Forum Subaru

Jak w temacie. Lekka, czarna, rok prod. 2000, do wymiany gumy od zapięć.
Przód i tył 9mm para, plus wkładka na przód 7,62 TT.

Ile...?

Na sesję wrześniową bym miał jak znalazł

WiS, jak nie zastrzelą to auto podpalą. Nie warto.

Wiedziałem.

Nowa 2500-3000 zł.

U mnie cena pasztet.

Może się przydać, jak idziecie do sąsiada dług odzyskać albo.....
Takie czasy, no co?

Arti pisze: jak nie zastrzelą to auto podpalą. Nie warto.

To mnie przekonuje. Szkoda auta.

A ja myślałem ,że Warszawa to takie spokojne miasto

Za "Lubawę" z kompletem wkładów dałem dwie stówki.
A potem dowódca pokazał mi bliznę o średnicy 7,62 mm jakiej się nabawił nosząc takową Lubawę...

Wojna jakaś idzie

Piter 35, a co, na czołgi chcesz się przerzucić?

Odpowiadasz Ty czasem na PW? Mi się autentycznie nie śpieszy, ale na przyszłość chciałbym wiedzieć.

WiS pisze: Na sesję wrześniową bym miał jak znalazł

A gdyby tak strzelił Ci w twarz?

radekk pisze: A gdyby tak strzelił Ci w twarz?

Nie mam szczupłej buzi, ale i tak trzeba coś umieć, żeby trafić. Albo mieć fuksa. Tymczasem studenci, którzy cokolwiek umieją albo mają fuksa nie mają powodów by do mnie strzelać.

To ewentualność tylko dla pechowych fajtłapów.

Kadłub zaś mój większy od gęby, więc jako cel łatwiejszy...

To prawda, choć ja zawsze strzelam...tzn. bym strzelał w twarz

radekk pisze: To prawda, choć ja zawsze strzelam...tzn. bym strzelał w twarz

Zrobiłem film pt. "Trening czyni miszcza."

http://www.grapheine.com/bombaytv/index ... 60c78ed0e3


Może być?

hogi pisze: Przód i tył 9mm para, plus wkładka na przód 7,62 TT.

Zgadało się, że kumpel ma taką (chyba taką...?) - a raczej jej szczątki... Przy okazji spróbujemy przetestować odporność na różne rzeczy

CHolera Wis , zawsze wiedziałem ,że KIelce to wesołe miasto ale wasze zabawy to mnie przerażają

Z innym kumplem, gdy byliśmy mali, wysadzaliśmy w powietrze stare resoraki... Kiedyś jednego tak skutecznie, że jak poleciał w górę - to już nigdy więcej go nie widziano. Przynajmniej - nie my.

Gdzieś pewnie spadł - do dziś mam nadzieję, że jednak nie na jakiegoś niewinnego obywatela... W każdym razie, w gazetach nic potem nie pisali...

A możę do dziś lata gdzieś w kosmosie jako jeden z wielu satelitów naszej kochanej ziemi