Off the beaten track
Re: Off the beaten track
standerus, moze za slabo szukalem, ale nie widze nic...
jaki masz plan na tego forka? to sa fajne asfaltowe poginacze z opcja wjehania w plytkie bloto i piasek, ale zmoty w patyki to ty z tego nie zrobisz raczej...
ehh.. zaczynam kombinowac co by sprzedac efci MX-5, dac jej obka na codzien i jakies g-klasse sobie wyszukac w W463. w obku nie bede nic mocil.
jaki masz plan na tego forka? to sa fajne asfaltowe poginacze z opcja wjehania w plytkie bloto i piasek, ale zmoty w patyki to ty z tego nie zrobisz raczej...
ehh.. zaczynam kombinowac co by sprzedac efci MX-5, dac jej obka na codzien i jakies g-klasse sobie wyszukac w W463. w obku nie bede nic mocil.
Re: Off the beaten track
W moim wypadku to asfalt....
Dwa razy w tygodniu nad wodę, z łodzią - i tu włąśnie bywa problem - częste zrzuty w miejscach... no bez możliwości użycia typowego plaszczaka. Dzięki zmianie łódki z 600kg na 170 powinno się udac forkiem, Land nawet tego nie czuje, a z poprzednią bywało ze się zakopał.
Jako że mieszkam w kraju własności prywatnej to niezbyt jest gdzie poganiać - landem jeździłem trochę, ale prawdziwej extremy tu nie ma. W razie czego mam wsparcie 2 pajero, więc mnie wyciągną
Ogólnie posiadanie tu landa to jak bieganie co dzień z napakowanym plecakiem bo raz na dwa lata wyjeżdżamy w góry
A i w planach wyprawa do Maroka, może dalej na południe w zależności od bezpieczeństwa - jeżdżą te trasy na ogół madafakicznymi terenówkami, ale mam kumpla z Emiratów co po podobnych terenach jeździ Tucsonem i sobie chwali... Po za tym tą trasę zrobiono nawet Pandą 4x4, więc da się
Landa uwielbiam i jest to ogólnie super auto, ale powoli zaczyna mnie meczyć rozmiar (parkowanie) wpływ lewackiego "eco" friendly lobby i w zasadzie brak miejsc do offroadzenia. W Polsce miałbym Landa - jest gdzie jeździć, tu niezbyt... forester wystarczy, a po czarnym będzie przyjemniej
Dwa razy w tygodniu nad wodę, z łodzią - i tu włąśnie bywa problem - częste zrzuty w miejscach... no bez możliwości użycia typowego plaszczaka. Dzięki zmianie łódki z 600kg na 170 powinno się udac forkiem, Land nawet tego nie czuje, a z poprzednią bywało ze się zakopał.
Jako że mieszkam w kraju własności prywatnej to niezbyt jest gdzie poganiać - landem jeździłem trochę, ale prawdziwej extremy tu nie ma. W razie czego mam wsparcie 2 pajero, więc mnie wyciągną


A i w planach wyprawa do Maroka, może dalej na południe w zależności od bezpieczeństwa - jeżdżą te trasy na ogół madafakicznymi terenówkami, ale mam kumpla z Emiratów co po podobnych terenach jeździ Tucsonem i sobie chwali... Po za tym tą trasę zrobiono nawet Pandą 4x4, więc da się

Landa uwielbiam i jest to ogólnie super auto, ale powoli zaczyna mnie meczyć rozmiar (parkowanie) wpływ lewackiego "eco" friendly lobby i w zasadzie brak miejsc do offroadzenia. W Polsce miałbym Landa - jest gdzie jeździć, tu niezbyt... forester wystarczy, a po czarnym będzie przyjemniej
Re: Off the beaten track
http://wwojnar.com/
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Off the beaten track
Jeszcze o jedna rzecz się chciałem zapytać
Do lekkiej jazdy terenowej reduktor się przydaje, ale kieeedyś, ze 3 lata temu na forum SIPu pojawił się pogląd ze równie dobrze można kupić auto z automatem i turbiną - że automat odwala za nas robotę reduktora i obywa się bez palonego sprzęgła, a turbo.. no wiadomo co turbo, kurwiki w oczach włącza
Bardzo prosiłbym tych co mieli możliwośc porównania albo jeżdżą czasem po za asfaltem o wypowiedź
Do lekkiej jazdy terenowej reduktor się przydaje, ale kieeedyś, ze 3 lata temu na forum SIPu pojawił się pogląd ze równie dobrze można kupić auto z automatem i turbiną - że automat odwala za nas robotę reduktora i obywa się bez palonego sprzęgła, a turbo.. no wiadomo co turbo, kurwiki w oczach włącza

Bardzo prosiłbym tych co mieli możliwośc porównania albo jeżdżą czasem po za asfaltem o wypowiedź
Re: Off the beaten track
standerus, z przykrościa muszę powiedzieć, że turbo nie turbo, ale automat w terenie lekkim jest przydatny 

Re: Off the beaten track
devlin
- przecież to jakiś koszmar. Oni no na prawdę muszą kochać 


Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: Off the beaten track
E mały 5150 przesadzasz , przecież to tak samo jak na pierwszym spotkaniu pod Kielecami 

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: Off the beaten track
Ci z tego czerwonego samochodu to chyba myśleli, że łódkę mająPiter 35 pisze:E mały 5150 przesadzasz , przecież to tak samo jak na pierwszym spotkaniu pod Kielecami


Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: Off the beaten track
O.. wyszedłeś.mały 5150 pisze:Przecież ja bym od psychiatry nie wychodził


czarne jest piękne...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Off the beaten track
standerus, turbo tak naprawdę nie jest konieczne; o ile dobrze kojarzę, turbo włącza się powyżej określonej liczby obrotów na minutę. W terenie rzadko kiedy piłujesz silnik, a bardzo często jedziesz z minimalną prędkością. Turbo w moim odczuciu poprawia samopoczucie na asfalcie.
Automat w terenie jest urządzeniem bardzo przydatnym z jednego prostego powodu: dozuje bardzo dokładnie potrzebny w danym momencie moment na koła. Jazda terenowa z automatem to bajka: naciskasz pedał i jedziesz. Nie martwisz się, czy dałeś za dużo czy za mało gazu, bo jest go zawsze akurat. Swojego czasu szaleliśmy z sąsiadem (pozdro Maciek) na leśnych piaszczystych polanach i wyjazd autem z ręczną skrzynią z piaszczystej wanny był bardzo trudny - albo gazu bylo za dużo i po lesie niósł się zapach palonego sprzęgła, albo za mało i silnik gasł. Zresztą chyba arosiak spalił sprzęgło na poligonie podjeżdzajac pod czołgową ściankę. Poza tym sprzęgło w aucie 4x4 spalić chyba nietrudno - kropka jest pełna opowieści o palonych sprzęgłach, niekoniecznie w terenie.
Automat w terenie jest urządzeniem bardzo przydatnym z jednego prostego powodu: dozuje bardzo dokładnie potrzebny w danym momencie moment na koła. Jazda terenowa z automatem to bajka: naciskasz pedał i jedziesz. Nie martwisz się, czy dałeś za dużo czy za mało gazu, bo jest go zawsze akurat. Swojego czasu szaleliśmy z sąsiadem (pozdro Maciek) na leśnych piaszczystych polanach i wyjazd autem z ręczną skrzynią z piaszczystej wanny był bardzo trudny - albo gazu bylo za dużo i po lesie niósł się zapach palonego sprzęgła, albo za mało i silnik gasł. Zresztą chyba arosiak spalił sprzęgło na poligonie podjeżdzajac pod czołgową ściankę. Poza tym sprzęgło w aucie 4x4 spalić chyba nietrudno - kropka jest pełna opowieści o palonych sprzęgłach, niekoniecznie w terenie.
- Godlik
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
- Polubił: 19 razy
- Polubione posty: 83 razy
Re: Off the beaten track
No i ja liznąłem trochę "ofrołda". Weekedowałem za Suwałkami, 8km od litewskiej granicy. A tam górki, szuterki, trochę błotka, żwirownie. Szwagier przyjechał Nissanem Patrolem. Rocznik '86, wolnossący dizel (chyba 3,3l), 300kkm przebiegu, czarny mat
Jeździ podobno na wszystkim, łącznie z olejem z frytek
Łooo matko jak to jeździ. Wjeżdża, zjeżdża niemal wszędzie. I bokami na szutrze można polatać
Fajna zabawa. Na asfalcie dramat, ale w terenie boski.
Oczywiście jako totalny amator, na pierwszej górce w żwirowni go powiesiłem
No ale teraz już wiem, że branie ich między koła to kiepski pomysł. Za to odkopywanie Patrola małą saperką przez 2 godziny jest ciekawym doświadczeniem 



Oczywiście jako totalny amator, na pierwszej górce w żwirowni go powiesiłem


-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Off the beaten track
Ad1
Włąśnie to turbo w terenie jakoś potrzebne by nie było zbytnio - za dużo mocy i przypału i się poukręca to i owo - więcej strat niż zysku. Raczej mi zależy na tym aby jak już wyjadę z tych straszliwych wertepów i wądołów auto jeździło w satysfakcjonujący sposób... Choć po Landzie to chyba i nieuturbiony będzie smigał jak rakieta.
A i pytanie - czy na trasach autostradą ok 120-140 turbo będzie dużo więcej palić??
Ad2
Za te fotki to można mieć duze problemy - to co robiliście w tej rzece to między wykroczenim a przestępstwem, szczególnie w Małopolsce i na podkarpaciu są na takie akcje cięci. Znam przypadek gdzie skończyło się rozprawą w sądzie. Nie jestem ekofreakiem, ale lepiej unikać kłopotów - nigdy nie wiadomo kto patrzy, może dzierżawca tej rzeczki??
Pozdrawiam
Włąśnie to turbo w terenie jakoś potrzebne by nie było zbytnio - za dużo mocy i przypału i się poukręca to i owo - więcej strat niż zysku. Raczej mi zależy na tym aby jak już wyjadę z tych straszliwych wertepów i wądołów auto jeździło w satysfakcjonujący sposób... Choć po Landzie to chyba i nieuturbiony będzie smigał jak rakieta.
A i pytanie - czy na trasach autostradą ok 120-140 turbo będzie dużo więcej palić??
Ad2
Za te fotki to można mieć duze problemy - to co robiliście w tej rzece to między wykroczenim a przestępstwem, szczególnie w Małopolsce i na podkarpaciu są na takie akcje cięci. Znam przypadek gdzie skończyło się rozprawą w sądzie. Nie jestem ekofreakiem, ale lepiej unikać kłopotów - nigdy nie wiadomo kto patrzy, może dzierżawca tej rzeczki??
Pozdrawiam
Re: Off the beaten track
Przy okolo 130 -10l/100kmstanderus pisze: A i pytanie - czy na trasach autostradą ok 120-140 turbo będzie dużo więcej palić??
150 - okolo 13l/100km
Dane dotyczą MY'07 2.0l
Dolce far niente 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Off the beaten track
ALEX,
nie powiem, fajna zabawa
standerus, ja mam wolnego ssaka w automacie - też bez reduktora jak to z automatem; poza terenem to już zależy czego oczekujesz - turbolotem oczywiście poszalejesz, ale jeżeli chcesz się po prostu sprawnie przemieszczać, to i wolnossak daje radę, jakoś nie zauważyłem żebym ruch blokował
rakieta to oczywiście nie jest, ale spokojnie wystarcza. 


standerus, ja mam wolnego ssaka w automacie - też bez reduktora jak to z automatem; poza terenem to już zależy czego oczekujesz - turbolotem oczywiście poszalejesz, ale jeżeli chcesz się po prostu sprawnie przemieszczać, to i wolnossak daje radę, jakoś nie zauważyłem żebym ruch blokował


- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Off the beaten track
FUX, pytanie dotyczyło wersji turbo, a nie N/A.
Jeżeli chodzi o N/A, to spalanie 13 l/100 km przy prędkości 150 km/h jest IMO trochę przesadzone.
Jeżeli chodzi o N/A, to spalanie 13 l/100 km przy prędkości 150 km/h jest IMO trochę przesadzone.
Re: Off the beaten track
Czyli w granicach moich możliwości, jak pozbęde się Landa to wezmę pewnie automata w lepszym stanie, turbo czy nie - niech decyduje Sąd Boży - przeznaczenie 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Off the beaten track
Mi 2.0 N/A przy 130 pali około 9 - 9.5 (dokładnie trudno powiedzieć; może i 10).
Przy 150 to może być 12, 13 na pewno nie.
Przy 150 to może być 12, 13 na pewno nie.
Re: Off the beaten track
Czyli wychodzi na to ze trasie autostradowej to tylko litr różnicy - na trasie Irlandia - Polska jakieś 20-25euro. Myślałęm ze róznicy będzie... ja wiem? 5-6litrów
i powyżej 140 to w 20l się nie zamknę 


Re: Off the beaten track
Fakt. Rózni czy ludzie czytają to Forum. Inna sprawa, że w tym miejscu (jak sie później okazało) wydobywają kamień rzeczny. Na wszelki wypadek robię EDIT poprzedniego postastanderus pisze: Nie jestem ekofreakiem, ale lepiej unikać kłopotów - nigdy nie wiadomo kto patrzy, może dzierżawca tej rzeczki??

Re: Off the beaten track
Ludzie z Wertep klubu też chcieli tylko w relacji zamieścić - "przejazd przez wodę". Skończyło się nastoma czy x-dziesięcioma tysiacami odszkodowania jako możliwość. Nie śledziłem do końca, myślę ze doszło do jakiejś ugody, ale zadyma była straszliwa. a przejeżdżali przez ujscie małej rzeczki - pod mostem... dowalono im "niszczenie tarlisk", "zanieczyszczenie wody" etc. Wodą można jechać TYLKO przez brody.ALEX pisze:Fakt. Rózni czy ludzie czytają to Forum. Inna sprawa, że w tym miejscu (jak sie później okazało) wydobywają kamień rzeczny. Na wszelki wypadek robię EDIT poprzedniego postastanderus pisze: Nie jestem ekofreakiem, ale lepiej unikać kłopotów - nigdy nie wiadomo kto patrzy, może dzierżawca tej rzeczki??
Re: Off the beaten track
A fajkę do oddychania miałeś..?ALEX pisze:EDIT -

Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Off the beaten track
Fajki to mi zamokły....na szczęście miałem drugą paczkę dobrze ukrytąGal pisze: A fajkę do oddychania miałeś..?

