ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Bo to wszystko z nudów wysoki sądzie...
Na spacer pójść nie można, samochodem kręcić się jak gówno w przeręblu - bez sensu.
Na dupie siedzieć w domu - nudno.
I jak tu żyć?
W międzyczasie złożyłem dosyć zaawansowany model Tamiyi, naprawiłem w domu co się dało, wciągnąłem się w mroczny świat słuchawkowych audiofilów...
Pomału zaczęły mi się kończyć pomysły...
Nigdy nie lubiłem motorów. W sensie lubiłem na nie patrzeć, nie lubiłem jeździć.
Od dwóch lat w wakacje jeżdżę Vespą. 50-tką. Są tacy, którzy szybciej biegają...
Pomyślałem - może enduro? Takie duże. To i do lasu pojadę, i po bułki do sklepu. 125tka rzecz jasna. Prawka na motor nie mam.
Zacząłem szukać na otomoto i innych olx-ach. Wybór duży, do 10k można spokojnie wybrać coś, co nie wygląda jakby przed chwilą jeszcze było zwinięte w chińskie rz.
To może być złudne - wiem. Ale z drugiej strony nie szukam motoru na dalekie wypady.
Już byłem gotów oglądać Yamahę WR kiedy tknęła mnie myśl straszna: ale jak zmieniać biegi?
Odpaliłem youtuba i dowiedziałem się, że to proste w sumie jest: wciskasz rączkę, którą całe życie uważałeś za hamulec, lewą nogą zrzucasz jedynkę w dół, ruszasz powoli puszczając sprzęgło i przekręcając manetkę gazu, potem znowu dusisz wajchę i lewą nogą (którą podobno też hamujesz, prawdziwym hamulcem, co go masz pod rzeczoną nogą, która służy do zmiany biegów i hamowania...) uwaga wrzucasz drugi bieg - do góry! - mijając jeszcze po drodze neutral ("trzeba uważać, hehe, żeby nie pomylić neutralnego z dwójką hehe, liczyć sobie w głowie o ile się przełożyło, hehe, potem to już samo przychodzi...hehe..." powiedział pan z youtuba).
No a potem to już łatwo - sprzęgło - noga do góry - puścić sprzęgło - gaz. Lodzio miodzio.
Do następnych świateł. I zabawa od nowa. Jedynka w dół...
Ja już chyba za stary jestem - stwierdziłem. Ja lubię moją Vespę za prostotę obsługi.
Fakt, nie jest demonem prędkości - ale za to zwalnia z obowiązku analizowania techniki jazdy.
A pozwala na skupieniu na tym, co w jeździe na jednośladzie ma największe znaczenie - czyli obserwacji drogi przed sobą...
Enduro w automacie w takim razie.
Nie ma. Znaczy są. Dla dzieci.
I tak właśnie trafiłem na przyszłość motoryzacji - motocykl elektryczny.
Wybór nie jest duży.
Tak naprawdę z poważniejszych zawodników mamy SUR RONa - czyli niegodne dorosłego mężczyzny połączenie roweru górskiego z motorowerem Komar.
Oraz Super Soco...
Wygląda jak motor, jeździ jak motor. Czego więcej chcieć?
Trzy wersje - dwie to odpowiednik 50ccm. Trzecia - 125ki.
Walić pandemię, muszę to zobaczyć na własne oczy!
Mam 190 cm wzrostu, nie chcę wyglądać jakbym jeździł na kucyku...
Super Soco w Warszawie sprzedaje dealer KIA, więc atmosfera bliższa zakupowi w salonie samochodowym, niż sklepie ze skuterami.
Przemiły pan wręczył mi kluczyk, który służy jedynie do otwierania schowka (a właściwie dwóch) i pilota od alarmu. Była 14.00
Powiedział żebym postarał się wrócić do 16.00 bo o 16.00 zamykają salon. To mnie lekko zszokowało.
Co ja miałbym robić z tym czymś przez dwie godziny...?
I rzeczywiście - 30 minut w zupełności wystarczyło.
Faktura, dowóz pod dom.
Także, tego ten... jestem teraz motocyklistą.
Pozdrawiają mnie koledzy motocykliści takim pełnym godności uniesieniem dłoni. Ja też ich pozdrawiam, choć chyba nie powinienem...
Bo ja wiem, a oni nie...
c.d.n.
Na spacer pójść nie można, samochodem kręcić się jak gówno w przeręblu - bez sensu.
Na dupie siedzieć w domu - nudno.
I jak tu żyć?
W międzyczasie złożyłem dosyć zaawansowany model Tamiyi, naprawiłem w domu co się dało, wciągnąłem się w mroczny świat słuchawkowych audiofilów...
Pomału zaczęły mi się kończyć pomysły...
Nigdy nie lubiłem motorów. W sensie lubiłem na nie patrzeć, nie lubiłem jeździć.
Od dwóch lat w wakacje jeżdżę Vespą. 50-tką. Są tacy, którzy szybciej biegają...
Pomyślałem - może enduro? Takie duże. To i do lasu pojadę, i po bułki do sklepu. 125tka rzecz jasna. Prawka na motor nie mam.
Zacząłem szukać na otomoto i innych olx-ach. Wybór duży, do 10k można spokojnie wybrać coś, co nie wygląda jakby przed chwilą jeszcze było zwinięte w chińskie rz.
To może być złudne - wiem. Ale z drugiej strony nie szukam motoru na dalekie wypady.
Już byłem gotów oglądać Yamahę WR kiedy tknęła mnie myśl straszna: ale jak zmieniać biegi?
Odpaliłem youtuba i dowiedziałem się, że to proste w sumie jest: wciskasz rączkę, którą całe życie uważałeś za hamulec, lewą nogą zrzucasz jedynkę w dół, ruszasz powoli puszczając sprzęgło i przekręcając manetkę gazu, potem znowu dusisz wajchę i lewą nogą (którą podobno też hamujesz, prawdziwym hamulcem, co go masz pod rzeczoną nogą, która służy do zmiany biegów i hamowania...) uwaga wrzucasz drugi bieg - do góry! - mijając jeszcze po drodze neutral ("trzeba uważać, hehe, żeby nie pomylić neutralnego z dwójką hehe, liczyć sobie w głowie o ile się przełożyło, hehe, potem to już samo przychodzi...hehe..." powiedział pan z youtuba).
No a potem to już łatwo - sprzęgło - noga do góry - puścić sprzęgło - gaz. Lodzio miodzio.
Do następnych świateł. I zabawa od nowa. Jedynka w dół...
Ja już chyba za stary jestem - stwierdziłem. Ja lubię moją Vespę za prostotę obsługi.
Fakt, nie jest demonem prędkości - ale za to zwalnia z obowiązku analizowania techniki jazdy.
A pozwala na skupieniu na tym, co w jeździe na jednośladzie ma największe znaczenie - czyli obserwacji drogi przed sobą...
Enduro w automacie w takim razie.
Nie ma. Znaczy są. Dla dzieci.
I tak właśnie trafiłem na przyszłość motoryzacji - motocykl elektryczny.
Wybór nie jest duży.
Tak naprawdę z poważniejszych zawodników mamy SUR RONa - czyli niegodne dorosłego mężczyzny połączenie roweru górskiego z motorowerem Komar.
Oraz Super Soco...
Wygląda jak motor, jeździ jak motor. Czego więcej chcieć?
Trzy wersje - dwie to odpowiednik 50ccm. Trzecia - 125ki.
Walić pandemię, muszę to zobaczyć na własne oczy!
Mam 190 cm wzrostu, nie chcę wyglądać jakbym jeździł na kucyku...
Super Soco w Warszawie sprzedaje dealer KIA, więc atmosfera bliższa zakupowi w salonie samochodowym, niż sklepie ze skuterami.
Przemiły pan wręczył mi kluczyk, który służy jedynie do otwierania schowka (a właściwie dwóch) i pilota od alarmu. Była 14.00
Powiedział żebym postarał się wrócić do 16.00 bo o 16.00 zamykają salon. To mnie lekko zszokowało.
Co ja miałbym robić z tym czymś przez dwie godziny...?
I rzeczywiście - 30 minut w zupełności wystarczyło.
Faktura, dowóz pod dom.
Także, tego ten... jestem teraz motocyklistą.
Pozdrawiają mnie koledzy motocykliści takim pełnym godności uniesieniem dłoni. Ja też ich pozdrawiam, choć chyba nie powinienem...
Bo ja wiem, a oni nie...
c.d.n.
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 74 razy
- Polubione posty: 426 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
ELEKTRYCZNY?!?!?
Za każdą przejażdżkę na tym, w ramach pokuty, minimum taki sam czas jeżdżenia Prosiakiem i to w taki sposób, aby średnie spalanie wychodziło >20 l na 100km!
Czy Ty chcesz żeby te małe białe foczki o smutnych oczach przestały wymierać, czy co???
Za każdą przejażdżkę na tym, w ramach pokuty, minimum taki sam czas jeżdżenia Prosiakiem i to w taki sposób, aby średnie spalanie wychodziło >20 l na 100km!
Czy Ty chcesz żeby te małe białe foczki o smutnych oczach przestały wymierać, czy co???
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Dokładnie jak ja, i też myślę o zmianie wyznania ;)
Gratulacje, ponieważ reszta floty robi dobrze foczkom to chyba dostaniesz rozgrzeszenie
Jak chwilę pojeździsz to napisz o realnych zasięgach na baterii.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
50 km Ci starczy, bo w te 100 to nie wierzę.
Dolce far niente
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Trzeba być niezłym akrobatą, żeby hamować lewą bo hamulec jest pod prawą nogą, przynajmniej we wszystkich enduro, którymi jeździłem
- Użytkownicy, którzy polubili ten post :
- Jaca68 (5 maja 2020, o 02:27)
Jest ryzyko, musi być wybór.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Kiedyś macałem takie coś od KTM. Fajny, ale cena horror. Ten może nie za drobne, ale osiągalny. Gratuluję zakupu i czekam na raport z użytkowania po jakichś 5-10 tkm.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Zmiany, zmiany, zmiany...
A wózki elektryczne?
Jakieś sugestie..?
A wózki elektryczne?
Jakieś sugestie..?
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Dla teścia zamawiałem shopridera, ale chyba masz wszystkie dolne kończyny więc nie potrzebujesz
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Jeszcze mam, ale coraz mniej sprawne.
Myślałem o tym Arielu (mały, zwinny, ekologiczny i mogę wziąć autostopowiczkę), ale nie wiem czy nie za głośny i mi koafiurę może rozwiać...
- Użytkownicy, którzy polubili ten post :
- Piter 35 (4 maja 2020, o 23:01)
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 355 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
No nie pojedzie 100... Oszukano mnie chyba... 80 to wszystko co fabryka dała.
Ale po kolei:
Jako motocyklowy neofita postanowiłem odpowiedzialnie i bezpiecznie wyposażyć się w niezbędne gadżety:
kask - po przymierzaniu łeb mnie bolał dwa dni, bo kask podobno "musi siedzieć ciasno". Siedzi tak ciasno, że czasem zastanawiam się czy to już pora dzwonić po OSP żeby mnie z niego wycięli.
Ale jak nos przejdzie to już się uspokajam...
rękawice - to przydatna rzecz w sumie, bo łapy nie marzną ale ten cholerny zamek na zewnętrznej stronie rozpina się przy każdym poruszeniu nadgarstkiem.
Co w sumie na motorze zdarza się dosyć często, jakby nie było.
kurtka - a jakże z ochraniaczami na łokcie, ramiona i plecy (dokupić trzeba oczywiście wkładkę z superduper gumowatej substancji, która ochroni cię przed wszystkim co złe, a jak poprosisz to może nawet i loda zrobi...) Problem polega tylko na tym, że najwyraźniej producenci odzieży motocyklowej dosyć luźno podchodzą do rozmiarówki i to, co wydawać by się mogło rozmiarem dla dorosłego mężczyzny w przymierzalni okazuje się kaftanem dla niemowlaka... I to bez względu na to czy chodzi o stylową "skórkę", owijkę na organy dla dawcy (przydatna również w scenach baletowych) czy o zwykłą wiatrówkę z kapturem (którą zresztą kupiłem). Biorąc pod uwagę, że tych wszyskich radosnych pomyłek dokonywałem w masce na ryju, to po 30 minutach i chyba z 20 przymierzonych kurtkach byłem gotów owinąć się folią bąbelkową, byle by już mieć z tym spokój. Na do widzenia pan ze sklepu mi powiedział, że w sumie to nic dziwnego bo jakoś tak się składa, że to strój wybiera motocyklistę a nie na odwrót.
kominiarka - bo w szyję zimno
A propos zimna. Dawno mi tak dupa nie zmarzła jak na motocyklu jadącym w porywach 80 na godzinę...
Czekam na słońce.
Odpowiadając:
Jak ten motocykl osiągnie 10k km to już będziemy mieli forum zaimplementowane czipem w oku i do pisania postów sztuczna inteligencja będzie czytała nasze myśli...
https://www.zeromotorcycles.com/
Ale po kolei:
Jako motocyklowy neofita postanowiłem odpowiedzialnie i bezpiecznie wyposażyć się w niezbędne gadżety:
kask - po przymierzaniu łeb mnie bolał dwa dni, bo kask podobno "musi siedzieć ciasno". Siedzi tak ciasno, że czasem zastanawiam się czy to już pora dzwonić po OSP żeby mnie z niego wycięli.
Ale jak nos przejdzie to już się uspokajam...
rękawice - to przydatna rzecz w sumie, bo łapy nie marzną ale ten cholerny zamek na zewnętrznej stronie rozpina się przy każdym poruszeniu nadgarstkiem.
Co w sumie na motorze zdarza się dosyć często, jakby nie było.
kurtka - a jakże z ochraniaczami na łokcie, ramiona i plecy (dokupić trzeba oczywiście wkładkę z superduper gumowatej substancji, która ochroni cię przed wszystkim co złe, a jak poprosisz to może nawet i loda zrobi...) Problem polega tylko na tym, że najwyraźniej producenci odzieży motocyklowej dosyć luźno podchodzą do rozmiarówki i to, co wydawać by się mogło rozmiarem dla dorosłego mężczyzny w przymierzalni okazuje się kaftanem dla niemowlaka... I to bez względu na to czy chodzi o stylową "skórkę", owijkę na organy dla dawcy (przydatna również w scenach baletowych) czy o zwykłą wiatrówkę z kapturem (którą zresztą kupiłem). Biorąc pod uwagę, że tych wszyskich radosnych pomyłek dokonywałem w masce na ryju, to po 30 minutach i chyba z 20 przymierzonych kurtkach byłem gotów owinąć się folią bąbelkową, byle by już mieć z tym spokój. Na do widzenia pan ze sklepu mi powiedział, że w sumie to nic dziwnego bo jakoś tak się składa, że to strój wybiera motocyklistę a nie na odwrót.
kominiarka - bo w szyję zimno
A propos zimna. Dawno mi tak dupa nie zmarzła jak na motocyklu jadącym w porywach 80 na godzinę...
Czekam na słońce.
Odpowiadając:
Niewykluczone, że wywód dotyczył umiejscowienia lewej nogi na podnóżku. Jak widać temat zdecydowanie mnie przerósł...
Jak ten motocykl osiągnie 10k km to już będziemy mieli forum zaimplementowane czipem w oku i do pisania postów sztuczna inteligencja będzie czytała nasze myśli...
Amerykańskie Zero jest bardzo spoko. Ale to już poważny sprzęt i cena też poważna. Plus chyba trzeba mieć jednak prawko na motocykl.
https://www.zeromotorcycles.com/
Spokojnie, spokojnie - wyrabiam ślad węglowy, nie martw się
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Bilex, a gdzie Ty nim jeździsz? Asfalt czy offroad?
Jest ryzyko, musi być wybór.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Nie oszukano, tylko jechałeś pod wiatr. A dane w specyfikacji są z wiatrem w plecy 30m/s.
Nie doczytałeś.
Ja się tylko zastanawiam, gdzie te wszystkie elektryki będą się ładowały jak się już spopularyzują...
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- dzixd
- Moderator działu
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
- Polubił: 9 razy
- Polubione posty: 307 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Jeździć nie umiem, ale się staram
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Elektrownie może i wyrobią, ale druty i transformatory z całą pewnością nie.
W tym amerykańskim wynalazku czytam "Ładowarka 11KW", a ja mam przydział 8KW. Wiem, że można mniejszą mocą, ale wtedy czas jest masakryczny.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Bo to jeszcze moto spodnie z ochraniaczami na kolana trzeba do kompletu zakupić. Tak na to słońce nie czekaj, w tych moto strojach potrafi nieźle przygrzać na czerwonym świetle.
Tak mało? To 4 gary na płycie, piekarnik, pralka i już żelazka nie można włączyć.
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 287 razy
- Polubione posty: 55 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Bilex, gratulacje
Nie tylko na kolana - też na biodra i kość ogonową.
-
stefanekmac
- 5 gwiazdek
- Auto: był forek XT jest OBK 2,5
- Polubił: 26 razy
- Polubione posty: 91 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Gratki, mam kilka rad. Ja akurat na plecach mam wkładkę coś jak skorupa gada z zachodzącymi na siebie łuskami, drogie ale ok. Ochraniacze nie sas tec tylko oczko wyżej D30. Spodnie dżinsy z kieszeniami-ochraniacz kości ogonowej, bioder i kolan.
Na plecy mam 2 pasy nerkowe, Jak ciepło Rukka oddychająca pod kurtkę, jak chłodniej pas z Lidla na wierzch. Zapewniam przydaje się. Właśnie za plecami mamy wir powietrza, jak w kombi. Kask dopasowany, nie ciasny bo po godzinie zdejmiesz go ze złości. Do markowych są dopasowane różne wkładki do środka celem dopasowania do facjaty. Nad szybką akcesoryjną z przodu moto warto pomyśleć. Jaka waga sprzętu ? Bo do stopki bocznej też warto dokupić poszerzenie. Postawisz, będzie wiało i padało i moto zrobi fik. Securuty- kamizelka oczojebna, mam taką jak policja. Zapewniam że działa na kierowców. Szerokości i przyczepności. Co do v max to silnik spalinowy się dociera, ale elektryk ? Chcesz szybciej zmniejsz powierzchnię natarcia, skul się, pochyl na max.
Na plecy mam 2 pasy nerkowe, Jak ciepło Rukka oddychająca pod kurtkę, jak chłodniej pas z Lidla na wierzch. Zapewniam przydaje się. Właśnie za plecami mamy wir powietrza, jak w kombi. Kask dopasowany, nie ciasny bo po godzinie zdejmiesz go ze złości. Do markowych są dopasowane różne wkładki do środka celem dopasowania do facjaty. Nad szybką akcesoryjną z przodu moto warto pomyśleć. Jaka waga sprzętu ? Bo do stopki bocznej też warto dokupić poszerzenie. Postawisz, będzie wiało i padało i moto zrobi fik. Securuty- kamizelka oczojebna, mam taką jak policja. Zapewniam że działa na kierowców. Szerokości i przyczepności. Co do v max to silnik spalinowy się dociera, ale elektryk ? Chcesz szybciej zmniejsz powierzchnię natarcia, skul się, pochyl na max.
Pamietajmy o Wołyniu.
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Na początek polecam wolniejstefanekmac pisze: ↑8 maja 2020, o 07:32Chcesz szybciej zmniejsz powierzchnię natarcia, skul się, pochyl na max.
Na enduro jak miałem wywrotkę na ściernisku, przy prędkości około 50km/h to cały byłem tak posiniaczony, że przez 3 tygodnie nie rozbierałem się przy dziewczynie, bo bałem się, że po ślubie będzie kazała mi sprzedać motor...
Wywrotki przy mniejszych prędkościach kończyły się głównie drobnymi awariami sprzętu, typu pęknięta klamka hamulca lub porysowana osłona.
Jest ryzyko, musi być wybór.
-
stefanekmac
- 5 gwiazdek
- Auto: był forek XT jest OBK 2,5
- Polubił: 26 razy
- Polubione posty: 91 razy
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
O dobrze że ptk 22 wspomniał. Przy nawet małej glebie parkingowej niestety pierwsze co się łamie to klamki. Nie masz co prawda sprzęgła ale hamulce tak. Warto się zaopatrzyć w akcesoryjne, są mniej podatne na uszkodzenia, jeśli już to łamie się sama końcówka. A i ergonomia ważna , doradzam też- jeździj z palcami na klamkach hamulca. Niby ułamek sek a daje sporo w razie W.
Pamietajmy o Wołyniu.
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Ale nie ma nic o elektrykach .... ;)
Impreza na codzien a w weekendy 126p900
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
silnik: rzędowe 6
pojemność 1.6
moc 161 KM
cena nowego 100k PLN
nie, to nie samochód. to ten wymieniany w tekście GL.
tak, wiem, off-topic. to coś nie jest elektryczne w ogóle. napisałbym wręcz: BARDZO nie elektryczne jest...
pojemność 1.6
moc 161 KM
cena nowego 100k PLN
nie, to nie samochód. to ten wymieniany w tekście GL.
tak, wiem, off-topic. to coś nie jest elektryczne w ogóle. napisałbym wręcz: BARDZO nie elektryczne jest...
ELEKTRYZACJA czyli z pamiętnika (nie)młodego electroridera
Nieprawda, to coś ma elektryczny bieg wsteczny.
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR