wiadomo pompka jest jedna i trzeba o nią dbać, dlatego też nie mam zamiaru się katować, tylko stopniowo zwiększać obciążenie (co któreś okrażenie skrócić dystans ale zwięszyć tempo np.: 2x1km swoim normalnym tempem, potem 1x0.75km szybciej i powtórka cyklu, by liczba przebiegniętych kółek dała 10. Potem stopniowo będę zwiększał częstotliwość tych "szybkich rundek"). Wszytko na spokojnie, to ma być fun a nie proszenie się o zejście/kontuzję. I myślę, że taki pulsometr pozwoli to monitorować i będę wiedział czy zamulam czy może przeginamArno pisze:rowniez jest to kwestia obciazania serca - radze ostroznie.

Faktycznie z tymi 5 x 0.75km to może trochę zbyt mocne wejście na dzień dobry, choć generalnie nie biegłbym na 100% swoich możliwości tylko szybciej niż normalnie. Może bym podołał.