Strona 1 z 1
S-Turbo '99
: 22 cze 2010, o 17:01
autor: pszemek40
Forester S-Turbo 1999 vel 'spełnienie marzeń' lub 'odreagowanie kryzysu małżeńskiego' czeka na nabywcę.
Oferta jak na razie bez zdjęć (te za tydzień, bo samochód poszedł na drobne poprawki "pozakupowe" - malowanie klapy bagażnika, osłony spryskiwaczy reflektorów, konserwacja klimatyzacji, sprawdzenie osłony pod silnikiem, jakieś "gumki" przy osi tylnej, podświetlane zegarka, przełożenie radia itp), ale auto jeździ cudnie i pali znośnie (małe miasto, klima i małe wyjazdy z dziećmi to maksimum 12,5 litra). Nie dolewałem oleju od wymiany (ale i jeżdżę niewiele), a wymieniane były:
- rozrząd razem z pompą wody (czyli cały płyn również);
- przednie klocki;
- paski;
- olej oraz filtry (w tym również paliwa).
Samochód kupiony z zamysłem spędzenia razem dwóch fantastycznych, pełnych przygód lat, ale... życie szybko zweryfikowało jego przydatność: jak rocznie jeździ się 6.000 kilometrów, z czego 4000 to jazda po mieście do sklepu do pracy i do lekarza, to zakup (fantastycznego skądinąd) auta z silnikiem TURBO, jest mówiąc delikatnie objawem lekkomyślności ;)
Nie stwierdziłem w tym aucie żadnych typowych usterek ala Subaru (czyli dyfry, uszczelka itd), ale to po prostu auto nie dla mnie.
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C13757916
Re: S-Turbo '99
: 22 cze 2010, o 19:48
autor: Konto usunięte
pszemek40, te 6.000 km to jest właśnie świetne uzasadnienie. Bez sensu jest kupować uturbione subaru jeśli się jeździ 50 tys km rocznie, bo się zbankrutuje na paliwo.
Piszesz w ogłoszeniu, że zamienisz na zafirę, albo scenica w benzynie. Obstawiam, że przy tym przebiegu koszty utrzymania tych aut będą bardzo podobne.
Re: S-Turbo '99
: 22 cze 2010, o 23:14
autor: Piter 35
Konto usunięte, masz rację, jak bym jeździł 6 tys rocznie to kupił bym sti

Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 07:59
autor: pszemek40
Ale te 4000 wyglądają tak:
- odpalamy silnik, pakujemy się do auta, przejeżdzamy 800 metrów do przychodni (noworodek z katarkiem);
- po półgodzinnym postoju wsiadamy i jedziemy do apteki (to jakieś 700 metrów);
- po zakupach jedziemy na chwilę do pracy zawieźć zwolnienie (to jakieś 2 kilometry o zakorkowanej ulicy);
- kilka minut postoju;
- jedziemy pod dom (czyli jakieś dwa kilometry);
- po 4 godzinach wyjazd na zakupy - jakeś 3 kilometry, których przejazd trwa dwa razy dlużej niż powinien, bo po drodze są dwa skrzyżowania ze światłami - choć samochodów jak kot napłakał;
- po wypakowaniu zakupów (czyli silnik znów wyłączony) szybka decyzja, że może jednak basen :)
- na basen są jkieś 2 kilometry, ale z mokrą główą wracać nie chcę, więc... wezmę auto, ale silnik zimny, więć najpierw sobie pochodzi minutkę, a jak dojadę to kolejną minutkę się pochłodzi;
- powrót do domu (czyli znów dwa kilometry);
Przejechalem raptem 18 kilometrów, a silnik - tylko dwa razy (przejazd do pracy, oraz powrót - bo nie zdąył nawet ostygnąć) osiągnął normalną temperaturę pracy. A mamy ciepło na dworze!
Ile spalił: na pewno schładzanie auta - ponoć turbinę należy schłodzić - zjadło trochę PB95, ale...
Ja nie uwazam ze Forester 2.0Turbo jest złym autem, wprost przeciwnie, kapcie 215/60/R16 dają niesamowite poczucie 'dróg bez dziur i wybojów' (w żadnym aucie nie było tak gładkiej nawierzchni ;) a wysokie miejsce kierowcy to coś czego wcześniej nie znałem (dlatego myślę o VANie a nie o kombi), ale mój leśnik to nie auto dla mnie. Owczem wolnossący pewnie by się lepiej sprawdził (zwłaszcza ze względu na reduktor w zimie), ale to auto rodzinne, czyli zarówno moje jak i żony, a służy głównie do wożenia dzieci.
Owszem wyjazdy na pikniki za miasto są super, tak samo jak przejazdy po miejskich ulicach po ulewach, gdy inne auta walczą z wodą - w Foresterze poraz pierwszy mogę jechać tak samo jak w czasie "pory suchej". Podobnie wygląda sprawa na błocie czy niewłaściwie wyprofilowanych wiaduktach dojazdowych na dwupasmówek (po raz pierwszy nie musiałem zwlalniać, a wręcz przyspieszałem :)
Jest z tego dużo frajdy, ale rozmowa z żoną na temat planowanych (ja nie mówię tu o potencjanych, pękających tłokach, przepalonej uszczelce itp) wydatków, czyli przerobienie tylnego zawieszenia na konwencjonalne (obawiam się że za rok, przed zimą będzie to konieczne) [1500 złotych], ewentualnej wymianie sprzęgła (czyli być może również przyszły rok - bierze około połowy wysokości, nie szarpie, nie ślizga się, więc pojeździ, ale pierwsze upalanie w zimie może to zweryfikować :( [1500zł], opony zimowe to jakieś 2000 tysiące, chyba że używki, ale to i tak jakieś 800 zlotych...
Poprostu był to nietrafiony zakup, który z biegiem czasu sprowadzi się do... może napiszę inaczej:
"mi podoba się taki samochód jak mają nasi sądziedzi" [SCENIC], "a dlaczego z tyłu nie ma normalnego pasa na środku i wogóle jest tak mało miejsca" [a w SCENICU sąsiadów jest oddzielne siedzenie], "to po co nam taki samochów który tyle pali" [COROLLA paliła 2/3 tego co Forester], "a czy w 6 osób się zmiescimy... a czy są takie samochody... to po co nam taki :(" [no a ZAFIRA ma 7 'foteli']
Ja swoje marzenia spełniłem, opinie o fantastycznym prowadzeniu Forka potwierdzam, co do niezawodności nic ni ewiem, ale też wolałbym nie eksperymentować - jeździ i tyle.
A pisząc ten post, też musiałem kilka razy coś zanieć, przynieść, przyjść zbaczyć ;)
Pozdrawiam
Przemek
Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 09:37
autor: Konto usunięte
Dawno nie czytałem na tym forum tak smutnego postu

Gdyby moje spełnianie marzeń miało mieć taki charakter, to bym się chyba pociął.
Powodzenia w sprzedaży i zadowolenia z vana (szczególnie dla pozostałych użytkowników)

Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 10:02
autor: mizoo
Dla jednych auto to urzadzenie pomagajace przemiescic sie z punktu A do punktu B - pozostali jezdza Subaru.

Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 10:04
autor: So What!
Konto usunięte pisze:
Dawno nie czytałem na tym forum tak smutnego postu
Z ciekawości przeczytałem i faktycznie post jest dołujący. Totalna abstrakcja

Tym bardziej powinniśmy doceniać to, co mamy
pszemek40, mimo wszystko życzę zadowolenia z Vana

Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 10:11
autor: vibowit
Ja to mam jednak wyrozumiałą żonę.

Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 10:48
autor: Godlik
Szkoda, że chcesz sprzedać Forka. Moim zdaniem będziesz żałował.
Czy naprawdę wydaje Ci się, że kupując nie-Subaru (jak zakładam też używane), będzie to igłanówkasztukanieśmigana, do której nie będziesz musiał dołożyć ani złotówki? Powodzenia.
Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 12:11
autor: filester
pszemek40 pisze:
- na basen są jkieś 2 kilometry, ale z mokrą główą wracać nie chcę, więc... wezmę auto, ale silnik zimny, więć najpierw sobie pochodzi minutkę, a jak dojadę to kolejną minutkę się pochłodzi;
Po co, że tak zapytam?
I tak pewnie jedziesz do domu nie przekraczając 3000-3500obr, więc zupełnie bez sensu robota.
Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 18:02
autor: zofija
Godlik pisze:Czy naprawdę wydaje Ci się, że kupując nie-Subaru (jak zakładam też używane), będzie to igłanówkasztukanieśmigana, do której nie będziesz musiał dołożyć ani złotówki? Powodzenia.
Godlik, myślę, że jemu się nie wydaje, ale wydaje się [KOMU INNEMU]...
pszemek40, trzymaj się chłopie i powodzenia w sprzedaży

Re: S-Turbo '99
: 23 cze 2010, o 19:33
autor: Godlik
No dobra, wyedytowałem, bo trochę mi głupio... Mój żart mógł zostać źle odebrany...
To wszystko przez tą pracę, człowiek tylko wkurzony od rana
Re: S-Turbo '99
: 26 cze 2010, o 08:00
autor: pszemek40
Dziękuję za słowa wsparcia - grupa miłośników fantastycznych samochodów stała się na moment grupą wsparcia dla faceta z komleksami ;) - i zrozumienie :)
Wpradzie sprawa ma jeszcz jeden aspekt - i zaklinam się że nie techniczy, czyli nie chodzi o jakąkolwiek znaną mi usterkę - ale nie napiszę o tym na publicznym forum - poprostu dałem zdrowo ciała już na etapie zakupu tego auta :(
Ale wielkie podziękowania i pozdrowieia dla wspólpsiadaczy jeżdżących Plejad!
Do zobczenia na polskich dróżkach (przecież tak szybko to ja go nie sprzedam ;)
Pozdrawiam
Przemek
Re: S-Turbo '99
: 4 lip 2010, o 16:35
autor: pszemek40
Pojechał do Krakowa :)