esilon pisze:gregski, gadasz jak stary dziad

Ja w tym tygodniu natłukę nową, testowaną na leszczach, c-klasą pewnie ponad 3000 km.
Chciałbym nawet, żeby coś się popsuło... ba żeby chociaż zaczęło skrzypieć, trzeszeć albo nie domykać...
Żeby coś się zacięło.
Żeby chociaż jakaś żaróweczka przestała kontaktować...
Albo żeby chociaż plecy zaczęły narzekać...
Przydałby się jakiś argument, żeby odrobinę pohejtować burżuazyjny rydwan.
A tu ni hu... hu

Rzeczywistość jest bardziej ponura.
Bo co tam Mercedes.
Kiedy, nie tak dawno, gdy jeździłem nowym modelem Forda (z zupełnie nowym silnikiem, z zupełnie nową przekładnią, itd), to natłukłem nim 160 tys km i...
nic się nie popsuło.
I jak tu wierzyć inżynierom?
