Forum Subaru

Gdyby ktoś szukał fajnego, szybkiego dupowozu za rozsądne pieniądze, to dziś w kieleckim salonie Seata proponowano mi Leona 1.8 TSI (160 koni, jakieś 7.8 sek. do setki), w specyfikacji Stylance, za marne 70 tys. PLN z groszami
Auto jeszcze zafoliowane, niejeżdżone i niemacane, rocznik 2008. Ma wszystko co trzeba. Kolor bordo metalik.
Okazja MSZ rewelacyjna.
Gdyby nie to, że akurat nie potrzebuję Seata i nie mam kasy, to bym brał bez zastanowienia

Zainteresowanym podam na PW namiary na sprzedawcę z któym gadałem, ale myślę, że można również uderzać - po prostu - do najbliższego salonu marki.

WiS pisze:szybkiego (......) 160 koni

Czepiasz sie - przecież tam pisze, że "szybki", ale "dupowóz".

A szybkie bez cudzysłowów i dodatkowych określeń, to się przecież nie kupuje w sklepie, tylko buduje, nie?

* * * * *

A tak przy okazji - w Kielcach salon Seata jest pod jednym dachem z Subaru, więc fajnie się porównuje... O ile Leoś w podlejszych wersjach materiałami i wykończeniem wnętrza mniej-więcej odpowiada nowej Imprezie, a w lepszych - Legacowi, o tyle Exeo przenosi nas w regiony dla Subaru niedostępne...
Nie tylko z powodu jasnych obić i przyzwoitej (!) boazerii.
Jeden minus tego auta dla mnie - przy rozłożonym przednim podłokietniku nie mogę wrzucić dwójki bez obicia sobie łokcia. Poza tym, ergonomia bez zarzutu.

Jak to w Audi

WiS pisze:przy rozłożonym przednim podłokietniku nie mogę wrzucić dwójki bez obicia sobie łokcia.

Pierwszą rzeczą, jaką robie zawsze po zajęciu miejsca za kierą w aucie, które ma podłokietnik, to jego złożenie. I broń boże nie rozkładanie.

Nie znoszę tego cholerstwa.

Mam to samo - ale ten jest jednocześnie schowkiem i pokrywką innego schowka, więc teoretycznie mógłby bywać rozłożony; niestety, ktoś projektujący wnętrze zapewne uznał, że zmiana biegów - zwłaszcza na 2. - jest czynnością rzadką i relatywnie nieistotną...

WiS pisze: Mam to samo - ale ten jest jednocześnie schowkiem i pokrywką innego schowka, więc teoretycznie mógłby bywać rozłożony; niestety, ktoś projektujący wnętrze zapewne uznał, że zmiana biegów - zwłaszcza na 2. - jest czynnością rzadką i relatywnie nieistotną...

Bo jest! Ważniejsze jest mieć pod ręką (łokciem?) działkę swojej ulubionej amfy, zwłaszcza jak już z głodu telepie i spać się chce... bo ten seat jest z kratką (ciężarowy), znaczy się?


BTW, czy 7.4s to 100 to już jest szybka ośka czy jeszcze nie?

WiS pisze:Gdyby ktoś szukał fajnego, szybkiego dupowozu za rozsądne pieniądze.........
Okazja MSZ rewelacyjna.

Cena faktycznie niezła, ale żeby tam od razu rewelacyjna.... Pamiętaj, że rocznikowo auto za 3 m-ce będzie miało 2 lata. Poza tym Seat normalnie (czyt. bez ciśnienia rocznikiem) dość nieźle rabatuje - nie tak w japończykach, gdzie za 1,5% rabatu + dywaniki gratis całujesz handlarza po stopach. I mam na myśli również sprzedaż detaliczną, bo w "hurcie", czyli flotowo, to już w ogóle jest przepaść.

Chyba, że jakoś na prawdę mega dopasiony jest, bo to auto nie było raczej stokowe (nie z tym silnikiem) i w standardowym stokowym wyposażeniu raczej nie stałoby tak długo. Jest taka opcja, że ktoś sobie wymyślił wiśniowego dopasionego stefana i zrezygnował.

jarmaj pisze:

WiS pisze:przy rozłożonym przednim podłokietniku nie mogę wrzucić dwójki bez obicia sobie łokcia.

Pierwszą rzeczą, jaką robie zawsze po zajęciu miejsca za kierą w aucie, które ma podłokietnik, to jego złożenie. I broń boże nie rozkładanie.

Nie znoszę tego cholerstwa.

Ja też nie znoszę tego ustrojstwa
W jakimkolwiek aucie bym nie usiadła - a siadam blisko, bo mam krótkie nóżki to albo w ogóle do tego draństwa nie sięgam i tylko mi ono przeszkadza, albo akurat kończy się tak, że zaczepiam o to to czubkiem łokcia. Niestety nie wszędzie się daje go poskładać

zofija pisze: że ktoś sobie wymyślił wiśniowego dopasionego stefana i zrezygnował.

cos z wisniowym nie tak?

remek pisze: cos z wisniowym nie tak?

Taka mała prowokacja - czekałam, który z wiśniowych pierwszy nie wytrzyma

zofija pisze:

jarmaj pisze:

WiS pisze:przy rozłożonym przednim podłokietniku nie mogę wrzucić dwójki bez obicia sobie łokcia.

Pierwszą rzeczą, jaką robie zawsze po zajęciu miejsca za kierą w aucie, które ma podłokietnik, to jego złożenie. I broń boże nie rozkładanie.

Nie znoszę tego cholerstwa.

Ja też nie znoszę tego ustrojstwa
W jakimkolwiek aucie bym nie usiadła - a siadam blisko, bo mam krótkie nóżki to albo w ogóle do tego draństwa nie sięgam i tylko mi ono przeszkadza, albo akurat kończy się tak, że zaczepiam o to to czubkiem łokcia. Niestety nie wszędzie się daje go poskładać

Jeszcze w życiu nie walnęłam w żaden podłokietnik w żadnym aucie Widocznie mam nie tylko krótkie nóżki, ale i rączki

barbie pisze: Jeszcze w życiu nie walnęłam w żaden podłokietnik w żadnym aucie Widocznie mam nie tylko krótkie nóżki, ale i rączki

Znaczy, że ja też?!

zofija pisze: Cena faktycznie niezła, ale żeby tam od razu rewelacyjna....

Cennikowo - 88 tysięcy. 18 kafli jednak robi różnicę

zofija pisze: rocznikowo auto za 3 m-ce będzie miało 2 lata.

Osobiście czniam "rocznikowość"

WiS pisze:Osobiście czniam "rocznikowość"

Przy późniejszej odsprzedaży auta też?

zofija pisze: Przy późniejszej odsprzedaży auta też?

Że się wtrącę, Miałem Swifta z 2002 rejestrowałem go w 2003. Przy sprzedaży uzyskałem cenę jaką chciałem - bez problemów. Teraz mam również auto z 2002 I rejestracja 2003. Ale juz go chyba nie sprzedam

zofija pisze: Przy późniejszej odsprzedaży

Zależy, jak często się zmienia samochody - jesli kupujesz nowe auto za 70-80 tys. i zakładasz pięć lub więcej lat eksploatacji, to +/- 10 tys. zniżki "dziś" jest duuuużo ważniejsze i bardziej odczuwalne, niż marna (i "ewentualna"!) róznica w cenie pomiędzy np. sześcio- a siedmiolatkiem "kiedyś, w dalekiej przyszłości".