busik pisze:
ale mi jakoś nie jest go żal - każdy jest kowalem własnego losu. Jest wielu znanych i bogatych na tym świecie, którzy takiej maniany nie odstawiają - po prostu mają równo pod sufitem, a ten gostek niestety nie.
pytanie tylko czy "kariery" zaczynali w wieku lat 10'ciu. I teraz sobie wyobraź, że zaczynasz dorastać na oczach opinii publicznej i jesteś poddany jej presji/oczekiwaniom. W sumie jesteś traktowany jako jej własność. Masz zero prywatności/intymności (zawsze znajdzie się ktoś, kto anonimowo doniesie o czymś z życia młodego gwiazdora...Tym bardziej, że teraz prawie każdy telefon jest na stałe wpięty do sieci i robi dobrej jakości zdjęcia). Zresztą przypadki młodocianych pokazują, że Biber wcale nie jest wyjątkiem pod względem tego rodzaju wyskoków. Gość ma mocno zrytą banię (jest totalnie oderwany od rzeczywistości) + otoczenie (poklepuje go po pleckach) przekonuje go o pewnego rodzaju boskości. W tle są jeszcze spore pieniądze!!! Przeważnie finał takiego życia jest raczej mroczny
busik pisze:
Dzisiejsze "gwiazdki" medialne żyją zgodnie z teorią, nie ważne jak o Tobie mówią, byleby mówili
To prawda. I też mi się to nie podoba. Ale być może jest to pokłosie "przyspieszenia rzeczywistości", które wynika z dużej ilości źródeł informacji (głównie media internetowe) i mamy w efekcie szum informacyjny, wynikający z nadprodukcji newsów (które żyją krótko jak motyle). I tym samym najważniejsze jest by nazwisko nie zostało przekręcone w komunikacie (bo reszty nikt nie będzie pamiętał już za kilka godzin albo dni)...
Zresztą świetnym przykładem tego zjawiska (przyspieszenia) są płyty z muzyką... Gdzie proces wydawniczy średnio trwa rok (rzadko się zdarza by wykonawca wydawał płytę częściej). Potem jest publikacja, promocja (często na zasadzie skandalizującej wrzutki) i 2-3 tygodnie zainteresowania, a potem gwałtowny spadek sprzedaży (bo jest w internetach, są inne nowe płyty).
To już nie te czasy gdy o jakimś wydarzeniu mówiło się przez tygodnie albo miesiące, ale to też wynik ilości źródeł informacji (i szybkości z jaką są w stanie nam dostarczyć news'a)
busik pisze:
a właśnie wycinanie ich z mediów pozbawi ich tego "chleba powszedniego"
więc dla mnie, taka mała akcja kilku lokalnych rozgłośni radiowych, powinna dać do myślenia.
tylko, że te rozgłośnie też z tego żyją

Zrezygnują tylko wtedy, gdy hajs nie będzie się zgadzał lub będą mogli się przystroić w piórka obrońców moralności (przykład Chris Brown, którego przestali grać po pobiciu swojej dziewczyny).
Zresztą w tym miejscu można poruszyć inną ciekawą sprawę, a mianowicie korporacje medialne i iluzja wolnego wyboru, którą ma słuchacz... Bo nagle się okazuje, że za nastoma rozgłośniami stoją 2-3 korpo
busik pisze:
Zobacz co się stało z posłanką P... która najechała na Owsiaka? Wszystkie media mówiły o kimś, kto nie reprezentuje sobą żadnego poziomu, kto nie zasługuje nawet na to żeby wspominać nazwisko - a jednak zaistniała znowu.
ale jest szoł dla gawiedzi, kliklaność, ferment w komentarzach. Materiał budzi emocje (taki samograj)...
Między innymi dlatego przestałem oglądać, słuchać debaty publicystyczne i/lub polityczne, ponieważ w większości przypadków można je streścić na zasadzie: "ale ja Panu nie przerywałem". Zero konkretów , jest tylko podgrzewanie emocji.A na końcu wniosków brak, każdy został przy swoim.
Być może taka koncepcja programowa to wynik sytuacji, że musi się coś dziać na ekranie (i nie musi mieć to wcale sensu). Najważniejsze to zatrzymać uwagę widza, bo jak zmieni kanał to stacja emitująca dany program traci pieniądze..
busik pisze:
Jest o wiele więcej ważniejszych rzeczy, które można promować, ale niestety nie są skandalami - przez co się nie "sprzedają" tak dobrze.
Ano, niestety społeczeństwo mamy dość mocno ogłupiałe (lub zagubione), oraz dość mocno zestresowane (co wynika z codziennej walki o byt). A przy okazji już mające dość stępioną reakcję na bodźce, więc by jakoś zaistnieć w świadomości mas prezentowane przykłady/sytuacje muszą być jeszcze bardziej jaskrawe.
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"