Strona 1 z 2

Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 15:04
autor: Tasior_Miedziak
Wodzowie,

Pare tygodni temu kupilem w Germanii Forestera 2.5XT. Okazalo sie, ze jest i zawsze byl do niego zalewany olej polsyntetyczny 10W40.

Nie wiem czy to dobrze, czy zle, bo sie na tym nie znam. Licze, ze ktos mi to powie :mrgreen:

Pytanie moje dotyczy natomiast mozliwosci przejscia na olej syntetyczny, 5W. Czy to w ogole mozliwe jest? Docelowo chcialbym tam zalac Motula.

A teraz mnie mozecie kopac do woli ;-)

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 15:25
autor: E12
Wlej Valvoline Racinga 10W/60 jest to olej półsyntetyczny do bardzo wysilonych silników robiony na ,,zachodzie"
na tamtejsze rynki :cofee: Leje go od 10lat zero problemów .

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 16:01
autor: AMI
Jesli silnik jest zdrowy, a zakladamy, ze jest - to mozesz spokojnie wlac 5w40 Motula jak mniemam.
Jesli zacznie brac olej w jakichs ponadrozsadnych ilosciach to znaczy, ze zdrowy nie jest tak czy inaczej.

Pozdrawiam

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 20:53
autor: hogi
Ale jaki jest sens przechodzenia z półsyntetyka na pełen syntetyk?
Lepszy jest?
Zmieniaj co 8 tyś,. i już.
Ja jeżdżę na tym co E12 poleca, bez zarzutu. :mrgreen:

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 21:50
autor: ky
hogi pisze: Ale jaki jest sens przechodzenia z półsyntetyka na pełen syntetyk?
Większa stabilność parametrów w funkcji czasu, lepsza odporność na pracę w ciężkich warunkach.

r.

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 22:03
autor: E12
ky pisze:
hogi pisze: Ale jaki jest sens przechodzenia z półsyntetyka na pełen syntetyk?
Większa stabilność parametrów w funkcji czasu, lepsza odporność na pracę w ciężkich warunkach.

r.
Opinie są podzielone Valvoline Racing 10W/60 jest olejem półsyntetycznym ( nie ze względu na koszt bo nie jet tanszy niż syntetyki ) jednocześnie mając parametry wysze niż oleje syntetyczne innych producentów

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 23:06
autor: Bergen
ky pisze: Większa stabilność parametrów w funkcji czasu
A jeśli pojazd porusza się z prędkością światła? :->

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 23:24
autor: Alan, Alan, Alan!
Bergen pisze:
A jeśli pojazd porusza się z prędkością światła? :->
skoro mowa o 2.5XT, z reszta o jakimkolwiek subaru, to mozna sobie odpuscic ten warunek? Chyba, ze Adamusmax wpadnie tutaj i zapyta co lac do X-Winga. Ale to tez zdaje sie wolne cholerstwo...

Re: Oleisty dylemat

: 21 lip 2008, o 23:36
autor: jarmaj
Jeżeli nie traktujesz silnika wybitnie ostro (czytaj upalasz, kręcisz do odcinki co chwilę, itp.) to używanie oleju xW/60 jest wg mnie bezcelowe i nieuzasadnione. Tzn można, ale po diabła.

Zalej dobrym markowym syntetykiem 0W40 lub 5W/40 i będzie git.

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 00:42
autor: Tasior_Miedziak
jarmaj pisze: Zalej dobrym markowym syntetykiem 0W40 lub 5W/40 i będzie git.

No tak tez zamierzam zrobic. Tylko spotkalem sie z opinia, ze przechodzenie z polsyntetyka na syntetyk jest bardzo niezalecane, bo... cytuje: "silnik moze sie rozszczelnic". Mam mozliwosc zakupu Motula prawie 50% taniej wiec pomyslalem sobie, ze jak moge w rozsadnej cenie zrobic mojej turbo lodowce "lepiej" ;-) to why not?

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 00:43
autor: Azrael
jarmaj, ja tam bym nie lał do zaturbiałego Subaru tych niskolepkościowych wynalazków, bo znikają litrami po jakimś przebiegu.


Ja tam leję do wszytskiego Motula Competition, chyba że ssące to Motula Power.

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 00:53
autor: jarmaj
Czy ja wiem...? Niskolepkosciowe to są jakieś tam xW/30 stworzone dla jazdy kapeluszniczej z kodeksem drogowym przed oczami, ale 40?


Tasior_Miedziak pisze: Tylko spotkalem sie z opinia, ze przechodzenie z polsyntetyka na syntetyk jest bardzo niezalecane, bo... cytuje: "silnik moze sie rozszczelnic".
Jeżeli tak nowy silnik miałby trzymać szczelność wyłacznie dzięki brudom, to byłby jakimś kompletnie zajechanym wrakiem ;-)

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 09:53
autor: AMI
Mysle, ze Jarmaj powiedzial juz wszystko, krotko ale zwiezle, w temacie "rozszczelniania sie silnika", a ky w temacie zalet oleju syntetycznego :)
Zas doswiadczenie uczy, ze i tak potem kazdy jezdzi "na" oleju, jaki mu tam pasuje i najbardziej uszczesliwia jego psychike, dzieki czemu wciaz mamy
kilka, calkiem niezle prosperujacych firm zajmujacych sie smarami - a nie jedna ;)

Natomiast faktycznie pytaniem jest, czy do - jak rozumiem - samochodu nie sluzacego raczej do szczegolnego upalania, jest sens lac Xw60? Moze upalnym latem, ale na zime?

Pozdrawiam

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 10:58
autor: E12
,,Najlepsze' upalanie dla silnika to nie pojeżdzawki z Wróblem przez 2 kółka tylko długotwała jazda po autostradzie z prędkościami wyszymi niż zwykło się jeżdzić USA :idea:

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:01
autor: AMI
Dlugotrwala jazda po autostradach w Polsce? ;)

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:07
autor: E12
AMI pisze:Dlugotrwala jazda po autostradach w Polsce? ;)
Dlatego kilka ,,wiodących" firm robi olej w Polsce na Polskę, Białoruś, Rumunię.....A na zachodzie na zachód :cofee: :mrgreen:

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:11
autor: AMI
Nawiasem mowiac jesli innym samochodom do jazdy autostradowej, nawet troche szybszej niz przepisy, a czasem rozsadek, pozwalaja wystarczaja oleje 5w40 itp. to dlaczego do Forestera mialoby nie wystarczyc?

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:20
autor: Bergen
remek pisze:Adamusmax wpadnie tutaj i zapyta co lac do X-Winga.
Adamus wozi się T-fighterem.

btw: studiuję z kilkoma pracownikami Lotos Oil i już wiem, dlaczego Bębenki bez żenady leją litrami między OSami Lotosa...

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:26
autor: E12
Bergen pisze:
remek pisze:Adamusmax wpadnie tutaj i zapyta co lac do X-Winga.
Adamus wozi się T-fighterem.

btw: studiuję z kilkoma pracownikami Lotos Oil i już wiem, dlaczego Bębenki bez żenady leją litrami między OSami Lotosa...
spala się żywym ogniem to dolewają :thumb:
Serio jak byś mógł rozwinąć chetnie posłucham :?:

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:34
autor: Bergen
Jeśli rzucę tu jakąś tezę, to będę musiał ją udowodnić, a żadnych dowodów nie mogę tu przedstawić, bo to publiczne forum i wątpię czy ktokolwiek związany z Lotosem by sobie tego życzył. Także musi Wam wystarczyć to, że już się Bębenkom nie dziwię ;-)

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:52
autor: AMI
Nie no, co za czasy - zeby sie ludzie nawet plotke rozpuscic az tak bali...

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 11:56
autor: ky
E12 pisze: Opinie są podzielone Valvoline Racing 10W/60 jest olejem półsyntetycznym ( nie ze względu na koszt bo nie jet tanszy niż syntetyki ) jednocześnie mając parametry wysze niż oleje syntetyczne innych producentów
A po 2, 5, 8kkm też? Bo jakoś nie sądzę, żeby półsyntetyk trzymał tak parametry, jak porządny olej na bazie PAO/estrowej.

r.

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 18:54
autor: E12
BERGEN marketing reklame studiujecie z kolegami z Orlenu :thumb:

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 18:56
autor: E12
ky pisze:
E12 pisze: Opinie są podzielone Valvoline Racing 10W/60 jest olejem półsyntetycznym ( nie ze względu na koszt bo nie jet tanszy niż syntetyki ) jednocześnie mając parametry wysze niż oleje syntetyczne innych producentów
A po 2, 5, 8kkm też? Bo jakoś nie sądzę, żeby półsyntetyk trzymał tak parametry, jak porządny olej na bazie PAO/estrowej.

r.
Wiem ale nie powiem bo się boję procesu z koncernami olejowymi :razz: :cofee:

Re: Oleisty dylemat

: 22 lip 2008, o 23:41
autor: Alan, Alan, Alan!
Inzynierowie w FHI to kompletne glomby, ze w (cywilnym) aucie pozwalaja lac takie siki jak 10w40. :mrgreen: Tylko ten no Motul 40w100 i ARP (oczywiscie wymieniane co 2kkm, albo 10 km OSowych). I nigdy mniej jak 3/4 baku, bo silnik papa ;-)