Dokładnie. Ilość drzewa do pocięcia nie ma znaczenia. Ja na placu zawsze ciąłem elektryczną i wcale nie było wolniej niż spalinową. A spalinówki mam sporej mocy ze Stihla.Лукашэнка pisze: Ja z kolei jestem zdania, że jeśli tylko jesteśmy w zasięgu przyłącza elektrycznego, to nie ma sensu truć się spalinami.
Wybieram narzędzia elektryczne.
Spalinówka ma jedynie przewagę w lesie, bo nie trzeba taszczyć agregatu prądotwórczego. Albo na budowie, bo kabel się nie plącze, przy pracy np. na dachu.
Do takich równo poukładanych klocków na placu, to dobra elektryczna to jak znalazł. I spokojnie potnie taką ilość w jeden dzień.