Arno, wiem, że nie chciałeś SUV-a, ale z tego co ostatnio piszesz... jesli ma być:
- w miarę solidne i się nie psuć, a przynajmniej nie codziennie,
- w miarę nieduże (parkowanie w mieście),
- pozwalać na wyskok na narty w cztery sztuki plus sprzęt,
- nie kusić bez potrzeby do szybkiej jazdy, ale czasem jednak pozwolić depnąć, jak już trzeba,
- mieć automata lub sekwencję dla wygody, a także ogólną ergonomię na przyzwoitym poziomie,
- nie krzyczeć na milę, że właściciel już nie może,
- jednakowoż jakoś tam (nienachalnie!) świadczyć o statusie,
to ja bym serio rozważył krótką, japońską terenówkę. Landcruiser, Pajero, Patrol...
Ale uwaga: tylko krótkie. Przy długim, podpunkt drugi oraz dwa ostatnie biorą w łeb.
W kwestii alibi, ewentualnie, można jeszcze do tej krótkiej terenówki dorzucić sobie jakieś nowe hobby, wymagające częstych wycieczek w dzicz - wędka, łowiectwo, paralotniarstwo, kolekcjonowanie motyli...
