Moniqa pisze:
Artiś a Ty nie miałeś go-pro na dachu?
Miałeś. Obejrzałem i nie ma co wrzucać, bo nic tam się nie dzieje.
"gdzie jest ku..a moja kobieta? gdzie jest moje czarne zło? gdzie jest woda?"
Przed startem w góry. Na pierwszym planie widać Grzesia pieklącego się na tylną kanapę, widać skacowanego Chlora, którego jedynym sukcesem tego dnia było zdobycie 1,5 l mineralnej (nic personalnego, tylko żartuje

), widać kobietę Chlora czekającą na wskoczenie na prawy fotel (which is nice

), widać Figo i Wojtka, którzy jakby nie ogarniali tego, że na Chlejadach trzeba też pojeździć solidnie, upalić klocka i zostawić kilka mm gumy na asfalcie w lesie.
Sielankowy portret sobotniego popołudnia. Wszyscy znudzeni tym, że od 20 min nie przejechaliśmy ani kilometra. Na pierwszym planie człowiek z przyszłości, w oddali chłopiec z boysbandu w pedalskim kapelutku (ostatnie chwile życia kapelusika) i nowopoznani przyjaciele Lucjana, dabiutanci Chlejadowi.
Moderator nakurwia salto na kostce w Walimiu.
"Chlor i jego kobieta z lekko przyciętą głową" Spokojnie, normalnie ten gość nie nosi takich kamieni, to jest pumeks.
Nuda jest w aucie. Otworzę szyberdach i wylezę da dach.
"Ubrałem dzisiaj moje najlepsze gacie więc sobie qrwa mogę pozwolić"
Szczyt Jodlownika, chłodzenie klockow i emocji.
