Ale to jest luksusowy sedan, który z natury cierpi na wielusetkilogramową nadwagę. To ma szybko, sprawnie (ale bez palenia papci, piskania kółkiem czy ryku) i wygodnie przemieszczać swojego właściciela z wyższej półki. Mocy mu raczej nie braknie, ale ryczeć i walczyć o każdą setną G na skidpadzie mu nie wypada. Za to starannie wyselekcjonowane krowy, wstawki z drzewa chujumuju i chromu, stustrefowe klimatyzatory, fotele z bardziej skomplikowaną instalacją elektryczną niż ma moje auto będą dokładać tyle kg (obecny XF, niecałe 5m długości, waży 1700-1900kg), że nie będzie różnicy, czy wpadnie tam 100kg więcej z uwagi na silnik elektryczny i kilka baterii.
Coś jak wygarniturowany pan z reklamy Bentleya:
I pomyśl o jeszcze jednym: żaden zajebisty octaturbo-shmurbo motor nie potrafi tak, jak silnik elektryczny: maks moment od zera obrotów i możliwość dwu-trzykrotnego przeciążenia go przez kilkadziesiąt sekund. Do szybkiego, sprawnego startu jak znalazł ;)
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.