Strona 1 z 2
Hel(l), czyli alterplejady
: 26 mar 2008, o 23:21
autor: WiS
Komu z różnych względów - logistycznych, geograficznych albo towarzyskich - nie po drodze na Plejady, a dysponuje wolnym czasem i ochotą, zapraszam na alterspota.
Jestem na Helu od 19 do 24 albo 25 maja (do 21 na konferencji, potem luuuz z piękną kobietą u boku...

) - możemy coś zorganizować, od klasycznych nocnych Polaków rozmów (połączonych z wsłuchiwaniem się w szum morza), poprzez strzelanie z łuku (albo Desert Eagle'a) i polowanie na te, nooo, mewki... aż po próby palenia gum Suzuki i Subaru

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 17:17
autor: Konto usunięte
1. Czy będzie weryfikowany numer VIN?
2. Czy jest szansa na przejażdżkę quadem z b. premierem?

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 18:03
autor: misioo
WiS pisze:
poprzez strzelanie z łuku (albo Desert Eagle'a)
Konto usunięte pisze:
Czy jest szansa na przejażdżkę quadem z b. premierem?
Przejażdżkę to może nie, ale strzelanie do ruchomego celu to by było coś!

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 18:52
autor: Bergen
No i masz babo placek, wódki pić nie mogę...
Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 18:57
autor: Rzeznik
Bergen pisze:
No i masz babo placek, wódki pić nie mogę...
Nie możesz czy nie chcesz, bo to ma kolosalne znacznie?

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 18:58
autor: barbie
no to ja się zastanowię

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 19:17
autor: Bergen
Rzeznik pisze:Nie możesz czy nie chcesz, bo to ma kolosalne znacznie?

Nosz właśnie kurna
nie mogę. Perforacji żołądka nie będę ryzykował.
W każdym razie - przyjeżdżajcie, pokażę wam fajne miejsca w tych stronach, o ile mnie z roboty wypuszczą, bo z tego co widzę, to nie bardzo...
Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 19:49
autor: WiS
Konto usunięte pisze:
Czy będzie weryfikowany numer VIN?
Numer przewiduje coś z win, jesli już.
Konto usunięte pisze:
Czy jest szansa na przejażdżkę quadem z b. premierem?
A w życiu. Jeśli już, to raczej z przyszłym prezydentem.
misioo pisze:
strzelanie do ruchomego celu
W tej konkurencji, liczni byli premierzy mają szansę się odnaleźć...
Bergen pisze:
Perforacji żołądka nie będę ryzykował.
Współczuję - ćwiczyłem. Lecz sie, masz jeszcze trochę czasu
barbie pisze:
ja się zastanowię

-

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 27 mar 2008, o 22:56
autor: vibowit
Bergen pisze:Rzeznik pisze:Nie możesz czy nie chcesz, bo to ma kolosalne znacznie?

Nosz właśnie kurna
nie mogę. Perforacji żołądka nie będę ryzykował.
W każdym razie - przyjeżdżajcie, pokażę wam fajne miejsca w tych stronach, o ile mnie z roboty wypuszczą, bo z tego co widzę, to nie bardzo...
Dlatego ja nie chodzę do lekarza. Nie daj Bóg diagnoza wyglądałaby podobnie i co ja bym biedny począł. Życie w nieświadomości jest piękne.

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 9 kwie 2008, o 20:45
autor: Grzesiek_67
Jadem Panie Zielonka

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 9 kwie 2008, o 23:06
autor: WiS
No to się będzie działo...
WiS pisze:
strzelanie z łuku (albo Desert Eagle'a)
Wedle jeszcze nie całkiem potwierdzonych pogłosek, w grę wchodzą także inne sztuki broni, całkiem nowe, które akurat wypadałoby przestrzelać...

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 13 kwie 2008, o 12:07
autor: Gal
Bergen pisze:
Perforacji żołądka nie będę ryzykował.
E tam.
Weźmiemy
Owoca - zaceruje się na miejscu.
Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 13 kwie 2008, o 22:32
autor: LouCyphre
Istnieje spora szansa, że Dr Owoc będzie cerował na dolnym śląsku

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 14 kwie 2008, o 13:33
autor: vibowit
LouCyphre pisze:Istnieje spora szansa, że Dr Owoc będzie cerował na dolnym śląsku

Polowanie na celebrities rozpoczete?

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 14 kwie 2008, o 20:43
autor: WiS
Gal pisze:
Weźmiemy Owoca - zaceruje się na miejscu.
Obawiam się, że to nowe pokolenie to już tylko umie na kropelkę sklejać...
Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 16 kwie 2008, o 17:03
autor: Rzeznik
WiS pisze:
Obawiam się, że to nowe pokolenie to już tylko umie na kropelkę sklejać...
to nie jest źle, jak zaczną gumę do żucia stosować to będzie niezła kicha

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 18 kwie 2008, o 16:31
autor: Bergen
Czy ktoś w Wawy się zjawi na piekielnych alterplejadach?
Opony mam do przywiezienia

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 18 kwie 2008, o 16:37
autor: vibowit
Któż to wie.

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 20 kwie 2008, o 13:36
autor: Rzeznik
A kto tam się w końcu wybiera?
Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 20 kwie 2008, o 20:03
autor: FUX
No może jaka lista lub ankieta....

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 20 kwie 2008, o 21:20
autor: Bergen
No weźcie się zdecydujcie, bo nie wiem kogo mam przekabacić z temi oponami

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 7 maja 2008, o 00:32
autor: EterycznyŻołądź
Szkoda, że tak daleko.
Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 7 maja 2008, o 06:21
autor: vibowit
EterycznyŻołądź pisze:Szkoda, że tak daleko.
Daleko to pojecie wzgledne.

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 7 maja 2008, o 22:59
autor: WiS
Bergen, załatwiłeś już z temy oponamy, czy nadal aktualne...?
Ja co prawda jadę do Juraty pociągiem, ale moja żona dojedzie do mnie samochodem. O ile nie będzie musiała podskoczyć do Łodzi (się okaże) - ewentualnie może by zahaczyła o Warszawę...

Re: Hel(l), czyli alterplejady
: 7 maja 2008, o 23:12
autor: Grzesiek_67
Bergen pisze:No weźcie się zdecydujcie, bo nie wiem kogo mam przekabacić z temi oponami

No wziąłbym Ci Bregen te gumki ale ... mnie nie będzie na alter. Okazało się, zupełnie przypadkiem, że w dniu 20 maja moja żona (o dziwo Joanna a nie Zofija) ma 40. urodziny, które będą obchodzone w stylu" Wesele w Mrokowie". Czyli dni trzy, przynajmniej. Wybaczcie comapnieros ale muszę zostać i już. Kiedy indziej.