Strona 1 z 1

Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 22:41
autor: WiS
Jak w tytule.

Potrzebny:
- samochód z eLką i zdublowanymi pedałami, żeby było bezpiecznie,
- kumaty i chętny instruktor, który poduczy pacjenta jeździć naprawdę, a nie zdawać (bo prawko pacjent już ma).

Lokalizacja w zasadzie dowolna, acz z pewnych względów preferowane duże miasta z odpowiednio dużym ruchem.
Liczba lekcji - ile będzie trzeba.
Czas akcji - najlepiej gdzieś niedługo.
Płatności - w gotówce, nalewkach i innych powszechnie przyjętych forumowych środkach płatniczych, do uzgodnienia.

Tylko poważne oferty, mogą być ze zdjęciem 8-) ...

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 22:46
autor: esilon
a po co dodatkowe pedały dla kogoś kto juz ma prawko ? ? ?

no chyba że sprzed 10 lat i nieużywane to zrozumiem;)

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 22:48
autor: rrosiak
esilon pisze:a po co dodatkowe pedały dla kogoś kto juz ma prawko ? ? ?
WiS pisze: żeby było bezpiecznie,
:mrgreen:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 22:51
autor: burat
WiS, dogadali byśmy się pewnie ale ja z małego miasta i do tego sam nie mam swojej szkoły (jeszcze ;-) ) ale na takim Jodłowniku czy Kamionkach też by się wiele nauczył :mrgreen:
WiS pisze: który nauczy pacjenta jeździć, a nie zdawać
to jest ból niestety bo "pacjenci" przede wszystkim oczekują zdać ,a jeździć to już jak się uda przy okazji :-/ Czasami te 30 godz. starczy na jedno i drugie ,a czasem niestety nie ,a gdy zaproponujesz jeszcze parę godzin to traktują cię jak byś chciał wyciągnąć im kasę z kieszeni :wall:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 22:53
autor: esilon
rrosiak, ale i tak trudno to zrozumieć jeżeli nie chodzi o dodatkowy hamulec* dla uczących się z instruktorem na prawym dohamowania w zakrętach :-)

* bez ABS bo inaczej jest niebezpiecznie :-)

pacjent to babeczka czy facet ?

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 23:01
autor: zofija
WiS, jeśli może być Warszawa, to znam takiego gościa - Jacek Sciciński.

Mnie uczył też przed egzaminem, ale uczył jeździć, nie zdawać. ;-)
Gość jest specyficzny i swobodny w wyrażaniu opinii o umiejętnościach kursanta (czyt. ich braku ;-) ), trochę wrzeszczy, ale jak kursant na to odporny, to nauczy jeździć. Mnie to nie przeszkadzało, bo tak w ogóle to jest bardzo spoko, sympatyczny facet i bardzo dobrze umie przekazać wiedzę.
Były kierowca wyścigowy i rajdowy, również pilot. W googlach dużo o nim znajdziesz. W tej chwili jest instruktorem w szkole jazdy Opla, prowadzi szkolenia dla policji w Legionowie, oraz ma eLkę i prowadzi jazdy doszkalające (również po zdaniu prawka).

Tu znalazłam nawet, że przy powołaniu się na tę stronę jest 5% rabatu (nie wiem na ile to aktualne).
http://www.favore.pl/70730_jazdy-doszka ... eckie.html
Telefon jest raczej aktualny, bo mam zapisany u siebie ten sam. Jakbyś chciał więcej info o nim, to numer do mnie znasz :-)

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 23:03
autor: esilon
zofija, strasznie w temacie napisane, az dziwnie się czyta odpowiedź właściwą i konkretną już na pierwszej stronie :-)

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 23:06
autor: zofija
esilon, wiem, to zupełnie zabija wątek :giggle:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 27 cze 2011, o 23:07
autor: burat
esilon, bycie w radzie zobowiązuje :mrgreen:

zofija, z Panem Jackiem kiedyś przed jednym z "Rajdów Polski" gdy pilotował Marcina Turskiego trochę przy piwku w Zagórskim Barze przesiedzieliśmy :thumb: :thumb: Nie sprawiał wrażenia ,że się dosadnie o umiejętnościach Turasa będzie wypowiadał :mrgreen:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 28 cze 2011, o 10:04
autor: WiS
zofija pisze: jeśli może być Warszawa, to znam takiego gościa - Jacek Sciciński.
zofija, wielkie dzięki, to wygląda apetycznie :thumb:

burat, szczerze mówiąc, o Tobie myślałem 8-) - tylko właśnie, okolica jakaś taka mało zurbanizowana :whistle: Ale spox, nie wykluczam, że i tak zrobimy geszeft ;-) Poprosiłbym zawczasu o numer telefonu na PW, OK?
zofija pisze: to zupełnie zabija wątek
Na szczęscie, koledzy z pogotowia dają szanse na reanimację trupa :mrgreen:
esilon pisze: po co dodatkowe pedały
Do wątku o tolerancji marsz, to się dowiesz :evilgrin:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 29 cze 2011, o 15:50
autor: ajax
Poznań wchodzi w grę?

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 29 cze 2011, o 21:44
autor: liwit
WiS, w każdej szkole jazdy można wykupić lekcje doszkalające, chyba że czegoś nie zrozumiałam :->

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 29 cze 2011, o 22:41
autor: WiS
ajax pisze: Poznań wchodzi w grę?
Dzięki, już nie - gryplan rozpisany. Najpierw Jacek Scicinski i szkoła przeżycia w ruchu wielkomiejskim, potem burat i szkoła przetrwania na Jodłowniku i innych takich malowniczych dróżkach ;-)
W sam raz, jak sądzę... no, gdzieś po drodze, jeszcze raz i drugi placyk u ALa.
I myślę, że pacjent wyjdzie na ludzi.
liwit pisze: w każdej szkole jazdy można wykupić lekcje doszkalające,
...na których otumanieni instruktorzy uczą zdawać egzamin przed otumanionymi egzaminatorami, a nie zachowywać się na drodze jak człowiek :wall: :whistle: BTW, bardzo mi się spodobal slogan reklamowy p. Scicinskiego, na stronce którą zalinkowała zofija - "inni uczą jeździć, ja cię nauczę prowadzić samochód", albo jakoś tak. Po krótkiej rozmowie telefonicznej mam poczucie, że obaj rozumiemy pod tym pojęciem mniej-więcej to samo :evilgrin:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 18 sie 2011, o 22:47
autor: WiS
Pora na info dla potomności, czyli dla ewentualnych innych starych, skłonnych zainwestować nieco peelenów w bezpieczeństwo drogowe potomstwa.
Mój Krzysiek - po tygodniu u Burata (kilkanaście godzin po Jodłownikach, Walimiach i okolicy, plus Wrocław raz i Berlin raz), to nie ten sam gościu. Ideału oczywiście jeszcze nie ma, ale jak na kierowcę w tym wieku i z tym stażem, jest bardzo OK. Co stwierdzam po dość intensywnej przejażdżce w roli pasażera.
Nawet się nie bałem, od pewnego momentu.
No dobra, bałem się znacznie mniej, niż wcześniej ;-)

Burat, jeszcze raz dzięki.

Polecam tego gościa 8-)

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 18 sie 2011, o 23:25
autor: burat
Dziękować, bardzo miło to czytać :oops:
Mam nadzieję ,że część chociaż mojego smęcenia weźmie pod uwagę i wykorzysta,a że chłopina rezolutna to pewnie weźmie :thumb: :thumb:
Teraz parafrazując pewną krążącą opinie o Hondach na tym forum "Do Ala go i uświadamiać ,pokazywać właściwe ścieżki i znowu uświadamiać" :mrgreen: :mrgreen:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 18 sie 2011, o 23:54
autor: Witek
Więc burat uczy przejeżdżać Walim i okolice? Można się do niego zgłosić? Jak na razie jeśli ktoś ze mną jedzie to krzyczy, a może jak ktoś trochę nade mną popracuje to pasażerowie będą milczeć. :mrgreen:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 19 sie 2011, o 00:00
autor: burat
Witek, trzeba jeszcze chcieć tej zmiany :mrgreen: :mrgreen:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 19 sie 2011, o 00:09
autor: Witek
burat, ja bardzo chcę, żeby oni byli tak przerażeni, że nawet nie pisną. :mrgreen:

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 19 sie 2011, o 07:29
autor: leon
Witek pisze:burat, ja bardzo chcę, żeby oni byli tak przerażeni, że nawet nie pisną. :mrgreen:
Wtedy mogą popuścić.

Re: Potrzebny instruktor jazdy (nie "zdawania"!)

: 19 sie 2011, o 13:19
autor: Witek
leon, :? O tym nie pomyślałem. Dzięki. :-)