COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Penna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego
pupila- pudelka.
W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega; zbliżającego się lamparta.
Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane
szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpierdala, ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do
siebie: "
Mmiamm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a
kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
"Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która
najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj, niedobrze" ? myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wk**wił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była
świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta a ta
ciota, nie wraca i nie wraca...
Mąż chciał urozmaicić nieco seks z żoną i mówi do niej:
- Podniecałoby mnie, gdybyś zaczęła jęczeć.
- Teraz mam jęczeć?
- Teraz!
- Masło podrożało, dzieciaki mnie nie słuchają, ty nie masz roboty...
pupila- pudelka.
W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega; zbliżającego się lamparta.
Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane
szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpierdala, ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do
siebie: "
Mmiamm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a
kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
"Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która
najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj, niedobrze" ? myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wk**wił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była
świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta a ta
ciota, nie wraca i nie wraca...
Mąż chciał urozmaicić nieco seks z żoną i mówi do niej:
- Podniecałoby mnie, gdybyś zaczęła jęczeć.
- Teraz mam jęczeć?
- Teraz!
- Masło podrożało, dzieciaki mnie nie słuchają, ty nie masz roboty...
Dolce far niente 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Modlitwa wieczorna kobiety :
Ojcze nasz, który jestes w niebie
Mam taka prosbe wielka dzis do Ciebie
Daj mi faceta i ma byc bogaty
Ma miec Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej wille
Ma mnie wciaz sluchac, nie tylko przez w chwile Ma mnie zadowalac kiedy mam ochote Sniadanie mi robic - nie tylko w sobote Ogladac romansy, bizuterie kupic W zyciu mym nie bedzie mogl sie nigdy upic Nie chce nigdy widziec jego wlasnej matki Ja wydaje kase - on placi podatki On nie ma kolegów - ja mam kolezanki Kont ma miec on wiele - okoliczne banki Zlotych kart bez liku, czeków co nie miara Jak mi to zalatwisz - wzrosnie moja wiara
Modlitwa wieczorna faceta :
Panie mój daj mi gluchoniema nimfomanke z duzym kontem w banku.
Ma byc wlascicielka sklepu monopolowego i miec wlasny jacht i napalone kolezanki nimfomanki. Wiem ze to sie nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi
----
Facet wraca od lekarza i mówi zonie, ze powiedzial mu, ze zostalo mu tylko 24 godziny zycia. Po tych slowach prosi ja o seks. Oczywiscie, zgadza sie i kochaja sie. Jakies szesc godzin pózniej facet idzie do zony i mówi:
- Kotku, zostalo mi tylko 18 godzin zycia. Moglibysmy zrobic to jeszcze raz?
Zona oczywiscie sie zgadza i robia to znowu. Pózniej facet idzie do lózka, patrzy na zegarek i uswiadamia sobie, ze zostalo mu tylko 8 godzin. Dotyka ramienia zony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umre.
- Oczywiscie, kochanie - mówi zona.
Kochaja sie trzeci raz. Potem zona odwraca sie i zasypia. Facet martwi sie zblizajaca sie smiercia, przewraca sie z boku na bok i wierci, az w koncu zostaje mu tylko 4 godziny zycia. Klepie zone, a ta sie budzi.
- Kochanie, zostalo mi tylko 4 godziny zycia. Czy myslisz, ze moglibysmy...
W tym momencie zona siada i mówi:
- Sluchaj, ja musze rano wstac, ty nie!
Ojcze nasz, który jestes w niebie
Mam taka prosbe wielka dzis do Ciebie
Daj mi faceta i ma byc bogaty
Ma miec Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej wille
Ma mnie wciaz sluchac, nie tylko przez w chwile Ma mnie zadowalac kiedy mam ochote Sniadanie mi robic - nie tylko w sobote Ogladac romansy, bizuterie kupic W zyciu mym nie bedzie mogl sie nigdy upic Nie chce nigdy widziec jego wlasnej matki Ja wydaje kase - on placi podatki On nie ma kolegów - ja mam kolezanki Kont ma miec on wiele - okoliczne banki Zlotych kart bez liku, czeków co nie miara Jak mi to zalatwisz - wzrosnie moja wiara
Modlitwa wieczorna faceta :
Panie mój daj mi gluchoniema nimfomanke z duzym kontem w banku.
Ma byc wlascicielka sklepu monopolowego i miec wlasny jacht i napalone kolezanki nimfomanki. Wiem ze to sie nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi
----
Facet wraca od lekarza i mówi zonie, ze powiedzial mu, ze zostalo mu tylko 24 godziny zycia. Po tych slowach prosi ja o seks. Oczywiscie, zgadza sie i kochaja sie. Jakies szesc godzin pózniej facet idzie do zony i mówi:
- Kotku, zostalo mi tylko 18 godzin zycia. Moglibysmy zrobic to jeszcze raz?
Zona oczywiscie sie zgadza i robia to znowu. Pózniej facet idzie do lózka, patrzy na zegarek i uswiadamia sobie, ze zostalo mu tylko 8 godzin. Dotyka ramienia zony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umre.
- Oczywiscie, kochanie - mówi zona.
Kochaja sie trzeci raz. Potem zona odwraca sie i zasypia. Facet martwi sie zblizajaca sie smiercia, przewraca sie z boku na bok i wierci, az w koncu zostaje mu tylko 4 godziny zycia. Klepie zone, a ta sie budzi.
- Kochanie, zostalo mi tylko 4 godziny zycia. Czy myslisz, ze moglibysmy...
W tym momencie zona siada i mówi:
- Sluchaj, ja musze rano wstac, ty nie!
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Uwaga! Grube slownictwo!
Lublin. Skręcając w Al. Racławickie z ulicy Lipowej jadący
Wartburgiem Jerzy Kołodziej na środku skrzyżowania na skutek awarii
sprzęgła zatrzymał się i został staranowany przez wyjeżdżającego z
Krak. Przedmieścia Toyotą Camry Leona Wizgę. Jak to zwykle w takich
wypadkach odbyła się ostra pyskówka. Została wezwana policja, która
po krótkich wyjaśnieniach ukarała obu kierujących mandatami po 500
zł za blokowanie pasów ruchu i kazała rozjechać się do domów.
Wkurwiony jak nieszczęście Jurek Kołodziej wszedł do pustego
mieszkania rzucił w kąt teczkę i zasiadł do komputera.
Zalogował się na forum dyskusyjnym i napisał:
---------------------------------
/// Zły jestem jak nieszczęście. Jakiś ch*j wjechał dzisiaj we
mnie w centrum miasta. Takie ku*tasy, które nauczyły się jeździć na
gównowozach teraz poprzesiadały się na rzęchy sprowadzane z zachodu
i jeżdżą jak palanty bez głowy. A jeszcze durne, je*bane menty walą
bez sprawdzenia winy 500 zł
J. Kołodziej
---------------------------------
A oto część dalsza dyskusji na forum :
-----------------------------------------------------------------
/// Kogo nazywasz k*utasem ty k*utasie ? Że niby jakiś ch*j w
ciebie wjechał ? Masz szczęście, że się bardziej nie rozkraczyłeś bo
wtedy bym w ciebie wjechał aż poszłyby ci bulki d*upą. Ale fakt menty
j*ebane nawet nie chciały gadać.
Leoś Automobilista
-----------------------------------------------------------------
/// Mam zapisane wasze numery gówniarze. Ja wam dam mentów
j*ebanych.
Aspirant Ważyński
-----------------------------------------------------------------
/// Ważyński ty chamie to skasowałeś dzisiaj 1000 zł i nie
chcesz mnie zabrać na dyskotekę bo niby nie masz kasy? To ja
odchodzę do Wieśka Kowalika. Spadaj.
Kasia Woszczanek
-----------------------------------------------------------------
/// Kaśka to ty się z psami prowadzasz ? Jak cię spotkam to cię
k*rwo zabiję Józek Wideński
-----------------------------------------------------------------
/// O pan Wideński w sieci. Dzisiaj przychodzę do pana po
zaległy czynsz za dwa ostatnie miesiące i niech pan nie próbuje
udawać, że pan nie wiedział. Właściciel kamienicy Albert Urban.
-----------------------------------------------------------------
/// Albercik??? Co u ciebie? To ja Maksym - Długi. Razem byliśmy
na kursie podatniczym w ZDZ sześć lat temu pamiętasz? Musimy się
spotkać Maksym Kołodka
-----------------------------------------------------------------
/// Maksym, kochany to ja Lusia z tego kursu w ZDZ. Cały czas
myślę o tobie. Wiesz mamy wspólne dziecko. To po tym naszym
wyjeździe do Firleja na wieczorek zapoznawczy. Jestem teraz u mamy w
Świdniku, musisz do mnie zadzwonić. Mój telefon to 123 123 123
Zadzwoń.
Lusia K.
-----------------------------------------------------------------
/// Lusia K? Telefon 123 123 123? Luśka ty k*rwo, jak wrócisz do
domu to ci łeb urżnę. A na drugi raz patrz w czyj post włazisz,
dzi*wko. Twój mąż.
Jerzy Kołodziej

Lublin. Skręcając w Al. Racławickie z ulicy Lipowej jadący
Wartburgiem Jerzy Kołodziej na środku skrzyżowania na skutek awarii
sprzęgła zatrzymał się i został staranowany przez wyjeżdżającego z
Krak. Przedmieścia Toyotą Camry Leona Wizgę. Jak to zwykle w takich
wypadkach odbyła się ostra pyskówka. Została wezwana policja, która
po krótkich wyjaśnieniach ukarała obu kierujących mandatami po 500
zł za blokowanie pasów ruchu i kazała rozjechać się do domów.
Wkurwiony jak nieszczęście Jurek Kołodziej wszedł do pustego
mieszkania rzucił w kąt teczkę i zasiadł do komputera.
Zalogował się na forum dyskusyjnym i napisał:
---------------------------------
/// Zły jestem jak nieszczęście. Jakiś ch*j wjechał dzisiaj we
mnie w centrum miasta. Takie ku*tasy, które nauczyły się jeździć na
gównowozach teraz poprzesiadały się na rzęchy sprowadzane z zachodu
i jeżdżą jak palanty bez głowy. A jeszcze durne, je*bane menty walą
bez sprawdzenia winy 500 zł
J. Kołodziej
---------------------------------
A oto część dalsza dyskusji na forum :
-----------------------------------------------------------------
/// Kogo nazywasz k*utasem ty k*utasie ? Że niby jakiś ch*j w
ciebie wjechał ? Masz szczęście, że się bardziej nie rozkraczyłeś bo
wtedy bym w ciebie wjechał aż poszłyby ci bulki d*upą. Ale fakt menty
j*ebane nawet nie chciały gadać.
Leoś Automobilista
-----------------------------------------------------------------
/// Mam zapisane wasze numery gówniarze. Ja wam dam mentów
j*ebanych.
Aspirant Ważyński
-----------------------------------------------------------------
/// Ważyński ty chamie to skasowałeś dzisiaj 1000 zł i nie
chcesz mnie zabrać na dyskotekę bo niby nie masz kasy? To ja
odchodzę do Wieśka Kowalika. Spadaj.
Kasia Woszczanek
-----------------------------------------------------------------
/// Kaśka to ty się z psami prowadzasz ? Jak cię spotkam to cię
k*rwo zabiję Józek Wideński
-----------------------------------------------------------------
/// O pan Wideński w sieci. Dzisiaj przychodzę do pana po
zaległy czynsz za dwa ostatnie miesiące i niech pan nie próbuje
udawać, że pan nie wiedział. Właściciel kamienicy Albert Urban.
-----------------------------------------------------------------
/// Albercik??? Co u ciebie? To ja Maksym - Długi. Razem byliśmy
na kursie podatniczym w ZDZ sześć lat temu pamiętasz? Musimy się
spotkać Maksym Kołodka
-----------------------------------------------------------------
/// Maksym, kochany to ja Lusia z tego kursu w ZDZ. Cały czas
myślę o tobie. Wiesz mamy wspólne dziecko. To po tym naszym
wyjeździe do Firleja na wieczorek zapoznawczy. Jestem teraz u mamy w
Świdniku, musisz do mnie zadzwonić. Mój telefon to 123 123 123
Zadzwoń.
Lusia K.
-----------------------------------------------------------------
/// Lusia K? Telefon 123 123 123? Luśka ty k*rwo, jak wrócisz do
domu to ci łeb urżnę. A na drugi raz patrz w czyj post włazisz,
dzi*wko. Twój mąż.
Jerzy Kołodziej
Dolce far niente 

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca:
- Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
- To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną ...
- Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
- To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną ...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Nasuwa się jedna uwaga:WRC fan pisze:W sumie nie śmieszne, ale za to piękne![]()
Link: http://www.youtube.com/watch?v=m2LeNBY_5gk
POTĘGA MORZA !!!!!!

Dolce far niente 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
No nie



Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Przedstawiam wam najmłodszego forumowicza 

Death ain't nothin' but a heartbeat away...
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
esilon pisze: jakis tamacik kombinuje

Obawiam się, że nie tylko temacik...

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Ja się tak czuje od kiedy mam Subaru
Rzeźnik zbereźnik:)
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 312 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
MODELE SPOLECZNO-EKONOMICZNE wyjaśnione na przykładzie krów:
Socjalizm - masz dwie krowy, jedną musisz oddać sąsiadowi.
Komunizm - masz dwie krowy, panstwo zabiera obie i daje ci w zamian troche mleka.
Faszyzm - masz dwie krowy, panstwo zabiera obie i sprzedaje ci troche mleka.
Nazizm - masz dwie krowy, panstwo zabiera obie i rozstrzeliwuje cie za twoje niejasne pochodzenie.
Biurokratyzm - masz dwie krowy, panstwo zabiera ci obie, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko.
Kapitalizm - masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i kupujesz byka, wkrótce masz pokazne stadko i jestes zarobiony.
Model Amerykanski - masz dwie krowy, sprzedajesz trzy fikcyjnej spółce zarejestrowanej na Kajmanach a przy okazji prowadzonej przez twojego brata, jednoczesnie składasz wniosek o zwrot nadpłaconego podatku za pieć krów, prawa do pozyskiwania mleka od tych sześciu krów przekazujesz poprzez pośrednika posiadaczowi pakietu wiekszościowego, który odsprzedaje Ci prawa własności do wszystkich siedmiu krów. Doroczny raport informuje że twoja firma posiada osiem krów z mozliwością pozyskania jeszcze jednej, sprzedajesz jedną krowe by kupic sobie posade senatora wiec zostaje ci dziesieć krów.
Model Francuski - masz dwie krowy, ogłaszasz strajk, wywołujesz zamieszki i organizujesz blokade dróg poniewaz chcesz mieć trzy krowy.
Model Japonski - masz dwie krowy, drogą zmian genetycznych sprawiasz że sa dziesieć razy mniejsze i dają dwadzieścia razy wiecej mleka. Powstaje kreskówka o twoich krowach.
Model Niemiecki - masz dwie krowy, żyją sto lat, jedzą raz w miesiacu i same sie doją.
Model Włoski - masz dwie krowy ale nie wiesz gdzie one są, postanawiasz isc na lunch.
Model Rosyjski - masz dwie krowy, liczysz je i wychodzi że masz pieć krów, liczysz ponownie i tym razem wychodzi jedenaście, wszystko jest ok, pijecie dalej.
Model Szwajcarski - masz pieć tysiecy krów, żadna z nich nie jest twoja, każesz ich właścicielom słono płacić za przechowanie.
Model Chinski - masz dwie krowy, doi je trzysta osob, chwalisz sie niskim bezrobociem i dużą wydajnością, aresztujesz dziennikarza który próbuje dociec prawdy.
Model Hinduski - masz dwie krowy, czcisz je...
Model Brytyjski - masz dwie krowy, obie są chore
Model Iracki - wszyscy uważają ze masz mnóstwo krów, mówisz im że nie masz żadnych krów, nikt ci nie wierzy wiec bombardują cie i ostrzeliwują, wciaż nie masz żadnej krowy ale przynajmniej jestes teraz cześcią demokracji
Model IV RP - masz dwie krowy, specjalnie powołana komisja sejmowa wymusza zmiany w prawie i posiadanie krów staje sie niezgodne z konstytucją, twoje krowy zostają zarekwirowane a dochód z ich sprzedaży przeznaczony na budowe Swiatyni Bożej Opatrznosci
Socjalizm - masz dwie krowy, jedną musisz oddać sąsiadowi.
Komunizm - masz dwie krowy, panstwo zabiera obie i daje ci w zamian troche mleka.
Faszyzm - masz dwie krowy, panstwo zabiera obie i sprzedaje ci troche mleka.
Nazizm - masz dwie krowy, panstwo zabiera obie i rozstrzeliwuje cie za twoje niejasne pochodzenie.
Biurokratyzm - masz dwie krowy, panstwo zabiera ci obie, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko.
Kapitalizm - masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i kupujesz byka, wkrótce masz pokazne stadko i jestes zarobiony.
Model Amerykanski - masz dwie krowy, sprzedajesz trzy fikcyjnej spółce zarejestrowanej na Kajmanach a przy okazji prowadzonej przez twojego brata, jednoczesnie składasz wniosek o zwrot nadpłaconego podatku za pieć krów, prawa do pozyskiwania mleka od tych sześciu krów przekazujesz poprzez pośrednika posiadaczowi pakietu wiekszościowego, który odsprzedaje Ci prawa własności do wszystkich siedmiu krów. Doroczny raport informuje że twoja firma posiada osiem krów z mozliwością pozyskania jeszcze jednej, sprzedajesz jedną krowe by kupic sobie posade senatora wiec zostaje ci dziesieć krów.
Model Francuski - masz dwie krowy, ogłaszasz strajk, wywołujesz zamieszki i organizujesz blokade dróg poniewaz chcesz mieć trzy krowy.
Model Japonski - masz dwie krowy, drogą zmian genetycznych sprawiasz że sa dziesieć razy mniejsze i dają dwadzieścia razy wiecej mleka. Powstaje kreskówka o twoich krowach.
Model Niemiecki - masz dwie krowy, żyją sto lat, jedzą raz w miesiacu i same sie doją.
Model Włoski - masz dwie krowy ale nie wiesz gdzie one są, postanawiasz isc na lunch.
Model Rosyjski - masz dwie krowy, liczysz je i wychodzi że masz pieć krów, liczysz ponownie i tym razem wychodzi jedenaście, wszystko jest ok, pijecie dalej.
Model Szwajcarski - masz pieć tysiecy krów, żadna z nich nie jest twoja, każesz ich właścicielom słono płacić za przechowanie.
Model Chinski - masz dwie krowy, doi je trzysta osob, chwalisz sie niskim bezrobociem i dużą wydajnością, aresztujesz dziennikarza który próbuje dociec prawdy.
Model Hinduski - masz dwie krowy, czcisz je...
Model Brytyjski - masz dwie krowy, obie są chore
Model Iracki - wszyscy uważają ze masz mnóstwo krów, mówisz im że nie masz żadnych krów, nikt ci nie wierzy wiec bombardują cie i ostrzeliwują, wciaż nie masz żadnej krowy ale przynajmniej jestes teraz cześcią demokracji
Model IV RP - masz dwie krowy, specjalnie powołana komisja sejmowa wymusza zmiany w prawie i posiadanie krów staje sie niezgodne z konstytucją, twoje krowy zostają zarekwirowane a dochód z ich sprzedaży przeznaczony na budowe Swiatyni Bożej Opatrznosci
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Szwedzi rulez.
http://wiadomosci.onet.pl/1740972,69,zi ... ,item.html
Uwaga, rodacy - jeśli dojeżdżamy do przejścia dla pieszych w takim, na przykład, Goeteborgu - a na znaku widnieje biuściasta figurka w kiecce, to stajemy nawet wtedy, mimo wszystko, gdy na krawężniku buja się akurat płaskie dziewczę w spodniach...
Nie rozjeżdżamy!!!
Pomimo pokusy.
http://wiadomosci.onet.pl/1740972,69,zi ... ,item.html
Uwaga, rodacy - jeśli dojeżdżamy do przejścia dla pieszych w takim, na przykład, Goeteborgu - a na znaku widnieje biuściasta figurka w kiecce, to stajemy nawet wtedy, mimo wszystko, gdy na krawężniku buja się akurat płaskie dziewczę w spodniach...
Nie rozjeżdżamy!!!
Pomimo pokusy.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
A to ciekawe swoją drogą, że feministki sobie życzą żeby była kobitka, ale nie przeszkadza im że kobitka na wszystkich znakach musi nosić kieckę...WiS pisze:Uwaga, rodacy - jeśli dojeżdżamy do przejścia dla pieszych w takim, na przykład, Goeteborgu - a na znaku widnieje biuściasta figurka w kiecce, to stajemy nawet wtedy, mimo wszystko, gdy na krawężniku buja się akurat płaskie dziewczę w spodniach...

