ups
główny post:
Od razu zaznaczam- wiem , wiem, jestem naiwniak, frajer itp, itd.:)
Kupiłem Mercedesa CLK- AMG. W rozliczeniu , na nieszczęście, zostawiłem bmw compakta z 2002 roku. Auto się żonie podobało (pełen wypas)No i jako, ze wersja AMG;) to też miałem nim sobie czasem pojeździć:) Dopłaciłem jeszcze 5 tys zł i dokonaliśmy transakcji.
Wszystko byłoby ekstra, gdyby nie to, ze samochód, w ogóle nie działał- tzn podobno instalacja gazowa była do regulacji. Oprócz tego nie działało wiele elementów elektryki- parktronic, cd,składane lusterka itp Oczywiście dali mi namiar na swojego znajomego, który się tym zajmie.
Zgodziłem się na to, zawiozłem samochód do tego pana. Okazało się, ze najpierw trzeba zawieźć jeszcze samochód do kogoś, kto ustawi obroty na benzynie- także dostałem namiar od nich.
Jako , że była zima od razu musiałem kupić 2 opony zimowe, bo były beznadziejne letnie, a wolałem dać 1200 zł (nietypowe felgi niskoprofilowane).
Na wstępie kazali mi wymienić olej i filtry ( bo bez tego nie dało by się nic zrobić- podobno)- ok 400 zł.
Podobno do wymiany była sonda lambda- na auto czekałem ok 14 dni, nikt do mnie nie zadzwonił, musiałem tam jeździć, prosić itd. Odebrałem samochód po tym czasie (musiałem zapłacić 400 zł).
Po przejechaniu 2 km, auto dalej się dławiło i nie działało prawidłowo. Byłem już tak zdenerwowany tą sytuacją, że postanowiłem zwrócić auto do komisu.
Po awanturze, doszliśmy do porozumienia, że oni naprawią auto we własnym zakresie.
Zgodziłem się na to, bo niestety dalej chciałem zostawić ten samochód.
Po upływie tygodnia- albo i więcej odebrałem samochód- jeździł o.k. Oczywiście panowie z komisu opowiadali jak dużo dołożyli do auta. Byłem zadowolony:)
Od razu pojechałem do znajomego lakiernika, który za 500 zł odświeżył całą karoserie, usuną rdze z nadkola, wypolerował, umocował poluzowane progi itp... (wiem , wiem jestem debil)
Myślałem , że wszystko naprawione, ale niestety okazało się, że wyciekają wszystkie płyny z auta- chłodniczy, od spryskiwacza i olej.
Pojechałem do kolejnego serwisu, gdzie gość jak zobaczył ten samochód to lekko się załamał i powiedział, że zna to "coś".
Clk zmontowany na sztukę- podobno byli u nich wymienili tylko świece na używki i jakoś tu cyt dokładny" żeby nie robić kosztów" poskładali ten samochód .
Stwierdziłem, ze to już za dużo i zacząłem się awanturować (bardzo grzecznie i kulturalnie;) ), ze ja tego samochodu nie chce.
Auto czekało u nich kolejne 2 tygodnie, aż podejmą decyzje co z tym faktem zrobić.
Na szczęście, moje oczywiście przez przypadek dowiedzieli się gdzie pracuje moja zona (taki nielubiany urząd;) ).
Ja już miałem tak dosyć tego samochodu, że pewno wjechał bym nim w jakieś duże drzewo, ale tak na poważnie to chciałem już tylko zminimalizować koszty.
Zgodzili się łaskawie na zwrot 19 tys zł ( i to była z ich strony straszna łaska).
Ja juz też jestem zadowolony. Mam dosyć Mercedesów, komisów i AMG.
AAA teraz najlepsze- okazało się , ze nie jest to Mercedes AMG- to tylko stylizacja na AMG.
dalej nie pisze, bo jeszcze się trzęsę ze złości. Dobrze, ze nie mam broni, bo pewno podzieliłbym los Pawła z Pierwszej Miłości hehe (żarcik taki).
REASUMUJĄC zostawiłem im samochód warty tak ok 18-20 tys zł za 15 tys, dopłaciłem 5 tyś, zrobiłem częściowy remont Mercedesa za ok 4-5 tys ( liczę w tym opony, lakiernika itd), a odebrałem po bojach 19 tys- i jestem prze szczęśliwy:)
Tylko Wrangler musi teraz poczekać....
Potem jeszcze ktoś dopisał, że zna ich i same takie szroty mają.
Także uwaga
