forek straszliwie zawył
: 31 paź 2012, o 11:59
Witam wszystkich serdecznie.
Od miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką Subaru Forester 2007, 2.0 wolnegossaka. Do wczoraj auto sprawowało się bardziej niż bardzo dobrze.
Po kolei spróbuję opisać co się stało, chociaż doznałam lekkie szoku i nie wszytko pamiętam. Jadąc ok 70 km/h chciałam zmienić pas i zmienić bieg, nagle samochód zaczął bardzo głośno wyć, huczeć, ciężko mi to opisać, na początku myślałam, że to nie moje auto, ściszyłam radio i dotarło do mnie, że to mój forek wydawał takie dźwięki jak by zaraz miał się rozpaść, wybuchnąć, nie wiem jak to opisać. Wybił mi bieg, nie dało się już żadnego biegu wbić, przez moment kierownica straciła jakby wspomaganie, próbowałam jeszcze raz wbić bieg, nie dało się a auto nadal bardzo głośno wyło i rzęziło. Zjechałam na pobocze, chwilę odczekałam i jak by ręką odjął, od razu odpalił, biegi wchodziły, nic nie huczy, nie jęczy. Forek znowu działa bez zarzutu. Ma ktoś pojęcie co się stało? Czy może to być jakaś jego ukryta wada, boję się że może być to coś poważnego. Bardzo proszę o jakąś sugestię, może komuś coś podobnego się przytrafiło.
Pozdrawiam
Od miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką Subaru Forester 2007, 2.0 wolnegossaka. Do wczoraj auto sprawowało się bardziej niż bardzo dobrze.
Po kolei spróbuję opisać co się stało, chociaż doznałam lekkie szoku i nie wszytko pamiętam. Jadąc ok 70 km/h chciałam zmienić pas i zmienić bieg, nagle samochód zaczął bardzo głośno wyć, huczeć, ciężko mi to opisać, na początku myślałam, że to nie moje auto, ściszyłam radio i dotarło do mnie, że to mój forek wydawał takie dźwięki jak by zaraz miał się rozpaść, wybuchnąć, nie wiem jak to opisać. Wybił mi bieg, nie dało się już żadnego biegu wbić, przez moment kierownica straciła jakby wspomaganie, próbowałam jeszcze raz wbić bieg, nie dało się a auto nadal bardzo głośno wyło i rzęziło. Zjechałam na pobocze, chwilę odczekałam i jak by ręką odjął, od razu odpalił, biegi wchodziły, nic nie huczy, nie jęczy. Forek znowu działa bez zarzutu. Ma ktoś pojęcie co się stało? Czy może to być jakaś jego ukryta wada, boję się że może być to coś poważnego. Bardzo proszę o jakąś sugestię, może komuś coś podobnego się przytrafiło.
Pozdrawiam