Bee*R? Revlimiter, który tnie przez spark-cut, a nie przez fuel-cut. Efektem są marchewy i łomot z wydechu. Poza tym niszczy kat, jeśli masz i turbo. Jak dla mnie ,,all show, no go''. Jak chcesz mieć antilag czy procedurę startową, to takie rzeczy robi się przez remap lub na standalone ECU.
A to drugie, to kontrola trakcji, tylko taka ciut mądrzejsza niż to, co spotkasz w przeciętnym aucie. Oprócz tego, że oczywiście możesz ją wyłączyć, to możesz też ustawić maksymalny poślizg kół napędzanych od 0 do 25%, launch control, full throttle shift i inne takie. Racelogic potrafi ciąć i paliwo, i zapłony.
r.
Re: [s] Bee*R rev limiter
: 10 sty 2010, o 02:15
autor: Virus12
ky pisze:
Efektem są marchewy i łomot z wydechu. Poza tym niszczy kat, jeśli masz i turbo
Czyli co marchewy rozwalają turbinę?
Re: [s] Bee*R rev limiter
: 10 sty 2010, o 09:36
autor: jarmaj
No na pewno taka kanonada z wydechu turbinie dobrze nie służy.
O, na przykłada taka:
W zasadzie trudno o lepszą jej demolkę. Zresztą paru innym rzeczom w silniku też to życia nie przedłuża
Wszystkie ALS-y i im podobnie działające systemy nie nadają się kompletnie do codziennej jazdy (chyba że ktoś go sobie raz na ruski rok włączy dla zabawy, albo ma bardzo dużo pieniędzy). Do sportu, wręcz przeciwnie. ALS jest niezbędny.
Re: [s] Bee*R rev limiter
: 10 sty 2010, o 13:00
autor: Alan, Alan, Alan!
jarmaj pisze:
chyba że ktoś go sobie raz na ruski rok włączy dla zabawy
ja uważam, że zwykle nie ma czegoś takiego jak 'raz na ruski rok dla zabawy'. To tak jak niektórzy chcąc kupić impreze turbo pytają o spalanie i mówią, że raz na jakiś czas trochę odkręcą. A po miesiącu mało kuni