać. Ja się nie znam, ale nawet jakby jedna padła to by chodził, nie rówono ale by w miarę działał na 3 garach. Po wymianie świec auto jeździło ale jakby miało 120 km a nie 220 czy więcej. Turbo działa, ale auto bardzo ospale wchodzi na obroty, wolno ale do odcięcia. Albo raczej wchodziło. Przy jeździe momentami jakby chciał załapać pełną moc ale zaraz zaczynał znów poszarpywać.
Dziś wymieniłem filtr paliwa bo jak nie zapłon to paliwo?. Auto ujechało 200 metrów i znów objaw jak wcześniej sprzed wymiany świec tzn dodanie gazu gasi silnik, szarpie i ledwo do 3-4 tyś się wkręca.
Co to jeszcze może być? Dolot wydaje się być szczelny, jest seria.
W ogóle auto ma lotkę jak sti, intercooler sti ale w paierach wrx więc nie wiem.
Mam dostęp tylko do kabla obd II i VCDSa najnowszego, ale on połączył się raz, pokazał błędy ale zanim zdążyłem przeczytać wywaliło "Zbyt wiele błędów komunikacji" i więcej się nie połączył.
Czy ktoś mi powie co sprawdzić? Od czego zacząć? Z tym, że jak piszecie o jakimś czujniku to mówcie od razu gdzie on jest.
Może jest ktoś z trójmiasta i mógł by mi pomóc ? Chociaż zczytać błędy i powiedzieć czy to auto jest coś warte?
Zawsze wszyscy mówią aby realizować marzenia za wszelką cenę. Teraz w to wątpię. Dziś jestem załamany, ale postanawiam podjąć walkę z tym potworem.
Nie wiem czemu ale mam przeczucie, że to pierdoła na zasadzie 100 zł albo i nawet przetartego kabelka.
Pomóżcie
Zawsze marzyłem o Imprezie... Wkońcu się udało. Była okazja, ba pół darmo więc kupiłem. Poszły wszystkie oszczędności.
Wiadome cudów za taką kase nie ma ale... No tak auto było łatane po bokach i to byle jak, ale przód, tył oryginał. W sensie nie lakierowane. Podłoga zdrowa, tak zdrowej podłogi, nie pogiętej nie widziałem w imprezie.
Silnik czysty z góry jak i z dołu, oglądałem dokładnie na podnośniku. Zawieszenie niezbyt wytłuczone. Ogółem super okazja.
Ponoć większe turbo jest, może tam było coś modzone. Jechałem 3 razy kiedyś serią my01 i jechały dużo słabiej. Hamowane nie było.
A teraz co jest nie tak.
Kupiłem auto ze świadomością, że szarpie... Podczas przyspieszania auto potrafiło szarpać, przerywać. Pierwsze dwa biegi z butem w podłodze, nic się nie działo, 3,4,5 już pełen but i szarpanie, ale przy wcisku na 3/4 zbierał się aż obrzygać by się mogło ( przesiadka z 90 konnnego diesla ). Poprzedni właściciel sprzedał tanio, bo bał się, że naprawa to minimum 10 tyś. Ja zaryzykowałem, bo stwierdziłem, że to świece, kable lub cewka. No po kupnie zorientowałem się, że kabli zapłonowych tu nie ma a cewki są na fajkach świec Nie każdy musi wszystko wiedzieć a w takie szczegóły techniczne się nie zagłębiałem wcześniej.
Auto jednak po paru przejażdżkach a później prawie 2 tygodniowym postoju przestało jeździć. Tzn po odpaleniu na jałowych chodził średnio jednak po dodaniu gazu auto ledwie wchodzi na obroty i to pulsując gazem max do 4 tyś, wciśnięcie do końca dławi i gasi silnik. Od razu po pierwszej wypłacie wymieniłem świece, tj wczoraj. Cewki kolega twierdził, że muszą działać. Ja się nie znam, ale nawet jakby jedna padła to by chodził, nie rówono ale by w miarę działał na 3 garach. Po wymianie świec auto jeździło ale jakby miało 120 km a nie 220 czy więcej. Turbo działa, ale auto bardzo ospale wchodzi na obroty, wolno ale do odcięcia. Albo raczej wchodziło. Przy jeździe momentami jakby chciał załapać pełną moc ale zaraz zaczynał znów poszarpywać.
Dziś wymieniłem filtr paliwa bo jak nie zapłon to paliwo?. Auto ujechało 200 metrów i znów objaw jak wcześniej sprzed wymiany świec tzn dodanie gazu gasi silnik, szarpie i ledwo do 3-4 tyś się wkręca.
Co to jeszcze może być? Dolot wydaje się być szczelny, jest seria.
W ogóle auto ma lotkę jak sti, intercooler sti ale w paierach wrx więc nie wiem.
Mam dostęp tylko do kabla obd II i VCDSa najnowszego, ale on połączył się raz, pokazał błędy ale zanim zdążyłem przeczytać wywaliło "Zbyt wiele błędów komunikacji" i więcej się nie połączył.
Czy ktoś mi powie co sprawdzić? Od czego zacząć? Z tym, że jak piszecie o jakimś czujniku to mówcie od razu gdzie on jest.
Może jest ktoś z trójmiasta i mógł by mi pomóc ? Chociaż zczytać błędy i powiedzieć czy to auto jest coś warte?
Zawsze wszyscy mówią aby realizować marzenia za wszelką cenę. Teraz w to wątpię. Dziś jestem załamany, ale postanawiam podjąć walkę z tym potworem.
Nie wiem czemu ale mam przeczucie, że to pierdoła na zasadzie 100 zł albo i nawet przetartego kabelka.
Pomóżcie