Coś niedobrego
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 355 razy
Coś niedobrego
Zupełnie niedawno rząd zaplanował wybicie 2mln kotów. Mieli zrzucać zatrute kiełbaski albo coś tego typu.
Coś niedobrego
cos jak na Florydzie wybijanie pytonów
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
O w morde. Musieli się niezłe wkurwić. Choć w te kiełbaski nie bardzo wierzę, przecież nie byłyby for cars only.Alan, Alan, Alan! pisze:Zupełnie niedawno rząd zaplanował wybicie 2mln kotów. Mieli zrzucać zatrute kiełbaski albo coś tego typu.
KONIEC PISLANDU
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 355 razy
Coś niedobrego
Tu nie ma nic do wierzenia.
The poison payloads are packed with kangaroo meat and seasoned with spices and chicken fat, and they also contain one deadly ingredient: a poisonous chemical called sodium fluoroacetate, which occurs naturally in Australian plants in the Gastrolobium genus. This compound is lethal to cats and other nonnative carnivores but will not harm indigenous Australian species that have evolved resistance to the toxin, according to the Times.
- Użytkownicy, którzy polubili ten post :
- leon (9 sty 2020, o 14:54)
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
Sprytnie. Jeśli faktycznie skuteczne.Alan, Alan, Alan! pisze:Tu nie ma nic do wierzenia.
The poison payloads are packed with kangaroo meat and seasoned with spices and chicken fat, and they also contain one deadly ingredient: a poisonous chemical called sodium fluoroacetate, which occurs naturally in Australian plants in the Gastrolobium genus. This compound is lethal to cats and other nonnative carnivores but will not harm indigenous Australian species that have evolved resistance to the toxin, according to the Times.
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
Niestety nie mam jak, kolega to wrzuca do siebie na fb we fragmentach, nie da się prosto skopiować tutaj...Grzegorz pisze:A czy Twój kolega mógłby opublikować te dane (a może już to zrobił?) w formie 1) zjadliwej dla laika, 2) z odnośnikiem dla tych którzy chcieliby bardziej drążyć techniczno-ekonomiczne wyliczenia/założenia itp.skwaro pisze: ↑9 sty 2020, o 13:27Kolejnym tematem jest kwestia ingerencji w podstawy ekonomii, to też jest spory błąd. Mój kolega jest wykładowcą na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej, pokazywał wyliczenia, wg których przejście w Polsce na energię odnawialną jest jak najbardziej możliwe, uzasadnione i opłacalne finansowo, nie tylko ze względu na ekologię. Posiada też stosowne wyliczenia to potwierdzające. Odpowiednie technologie też są dostępne na rynku, wystarczy je zacząć wykorzystywać. Ale jest to decyzja czysto polityczna w celu ochrony rynku węgla, bezsensownego zresztą biorąc pod uwagę ilość importowanego węgla.
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
Coś niedobrego
Tylko, że drewno jest w pełni odnawialnym surowcem. Proces jego odnowy jest stosunkowo krótki i ma same pozytywne skutki uboczne:wiąże dwutlenek węgla z powietrza, zmniejsza zanieczyszczenie powietrza i wiele innych.
W przeciwieństwie do spalania: gazu, węgla, oleju, gumowców, czy grzania prądem, który w naszym kraju pochodzi głównie ze spalania węgla.
Jest ryzyko, musi być wybór.
Coś niedobrego
To nie prościej zaprosić ze 100 tys. Wietnamczyków? Toż to jest właśnie naturalny brakujący w ekosystemie drapieżnik na kotaAlan, Alan, Alan! pisze: ↑9 sty 2020, o 14:10Zupełnie niedawno rząd zaplanował wybicie 2mln kotów. Mieli zrzucać zatrute kiełbaski albo coś tego typu.
ps.
A ja kupuje wodę w butelkach i nie zamierzam przestać bo lubię gazowaną a taka z kranu nie leci.
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
Ale dla własnego dobra kupuj w szkle, będzie zdrowiej i ekologicznejJaca68 pisze:To nie prościej zaprosić ze 100 tys. Wietnamczyków? Toż to jest właśnie naturalny brakujący w ekosystemie drapieżnik na kotaAlan, Alan, Alan! pisze: ↑9 sty 2020, o 14:10Zupełnie niedawno rząd zaplanował wybicie 2mln kotów. Mieli zrzucać zatrute kiełbaski albo coś tego typu.
ps.
A ja kupuje wodę w butelkach i nie zamierzam przestać bo lubię gazowaną a taka z kranu nie leci.
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
I królików bo gatunki te tam nie występowały.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C3%B3lik_w_Australii
Wygooglój sobie jak w Ameryce trzęsą się przed "asian gypsy moth" czyli motylkiem z Japonii
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
Coś niedobrego
To jak wyrzucę szklaną butelkę (bo zwrotnych u nas nie ma) to będzie bardziej ekologicznie niż jak wywalę posegregowany plastik?
Niemcy sobie ze zwrotem opakowań szklanych i plastikowych, na każdą flaszkę jest kaucja i automaty przyjmujące zwroty. Butelki znaczone kodem kreskowym żeby Polacy swoich nie przywozili
ps.
woda gazowana jest nasycona CO2. Jeśli taka piję to przyczyniam się do emisji czy redukcji CO2 ???
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
No musisz gazy zbadaćJaca68 pisze: ↑10 sty 2020, o 00:44To jak wyrzucę szklaną butelkę (bo zwrotnych u nas nie ma) to będzie bardziej ekologicznie niż jak wywalę posegregowany plastik?
Niemcy sobie ze zwrotem opakowań szklanych i plastikowych, na każdą flaszkę jest kaucja i automaty przyjmujące zwroty. Butelki znaczone kodem kreskowym żeby Polacy swoich nie przywozili
ps.
woda gazowana jest nasycona CO2. Jeśli taka piję to przyczyniam się do emisji czy redukcji CO2 ???
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
Amerykanie z pszczołami mają problem, w praktyce znacznie większy jak z pytonami. U nas też są inwazyjne gatunki, globalizacja.
Można sobie zrobić w domu, gazowana jak ze sklepu. Ale tak nie smakuje jak wysokozmineralizowana, od zwykłej nie różni się jak dla mnie.
chwilowo może tak być
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Coś niedobrego
Jak później bekasz, to do emisji. How dare you?
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Coś niedobrego
A tak wracając do płonącej Australii, to wyczytałem że większe pożary były tam w 1974. Ale ten 74 to końcówka kilkudziesięcioletniego okresu ochładzania klimatu, to czasy zimy stulecia w PRL i przepowiedni o nadchodzącym zlodowaceniu. A w Australii wielki ogień w tym czasie.
Na pewno wina ocieplenia
Na pewno wina ocieplenia
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
Coś niedobrego
Przestańcie się kłócić to nie wasz problem to będzie problem waszych wnuków może praprawnuków to po co klawisze zużywać ...
"Każdy dobry uczynek będzie słusznie ukarany"
"Kto miał się wystraszyć, to się wystraszył. Kto miał się ześwinić, to się ześwinił"
"Kto miał się wystraszyć, to się wystraszył. Kto miał się ześwinić, to się ześwinił"
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
„...bo gdy Titanic tonął....” :DJaca68 pisze:A tak wracając do płonącej Australii, to wyczytałem że większe pożary były tam w 1974. Ale ten 74 to końcówka kilkudziesięcioletniego okresu ochładzania klimatu, to czasy zimy stulecia w PRL i przepowiedni o nadchodzącym zlodowaceniu. A w Australii wielki ogień w tym czasie.
Na pewno wina ocieplenia
Jaca, ładnie wpasowujesz się w chór
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
To nie na się wpasowuję w chór, tylko drażni mnie chór głoszący wszędzie i wszystkim, że wszelkie zjawiska pogodowe mają jedną przyczynę: global warming.
Nie ważne czy chodzi o huragan na Florydzie, rekordowe mrozy w środkowo-zachodnich stanach w 2019, ciepłe lato w Europie, teraz pożary w Australii.
Wszystko to jest "wina Tuska" (znaczy ocieplenia).
Jest burza i pada deszcz- winne ocieplenie. Jest susza - winne ocieplenie.
itd.....
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
Jaca, żyję niewiele ponad 50 lat, ale takich zim jak kilka ostatnich to ja sobie nie przypominam. Nie wierzę, że to jakiś naturalny cykl, bo temperatury od samych początków pomiaru, czyli jakieś 200lat(chyba~) są rekordowo wysokie. Wierzę, że ten stan i to przyspieszenie to działalność człowieka. Titanic to był duży statek, początkowo tonął bardzo wolno, nabierał wodę, ale jak już rufa poszła na dół to reszta poleciała migiem. My już tego pewnie nie dożyjemy, ale dzieciom zostawiamy niezłe szambo.
Dlatego nie będę się wpisywał w orkiestrę na Titanicu i szukał artefaktów które poprawią mój humor.
Dlatego nie będę się wpisywał w orkiestrę na Titanicu i szukał artefaktów które poprawią mój humor.
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
Ja tez pół wieku mam za sobą, ale sobie przypominam, że w trójmieście studentem będąc w latach 1987-1992 śniegu nie widziałem. Okoliczni mówili że w Kartuzach to biało, ale w Gdyni prawie zawsze było mokro i czarno. A jednego roku, pamiętam do dziś, było tak ciepło że w październiku bez kurtki na uczelnie się chodziło.
A w 1997 tak zmroziło, że Zalew wiślany był pokryty lodem do końca kwietnia, wypisz wymaluj lata 70. A w 2012 czy 2014 jak już i miałem Forka to tyle śniegu napadało że drugim autem (Fiat Brawo) przez dwa miechy z garażu nie wyjechałem takie koleiny lodu były na drodze osiedlowej.
Tylko o czym to świadczy?
edyta:
a w 2006 jak mi się dziecko w styczniu urodziło to takie mrozy były że mi w seacie kierunkowskaz przestał działać i kilkudniowe dziecko przy minus dwudziestu trzeba było ze szpitala do auta ładować.
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
Jaca, ty mówisz o anomaliach a ja o trendzie. Na Lubelszczyźnie zimy zawsze były śnieżne i mroźne. Zdarzały się pojedyncze dni niepasujące do zasady, ale zawsze było dość podobnie. Zapewne Pomorze ma trochę inny klimat i trudniej zaobserwować zmianę. U nas zawsze była zima ze śniegiem i mrozem. Tymczasem ostatnie 5 lat włącznie z tym rokiem zmiana jest ewidentna, nie ma śniegu i nie ma mrozu. Nie liczę pojedynczych epizodów. 2-3 tygodnie temu w ogrodzie botanicznym zakwitły pierwiosnki, na moim pigwowcu ciagle są kwiaty. Zmiana jest ewidentna, poparta zapisami temperatur o czym trąbi cały świat. Nie ma co udawać, że jest inaczej na podstawie jednostkowych wyjątków.
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
Niestety obserwacja pogody za oknem nigdy nie będzie dowodem na ocieplenie/brak ocieplenia klimatu.
-z powodu zmiany cyrkulacji prądów oceanicznych niektóre obszary mogą doświadczyć znacznego obniżenia temperatury
-z powodu zamieszonego gradientu temperatur wzdłuż południków - możemy doświadczyć długich okresów mrozu ( lub upału ) z racji wolniejszej zmienności pogody.
Niestety klimatologia to nie nauka o tym że jak za oknem śnieg to dowód na brak ocieplenia a jak świeci słońce to ocieplenie jest. Od tego są długookresowe dane zbierane globalnie i ich analiza.
Swoją drogą, w tym natłoku kwestionowania wniosków ludzi którzy zajmują się klimatologią z racji ich wykształcenia, może ktoś błyśnie i wyliczy ile powierzchnia Ziemi musi przyjąć/zatrzymać energii żeby średnia roczna temperatura wzrosła o 1 stC ? Tak żeby trochę podkopać te wszystkie " tak mi się wydaje. moja intuicja mi mówi, przecież to oczywiste..." itp. Rozmawiamy o nauce, wprowadźmy do dyskusji trochę nauki, co ?
-z powodu zmiany cyrkulacji prądów oceanicznych niektóre obszary mogą doświadczyć znacznego obniżenia temperatury
-z powodu zamieszonego gradientu temperatur wzdłuż południków - możemy doświadczyć długich okresów mrozu ( lub upału ) z racji wolniejszej zmienności pogody.
Niestety klimatologia to nie nauka o tym że jak za oknem śnieg to dowód na brak ocieplenia a jak świeci słońce to ocieplenie jest. Od tego są długookresowe dane zbierane globalnie i ich analiza.
Swoją drogą, w tym natłoku kwestionowania wniosków ludzi którzy zajmują się klimatologią z racji ich wykształcenia, może ktoś błyśnie i wyliczy ile powierzchnia Ziemi musi przyjąć/zatrzymać energii żeby średnia roczna temperatura wzrosła o 1 stC ? Tak żeby trochę podkopać te wszystkie " tak mi się wydaje. moja intuicja mi mówi, przecież to oczywiste..." itp. Rozmawiamy o nauce, wprowadźmy do dyskusji trochę nauki, co ?
- stach22
- 6 gwiazdek
- Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
- Polubił: 203 razy
- Polubione posty: 479 razy
Coś niedobrego
No to dajesz.tzi pisze:Rozmawiamy o nauce, wprowadźmy do dyskusji trochę nauki, co ?
KONIEC PISLANDU
Coś niedobrego
Chwila, może ktoś się wysunie przed szereg i nie będę musiał liczyć .
Wynik nie będzie dowodem niczego szczególnego, ma raczej pokazać że nauka to nie demokracja czy burda w knajpie. Nie ma racji ten najgłośniejszy.
W nauce liczy się wiedza, zdobyta od podstaw - bez zrozumienia najprostszych procesów nie można kwestionować tych bardziej złożonych.
My tymczasem rzucamy najczęściej wnioskami końcowymi, mówiąc generalnie "wymyślonymi przez innych, znalezionych w bezkresie szamba internetu".
Wiem że nauka dla większości ludzi jest NUDNA i mało spektakularna. Może tak musi być a może jednak lepiej zamiast emocji poużywać suchej wiedzy i dla odmiany zobaczyć o co chodzi z tym 1 stopniem. Bo w sumie to co za różnica czy zimą będzie -10 czy -9 ? A letnie upały ? 35 zamiast 34 C ? Śmieszne nie ?
Co do wzoru i wyniku - znajdę czas jak będę w delegacji to policzę. Trochę geometrii, trochę fizyki. Podam wzór ( oczywiście przybliżony ) i z niecierpliwością będę czekał na równie ożywioną dyskusję i argumenty ( ale o tym wzorze ). Ciekawe czy dyskusja będzie równie gorąca i emocjonująca :)