Śmierdziel w Subaru
Śmierdziel w Subaru
To będzie raczej rewolucja. Ja osobiście jestem tym zainteresowany, chociaż nigdy nie miałem diesla.
Obiecywanie średniego :shock: 5,7l. gnojówki/100km dla Legacy - musi zaintrygować
Obiecywanie średniego :shock: 5,7l. gnojówki/100km dla Legacy - musi zaintrygować
Wolność dla Pikusia
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 74 razy
- Polubione posty: 425 razy
Z tą wiarą w obiecywane wartości to byłbym ostrożny. Producent podaje spalanie zakładając eksploatację typu „ciota drogowa”, czyli z kodeksem drogowym przed oczami. Realnie zawsze wychodzi więcej.5qra pisze:Obiecywanie średniego 5,7l. gnojówki/100km
Ostatnio na trasie z Gliwic do Wrocławia pewien 120 konny diesel spalił mi średnio około 12 l na 100km. A producent też podawał, że w cyklu pozamiejskim powinno być 5 w mieszanym 6,1.
nie ciota, tylko tzw. jazda ekonomiczna. w mieście rzeczywiście oznacza to trochę ciotowatość. natomiast w trasie niekoniecznie. ogólnie chodzi o trzymanie obrotów w ekonomicznym zakresie i jak najbardziej płynną jazdę (rozpędzamy się powoli). tak jazda jest oczywiście mało efektowna. czy jest jednak mniej efektywna - to temat na osobny wątek.jarmaj pisze:eksploatację typu „ciota drogowa”, czyli
Jednym słowem ciotowata, nie przystało tak Subarudamaz pisze:nie ciota, tylko tzw. jazda ekonomiczna. w mieście rzeczywiście oznacza to trochę ciotowatość. natomiast w trasie niekoniecznie. ogólnie chodzi o trzymanie obrotów w ekonomicznym zakresie i jak najbardziej płynną jazdę (rozpędzamy się powoli). tak jazda jest oczywiście mało efektowna. czy jest jednak mniej efektywna - to temat na osobny wątek.
Nie wyobrażam sobie Subaru napędzanego paliwem rolniczym
I ten klekot
To już LPG jest The Best! :-P
I ten klekot
To już LPG jest The Best! :-P
Doradca Finansowy
http://www.greatpe.pl
http://www.greatpe.pl
mój osobisty szwagier jest bardzo nerwowym "nowoczesnym" człowiekiem, który z powodów rodzinnych często pokonuje trasę z Warszawy do Łodzi. kiedyś przeprowadził eksperyment i jechał spokojniej niż zwykle. dużo spokojniej. różnica w czasie podroży: 15 min. różnica w spalaniu: ok 20% (nie pamiętam dokładnych liczb, ale pamiętam ostateczny rezultat). sam szwagier był w niezłym szoku...
a jeśli chodzi o Subaru, to (jadąc w trasie) nie ruszam z piskiem spod świateł i nie wyprzedzam wszystkiego wszędzie (patrz po lewej) , ale ... nie zwalniam też zbytnio na zakrętach. oj, jak to boli co poniektórych
a jeśli chodzi o Subaru, to (jadąc w trasie) nie ruszam z piskiem spod świateł i nie wyprzedzam wszystkiego wszędzie (patrz po lewej) , ale ... nie zwalniam też zbytnio na zakrętach. oj, jak to boli co poniektórych
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 74 razy
- Polubione posty: 425 razy
To niech pojedzie znaaaacznie dynamiczniej niż zwykle. Będzie może góra z 10 min prędzej, spali 70% więcej, ale radośc z jazdy.... bezcenne. Szwagier bedzie w szoku!damaz pisze:jechał spokojniej niż zwykle. dużo spokojniej. różnica w czasie podroży: 15 min. różnica w spalaniu: ok 20% (nie pamiętam dokładnych liczb, ale pamiętam ostateczny rezultat). sam szwagier był w niezłym szoku...
[ Dodano: 2008-01-22, 01:03 ]
No, tylko trzeba przerobić, żeby był na naboje, jak dawniej syfony.hogi pisze:jarmaj, to taki zapasowy kanisterek?
Odpinasz taki od kuchenki, zapinasz do junkersa i jedziesz!
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Bo w trasie płynność jest najważniejsza, a nie prędkość chwilowa.damaz pisze:mój osobisty szwagier jest bardzo nerwowym "nowoczesnym" człowiekiem, który z powodów rodzinnych często pokonuje trasę z Warszawy do Łodzi. kiedyś przeprowadził eksperyment i jechał spokojniej niż zwykle. dużo spokojniej. różnica w czasie podroży: 15 min. różnica w spalaniu: ok 20% (nie pamiętam dokładnych liczb, ale pamiętam ostateczny rezultat). sam szwagier był w niezłym szoku...
Ja kiedyś jechałem eksperymentalnie 90-100km/h z W-wy do Zakopanego. Rodzina zbuntowała się przed Częstochową i chciała zmieniać samochód na pociąg jeśli nic nie ulegnie zmianie. Wszyscy mnie wyprzedzali i było duuuużo bardziej niebezpiecznie.
jarmaj pisze:To niech pojedzie znaaaacznie dynamiczniej niż zwykle. Będzie może góra z 10 min prędzej, spali 70% więcej, ale radośc z jazdy.... bezcenne. Szwagier bedzie w szoku!
a jak z czasem dojazdu/spalaniem (bo - o ile pamiętam - o tym w tej chwili piszemy)?Ja kiedyś jechałem eksperymentalnie 90-100km/h z W-wy do Zakopanego. Rodzina zbuntowała się przed Częstochową i chciała zmieniać samochód na pociąg jeśli nic nie ulegnie zmianie. Wszyscy mnie wyprzedzali i było duuuużo bardziej niebezpiecznie.
a co do diesla, radości z jazdy itp, to taka dygresja:
kiedyś, dawno temu, przerabiałem wątek kajakowy. turystyczny, nie torowy. w klubie były dwie skrajne frakcje (żyjące w symbiozie) i trochę ludzi pomiędzy. te frakcje to: szuwarowo-błotna i górska-slalomowa. obydwa "ekstrema" nie wykluczały się i miały do zaoferowania coś ciekawego. szuwarowo-błotni: jak ktoś spływał Drawą (cała długość) albo Rawką po niezłej burzy wie o czym mowa. górale - wiadomo. kaski, fartuchy i do najbliższej cofki...
z Subaru jest trochę podobnie: z jednej strony trytytkowa Impreza, a z drugiej Foreś z reduktorem, ciut większym prześwitem i dieslem. właśnie dieslem, który powinien jeszcze poprawić błot-dzielność leśnika.
a ponieważ mnie ciągnie jakoś bardziej w stronę błotną to wypowiem mądrą sentencję wymyśloną na prędce:
to żadna sztuka ruszyć z piskiem spod świateł. sztuką jest w ogóle ruszyć tam gdzie nie ma świateł ani drogi.
:-P
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Czas dłużył się niemiłosiernie. Nie powiem dokładnie, ale różnica była przynajmniej 30 minutowa. Fakt, że różnice na dwupasmówce będą większe, bo naturą rzeczy jedzie się tam bardziej płynnie i średnia bardziej zależy prędkości, a nie hamowania.damaz pisze:a jak z czasem dojazdu/spalaniem (bo - o ile pamiętam - o tym w tej chwili piszemy)?Ja kiedyś jechałem eksperymentalnie 90-100km/h z W-wy do Zakopanego. Rodzina zbuntowała się przed Częstochową i chciała zmieniać samochód na pociąg jeśli nic nie ulegnie zmianie. Wszyscy mnie wyprzedzali i było duuuużo bardziej niebezpiecznie.
ja ostatnio (jeśli tylko się da) używam dwupasmówek (nawet z Wawy do Krakowa) lub dróg o których wiem, że są puste (np: Wawa-Kazimierz - tylko droga 801). właśnie ze względu na płynność.
no niestety, albo frajda wyprzedzania/kilowania albo szybko do celu. inaczej się nie da.
a żeby było na temat: diesel (w porównaniu z wolnym ssakiem) powinien uczynić wyprzedzanie łatwiejszym nieco...
no niestety, albo frajda wyprzedzania/kilowania albo szybko do celu. inaczej się nie da.
a żeby było na temat: diesel (w porównaniu z wolnym ssakiem) powinien uczynić wyprzedzanie łatwiejszym nieco...
Dobry diesel na autostrady tak ale na zwykłe drogi to tylko Subaru
https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
brrr jak ja nie cierpię silnika dyszla, wkurza mnie jego charakterystyka - daje kopa z dołu, człowiek zaczyna się cieszyć a po sekundzie odcinka na autostradę bym jeszcze przeżył bo zapina się 5. bieg, włącza tempomat i auto samo jedzie, ale normalna jazda + jazda rozrywkowa to tylko benzyniak z turbo